Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza informacje o podejrzeniu korupcji w Ministerstwie Zdrowia przy wprowadzaniu na listę leków refundowanych preparatu dla dzieci ze skazą białkową - poinformował tvn24.pl rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Doniesienie w związku ze sprawą w złożyło Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków. Resort zapewnia, że postępował przejrzyście i zgodnie z prawem.
Chodzi o Nutramigen 1 i 2 (dla dzieci młodszych i starszych), obecnie jedyny dostępny w Polsce produkt mlekozastępczy, który nie uczula najbardziej chorych alergików uczulonych na mleko krowie. W 2011 roku preparat kosztował ok. 25 zł i był w połowie refundowany przez państwo. W styczniu zniknął z listy refundacyjnej. Wrócił na nią w marcu.
Zgodnie z wypowiedziami Ministra Zdrowia ideą nowej ustawy refundacyjnej było obniżenie cen leków refundowanych. Tymczasem dopłata NFZ do Nutramigenu 1 wzrosła ponad dwukrotnie, a do Nutramigenu 2 prawie trzykrotnie. Budzi to poważne podejrzenia o korupcję przy wprowadzaniu tych preparatów na listę leków refundowanych. Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków
Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków wytyka jednak, że jego cena rynkowa bardzo wzrosła. Obecnie Nutramigen 1 bez refundacji kosztuje bowiem aż 38,18 zł, a Nutramigen 2 39,05 zł.
I choć pacjent za preparat z refundacją teraz płaci mniej (za "jedynkę" 9,52 zł, a za "dwójkę" pacjent 3,20 zł), to do zakupu leków o wiele więcej musi dokładać państwo - kolejno 28,66 zł i 35,85 zł.
"Dramatyczny wzrost ceny jest bardzo podejrzany"
Sprawa wzbudziła niepokój SLP, które postanowiło zawiadomić CBA. "Dramatyczny wzrost ceny Nutramigenu 1 i 2 w momencie wejścia na listę leków refundowanych jest bardzo podejrzany. Tym bardziej, że cena Nutramigenu 2 dla pacjenta zmalała do 3,20 zł, tak że stał się on najtańszą na rynku polskim odżywką dla niemowląt" - argumentuje w złożonym zawiadomieniu Stowarzyszenie. I dodaje: "Powoduje to agrawację przez matki objawów nietolerancji mleka krowiego u niemowląt i wywieranie przez nie nacisków na lekarzy, aby wypisywali dzieciom Nutramigen".
Zwraca również uwagę, że ideą nowej ustawy refundacyjnej było obniżenie cen leków refundowanych, tymczasem dopłata NFZ do preparatu wzrosła ponad dwukrotnie. "Budzi to poważne podejrzenia o korupcję przy wprowadzaniu tych preparatów na listę leków refundowanych" - ocenia SLP.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa do CBA trafiło we wtorek. Informację potwierdza rzecznik Biura Jacek Dobrzyński. - Agencji CBA weryfikują informacje zawarte w doniesieniu - powiedział w rozmowie z tvn24.pl rzecznik. Nie chciał jednak zdradzić, o jakie konkretne działania chodzi.
Proces podejmowania decyzji w tej sprawie był przejrzysty i zgodny z obowiązującymi przepisał. Cena preparatu została uzgodniona z komisją ekonomiczną. Ministerstwo Zdrowia
Resort odpiera zarzuty
Ministerstwo Zdrowia nie ma sobie nic do zarzucenia. - Proces podejmowania decyzji w tej sprawie był przejrzysty i zgodny z obowiązującymi przepisami. Cena preparatu została uzgodniona z komisją ekonomiczną - poinformowała tvn24.pl Agnieszka Gołąbek, rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia. Podkreśliła przy tym, że dla resortu "nadrzędnym celem było zapewnienie dostępności dla znaczącej części dzieci z alergią pokarmową, które nie mogą spożywać innych produktów".
Odnosząc się do zarzutów, że rodzice chorych dzieci będą chcieli korzystać z Nutramigenu z powodu jego najniższej ceny, powiedziała, że "o sposobie leczenia dzieci z alergią pokarmową decydują lekarze".
Zarzuty odpiera również producent preparatu, firma Mead Johnson. W oświadczeniu przekazała, że ceny produktów zostały ustalone w "procesie długotrwałych negocjacji naszej firmy z Ministerstwem Zdrowia". Poinformowała także, że Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym dostępny jest Nutramigen 1 i 2, a w pozostałych krajach sprzedawane są produkty nowocześniejsze. "Produkcja N1 i 2 wyłącznie dla Polski znacząco podnosi koszty - argumentuje firma podniesienie cen preparatów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24