W niedzielę, w drodze powrotnej z kolonii w Białym Dunajcu, dzieci z Węgorzewa i okolic przeszły testy na koronawirusa. Wszystkie dały wynik negatywny. Pobranie wymazów było konieczne, bo dzieci miały kontakt z pielęgniarką zakażoną COVID-19.
Ostatnie dni kolonii w Białym Dunajcu (Małopolskie) dzieci zakończyły już w izolacji. W niedzielę ruszyły w drogę do swoich domów, bez żadnych przystanków, oprócz tego w Olsztynie, gdzie w szpitalu dziecięcym zostały im wykonane szybkie testy.
- Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Zakopanem poinformowała nas o tym, że opiekę nad dziećmi, które są na obozie kolonijnym sprawowała osoba ze zidentyfikowanym zakażeniem koronawirusem - potwierdził Janusz Dzisko, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Dodał, że dzieci ostatni kontakt z zakażoną osobą miały tydzień temu.
Przebadanych zostało 45 dzieci oraz pięciu opiekunów. - Mam cichą nadzieję, że będą ujemne - przyznał Dzisko około godziny 18. Niecałe dwie godziny później dyrektor WSSE w Olsztynie potwierdził, że dzieci oraz ich opiekunowie są zdrowi, a wyniki badań - ujemne.
RAPORT TVN24: KORONAWIRUS W POLSCE
W związku z negatywnymi wynikami badań dzieci będą mogły wrócić do domów, nie będą poddawane kwarantannie.
Źródło: TVN24