Szymon Szynkowski vel Sęk, minister do spraw europejskich ma w tym tygodniu polecieć do Brukseli - jego obecność ma być kolejną rundą uzgodnień związaną z wstrzymywaną wypłatą pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Poinformował o tym w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że polska strona chce mieć pewność, że Bruksela wywiąże się z tego "co będzie ustalane". Z kolei w weekend prezes PiS Jarosław Kaczyński publicznie stwierdził, że wstrzymywanie wypłaty środków dla Polski nie jest winą rządu, tylko "antypaństwowej i antynarodowej" opozycji. Zbigniew Ziobro pytany przez dziennikarzy o zapowiedzi ustępstw ze strony części polskich polityków, stwierdził, że "nic mu o tym nie wiadomo".
Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał z dziennikarzami podczas briefingu w Kuligowie (woj. mazowieckie). Na pytanie, jak idą rozmowy z Brukselą dotyczącą wypłaty środków z KPO oraz kwestii polskiego wymiaru sprawiedliwości, odpowiedział, że w tym tygodniu do Brukseli udaje się minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Jego rozmowy - jak podkreślił premier - będą kolejną rundą uzgodnień związaną z Krajowym Planem Odbudowy.
- Jestem przekonany, że te warunki, o których dzisiaj rozmawiamy, są czymś, co w dużym stopniu byłoby możliwe do wykonania, jednakże chcę mieć absolutną pewność, że wszystko, co będzie ustalane w Brukseli, będzie rzeczywiście dotrzymane z tamtej strony - powiedział szef rządu.
Przekonywał, że polska strona wprowadziła zmiany kilka miesięcy temu. - One weszły w życie, wdrożyliśmy zmiany związane z systemem wymiaru sprawiedliwości. Wdrożyliśmy je w taki sposób, by z jednej strony nie naruszać naszych reform wymiaru sprawiedliwości, przeprowadzanych przez resort sprawiedliwości, a z drugiej strony, żeby zająć się niektórymi obawami dotyczącymi wymiaru sprawiedliwości. A więc tak, aby jak to się mówi: wilk był syty i owca była cała - powiedział Morawiecki.
Premier o uwzględnieniu nowych zapisów
Według premiera, zaplanowane na ten tydzień rozmowy "mogą uwzględniać również nowe zapisy" odnośnie KPO. - Jeden z punktów, który jest dyskutowany, on w naszym odczuciu zupełnie nie narusza aktualnego stanu prawnego, ale jeżeli z drugiej strony jest taka prośba, aby doprecyzować pewien stan prawny, to zastanowimy się również nad tym - i tego będą dotyczyć rozmowy pana ministra Szymona Szynkowskiego vel Sęka - powiedział premier.
Komisja Europejska na początku czerwca br. zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro w grantach i 11,5 mld euro w pożyczkach w ramach Funduszu Odbudowy.]
Ziobro: z oszustami się nie rozmawia
W poniedziałek do sprawy wstrzymania środków z KPO odniósł się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Na chwilę przed spotkaniem u marszałek Elżbiety Witek był pytany o zapowiedzi ustępstw ze strony części polskich polityków, stwierdził, że "nic mu o tym nie wiadomo". Potem stwierdził, że już dwa lata temu był przeciwnikiem ustępstw wobec Unii Europejskiej.
- Byłem przeciwny ustępstwom, które proponowała (Angela - red.) Merkel. Była to pułapka zastawiona na Polskę, żeby Polskę upokorzyć - stwierdził Zbigniew Ziobro.
Dodał, że były "zapowiedzi Ursuli von der Leyen, że po wprowadzeniu prezydenckiego projektu pieniądze będą". - Gdzie są te pieniądze? Ursula von der Leyen oszukała. Z oszustami się nie rozmawia - stwierdził prezes Solidarnej Polski.
Kamienie milowe
Pieniądze z KPO dotąd nie zostały wypłacone. Aby je otrzymać, Polska zgodziła się na realizację kamieni milowych, wśród nich najważniejsze dotyczyły sądownictwa i przepisów dyscyplinujących sędziów. Wśród warunków Brukseli znalazły się takie rozwiązania, jak: nowa niezależna i bezstronna izba dyscyplinująca, przyzwolenie na wysłanie pytań sędziów do TSUE, możliwość weryfikacji niezależności sędziów, gwarancje proceduralne dla sędziów oraz naprawienie sytuacji ukaranych sędziów.
W KPO wyraźnie zapisano, że bez realizacji tych punktów żadne pieniądze nie będą wypłacone. Formalnie ocena realizacji kamieni milowych będzie następować wraz z wysyłaniem wniosków o pierwsze wypłaty w ramach KPO. Według wypowiedzi rządzących żaden z nich nie został jeszcze wysłany.
Pod koniec sierpnia Morawiecki mówił, iż zakłada, że pierwszy wniosek o wypłatę środków z KPO zostanie złożony w ciągu dwóch miesięcy. Pytany o tę kwestię na początku listopada, premier powiedział, że "jesteśmy dosłownie na ukończeniu przygotowania wniosku". Podkreślił, że odpowiedzialny za to minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda twierdzi, że w ciągu 2-3 tygodni ten wniosek będzie możliwy do złożenia.
Czytaj też: KPO. Samorządy potrzebują tych środków jak powietrza
Przedstawiciele obozu władzy uważają, że rząd zrealizował owe postulaty likwidując Izbę Dyscyplinarną i powołując nową Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Jednak w niedawnym wywiadzie przewodnicząca KE Ursula von der Leyen powiedziała, że "polski rząd nie chce zmienić prawa w sposób, jaki zapisano w umowie w kwestii przywrócenia niezależności sądownictwa". - Dlatego nie możemy i nie wypłacimy żadnych pieniędzy - oświadczyła.
Jarosław Kaczyński o winie opozycji
W sobotę do faktu, że pieniądze z KPO ciągle nie trafiły do Polski, odniósł się prezes PiS, Jarosław Kaczyński. - Padły takie słowa, że my jesteśmy winni za to, że nie przychodzą pieniądze z Brukseli, jakby winni Polakom. My nie jesteśmy tutaj niczemu winni. Winni są ci, którzy nieustannie podpuszczali, podnosili rękę za różnymi uchwałami przeciwko nam, ale przede wszystkim szczuli, szczuli i jeszcze raz szczuli - przekonywał Kaczyński. - To jest po prostu niesłychane, nie ma w Europie takiej sytuacji jak ta, która jest w Polsce, żeby opozycja była antypaństwowa i antynarodowa - stwierdził.
Mówiąc o swoich politycznych przeciwnikach Kaczyński twierdził, że "oni mają rzeczywiście dług". - Za te setki miliardów złotych, które Polska straciła z powodu tego, że oni tolerowali gigantyczne złodziejstwo. Nie mam żadnych dowodów na to, mówię o politykach, że osobiście na tym korzystali. Ale mam też i doświadczenie życiowe. I ci, którzy są z państwa ludźmi bardziej doświadczonymi, sądzę, że mogą sobie coś na ten temat pomyśleć. Też sobie myślę, ale powiedzieć nie mogę - powiedział.
Źródło: PAP, tvn24.pl