To grzech – mówi rzecznik episkopatu o manifestacjach, które odbywają się w Polsce, ale Kościół katolicki wydaje się być w takim spojrzeniu odosobniony. Ewangelicy krytykują sojusz tronu i ołtarza, mówią o kompromitacji chrześcijaństwa, a gmina żydowska popiera postulaty kobiet. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Odgrodzone przez narodowców wejście do kościoła to symbol głębokiego podziału społeczeństwa - tej obrony nie chcą ci, którzy za kościoły odpowiadają. Duchowni opublikowali apel po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. "W imię Ewangelii powinniśmy niezwłocznie: skończyć z używaniem religii do celów politycznych i zaprzestać wspierania sił szowinistycznych i ksenofobicznych zaprzeczających uniwersalizmowi chrześcijaństwa" - napisali.
- Bardzo się zmartwiłem tym, że pan prezes Kaczyński powiedział, że będzie bronił Kościoła. Jego rzeczą są inne sprawy. Kościół nie wymaga takiej asysty – twierdzi były rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i sygnatariusz listu ks. Andrzej Szostek. Pod apelem podpisało się w sumie 27 duchownych i dołączają do nich kolejni, choć wśród nich zabrakło kościelnych hierarchów.
- Protestujecie słusznie, dlatego że mój Kościół zrobił błędy. I ja za to was przepraszam. To nie ja powinienem te słowa mówić. To powinni wyjść biskupi i wypowiedzieć te słowa, ale oni nie mają w tej chwili odwagi, żeby się z tym zmierzyć – uważa dominikanin o. Paweł Gużyński.
"Kościół ma zwiastować Ewangelię, a nie uprawiać politykę"
W sprawie tego, co dzieje się na ulicach zareagował natomiast biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. "Sojusz tronu i ołtarza nigdy nie przyniósł Kościołom, w tym ewangelickiemu, dobra w dłuższej perspektywie. Strzeżmy się krótkowzroczności, lęku przed ludźmi. Duszpasterstwo to otwarte serca, umysły, pójście za Jezusem, a nie zabarykadowane kościoły i straże wystawione przed grobem" – napisał na Twitterze bp Jerzy Samiec.
Diakon Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Halina Radacz wyjaśnia, że "Kościół ma zwiastować Ewangelię, a nie uprawiać politykę". - Ma być otwarty dla potrzebujących, a nie wymierzający kary niegrzecznym, nieposłusznym. Ma być nauczycielem i wzorem moralności, a nie strażnikiem moralności – dodaje.
Głos zabrała gmina żydowska - naczelny rabin Polski wysłał list do prymasa, w którym przekonuje, że "jest naszą biblijną moralną odpowiedzialnością, by zjednoczyć znów nasz kraj, szanując i kochając także tych, z którymi się nie zgadzamy". - Duchowny ma obowiązek słuchać głosu kobiety. Co oni mówią, dlaczego jest taka burza? Co się stało? Bardzo ważny element duchownego to empatia – podkreśla Michael Schudrich.
"Lepiej, żeby młodzi ludzie po kościołach pisali, niż żeby je omijali z daleka"
Mimo że w połowie ubiegłego tygodnia spotkała się Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski, o "obrońcach Kościoła" nie powiedziano tam ani słowa. Dopiero prymas Polski, wywołany do odpowiedzi, zajął stanowisko. - Kościół nie potrzebuje żadnego parasola ochronnego ze strony państwa. Kościół potrzebuje tej słusznej autonomii, która jest między państwem i Kościołem, do działania i głoszenia Ewangelii – mówi abp Wojciech Polak.
Zdjęcia pomazanych elewacji kościołów czy zakłóconych mszy, do których dochodziło w pierwszych dniach protestów, były sygnałem, którego nie można zignorować. - Lepiej, żeby ci młodzi ludzie po kościołach pisali, niż żeby je omijali z daleka. Skoro ich nie omijają, to trzeba do nich wyjść. To jest normalne, ewangeliczne – zwraca uwagę jezuita o. Jacek Siepsiak.
Źródło: TVN24