- Uznajemy dzisiaj, patrząc na wyzwania jakie przed nami stoją - myślę o reformie emerytalnej, że wobec wszystkich grup zawodowych, reguły powinny być powszechne - powiedział minister Michał Boni, po posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Konferencji Episkopatu Polski. Strona rządowa chce likwidacji Funduszu Kościelnego, płacenia składek dla duchownych przez Kościoły i związki wyznaniowe oraz możliwości przeznaczenia 0,3 proc. podatku dla Kościoła. - Jesteśmy otwarci na dialog - zadeklarował abp Sławoj Leszek Głódź.
Minister administracji i cyfryzacji, który przewodniczy stronie rządowej podczas posiedzenia komisji, poinformował, że przedstawił stronie kościelnej rządowy projekt i prosił o ustosunkowanie się. Dodał też, że teraz rozpocznie się praca nad projektem w zespołach. - Widać wolę z obu stron, by znaleźć rozwiązanie - ocenił.
Przeniesienie "punktu ciężkości" z państwa na obywateli
Jak wyjaśnił, proponowane zmiany mają na celu upowszechnienie zasad emerytalnych dla wszystkich grup zawodowych. - Uważamy, że płatnikiem składek osób duchownych jest zwierzchnia władza osoby duchownej - podkreślił Boni. Jednocześnie dodał, że te osoby, które pozostają w stosunku pracy, np. katecheci, dalej będą mieli opłacane ubezpieczenie i składkę zdrowotną przez ich pracodawcę - bez zmian.
Zaznaczył, że po usamodzielnieniu się Kościoła w płaceniu składki na ubezpieczenie, należy zlikwidować Fundusz Kościelny.
Przypomniał też, że rząd proponuje, by obywatele mogliby przeznaczać 0,3 proc. podatku rocznego na Kościoły i związki wyznaniowe. - Obywatele-podatnicy sami będą decydowali, czy chcą wpłacić 0,3 proc. podatku na Kościoły i inne związki wyznaniowe – podkreślił. Dodał, że oznacza to przeniesienie "punktu ciężkości" z państwa na obywateli.
Przypominał, że - zgodnie z propozycjami rządu - prawo przekazywania części podatku na cele związane z misją publiczną Kościołów i związków wyznaniowych obowiązywałoby od 1 stycznia 2013 roku, natomiast usamodzielnienie płacenia składek miałoby nastąpić od 1 stycznia 2014 roku.
"Wojnę religijną już mieliśmy"
Z kolei abp Sławoj Leszek Głódź, który na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Konferencji Episkopatu Polski reprezentuje stronę kościelną, deklaruje "otwarcie na dialog".
- Zależy nam na pilnej relacji między państwem a Kościołem, relacji, która wyprostowywana była przez 22 lata - mówił podczas briefingu prasowego. - Wojnę religijną już mieliśmy przez 50 lat za PRL. Mamy jej dosyć. Dlatego otwarci jesteśmy na dialog i rozmowy, i to merytoryczne, rzeczowe i z takim nastawieniem przychodzimy - zapewnił przedstawiciel Episkopatu.
Wydatki się nie zmienią
Przypominam, że Episkopat nie widzi nic złego w likwidacji funduszu jeśli będzie on zastąpiony innymi mechanizmami. Rozumiem, że propozycja ministra Boniego będzie poddana analizie przez wszystkie kościoły i grupy wyznaniowe, które korzystały z funduszu. Ja też się zainteresuję, co to oznacza w wymiarze praktycznym, także wymiarze finansowym. Prezydent Bronisław Komorowski
Według szacunków Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji suma przekazywanego przez obywateli podatku na Kościoły i związki wyznaniowe osiągnęłaby kwotę ok. 100 mln zł rocznie, co - jak podkreśla MAC - odpowiadałoby dotychczasowym wydatkom państwa na te cele.
Jak podało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, płacenie składek ubezpieczeniowych przez wszystkie osoby zatrudnione w formie stosunku pracy (np. przez księży - katechetów) odbywałoby się w taki sam sposób jak obecnie. Możliwość odliczenia 0,3 proc. podatku na Kościoły i związki wyznaniowe nie zmieniałaby dotychczasowego odpisu od podatku 1 proc., który można przekazywać na cele publiczne.
W imieniu rządu, minister Michał Boni poprosił Kościoły i związki wyznaniowe o zaopiniowanie projektu zmian w ciągu 30 dni. Strona kościelna uważa, że zmiany dotyczące Funduszu Kościelnego powinny być poprzedzone dwustronną umową. Zaznaczała też, że Fundusz powinien zostać przekształcony, ale nie zlikwidowany.
Prezydent: poczekajmy na opinię kościołów
Pytany o komentarz w tej sprawie był prezydent Bronisław Komorowski. - Przypominam, że Episkopat nie widzi nic złego w likwidacji funduszu jeśli będzie on zastąpiony innymi mechanizmami - powiedział. Przypomniał także, że fundusz utworzony został z powodu zabrania Kościołowi mienia przez władze komunistyczne, a teraz, kiedy zostały one zwrócone i swoją pracę zakończyła komisja majątkowa, dlatego "jest czas na szukanie innych rozwiązań finansowania Kościoła".
- Rozumiem, że propozycja ministra Boniego będzie poddana analizie przez wszystkie kościoły i grupy wyznaniowe, które korzystały z funduszu. Ja też się zainteresuję, co to oznacza w wymiarze praktycznym, także w wymiarze finansowym - zapewnił Komorowski. Według prezydenta, istotne jest to, czy nowe przepisy przyczynią się do zbudowania logicznego systemu emerytalnego. - Dlatego wydaje mi się, że należy poczekać na opinię kościołów ws. propozycji ministra Boniego - dodał.
"To rozwiązanie, nad którym można dyskutować"
To jest konkretne rozwiązanie, nad którym można dyskutować. Wiem, że strona kościelna będzie chciała podjąć debatę wewnętrzną, nie odrzuci ani nie przyjmie dziś tej propozycji. Ks. Kazimierz Sowa
Ks. Kazimierz Sowa z Religia TV ocenił w rozmowie z TVN24, że czwartkowa propozycja jest zaskoczeniem, ponieważ sądzono, że dzisiejsze spotkanie będzie miało raczej charakter sondażowy. Zdaniem księdza, suma z 0,3 proc. podatku, da w efekcie około 100-250 mln zł, pod warunkiem, że wszyscy dokonaliby odpisu.
- Odpis byłby dobrowolny, a to, że nie będzie przymusu, w pewnym sensie zweryfikuje relacje między wiernymi a Kościołem. Dodatkowo zamknie od strony historycznej kwestię Funduszu Kościelnego - uważa ks. Sowa. Czy będą protesty? Według Sowy, na pewno. - Ale to jest konkretne rozwiązanie, nad którym można dyskutować. Wiem, że strona kościelna będzie chciała podjąć debatę wewnętrzną, nie odrzuci ani nie przyjmie dziś tej propozycji - powiedział.
"Była mowa o przekształceniu, ale nie likwidacji"
Jak mówi Tomasz Królak, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej, rozwiązanie proponowane przez rząd nie do końca odpowiada temu, co proponowali biskupi. - Episkopat nie był za utrzymaniem Funduszu, ale nie był też za jego likwidacją. Chciał jego przekształcenia - zauważa Królak. Według niego, fundusz był anachroniczny, należało jednak zaproponować coś na jego miejsce.
Zapowiedzi z expose
Fundusz Kościelny powstał w 1950 r. jako rekompensata za przejęcie przez państwo dóbr kościelnych na rzecz Skarbu Państwa, które po 1999 r. uznano za bezprawne. Do Funduszu miały wpływać dochody uzyskiwane z przejętego przez państwo majątku kościelnego, a następnie miał on być dzielony między kościoły proporcjonalnie do zabranych nieruchomości. Nigdy tak się nie stało, fundusz jest zasilany z budżetu państwa. Zdaniem ekspertów, przekazywane kwoty są kilkakrotnie niższe od tych, jakie można by uzyskać z użytkowania zabranej ziemi.
Z Funduszu Kościelnego pokrywane są ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umów o pracę, m.in. misjonarzy i zakonników zakonów kontemplacyjnych. Fundusz finansuje też działalność charytatywną, oświatowo-wychowawczą, remonty i konserwacje zabytków sakralnych oraz utrzymanie wydziałów teologicznych na wyższych uczelniach. Działa na rzecz wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych. W˙2011˙r. na Fundusz Kościelny rząd przekazał 89˙mln zł.
Zmiany w funkcjonowaniu Funduszu Kościelnego, z którego m.in. finansowane są składki emerytalne duchownych, zapowiedział w expose premier Donald Tusk. Jak mówił, potrzebna jest dyskusja nad emerytalnym zabezpieczeniem duchownych, którzy powinni być objęci powszechnym systemem ubezpieczeń społecznych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24