Od poniedziałku 19 października szkoły ponadpodstawowe w całej Polsce będą działały zdalnie lub hybrydowo. Tam, gdzie będzie obowiązywał system mieszany, dyrektorzy zdecydują o tym, kto będzie uczył się w domu, a kto w szkole. Od zasad ogłoszonych przez premiera będą jednak pewne wyjątki. Szczegóły nowej organizacji pracy placówek oświatowych podało w piątek Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Uczniowie szkół ponadpodstawowych, którzy uczęszczają do szkoły na terenie strefy czerwonej, będą mieli lekcje na odległość. Natomiast uczniowie szkół ponadpodstawowych w strefach żółtych będą uczyli się w trybie mieszanym (hybrydowym). Taką decyzję ogłosił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
W piątek Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało jednak, że od tej zasady - zarówno w strefie żółtej, jak i czerwonej - będą wyjątki. Inne zasady będą dotyczyły m.in. szkół specjalnych, szkół specjalnych w zespołach, internatów, szkół i placówek w kształceniu zawodowym i ustawicznym. Szczególne reguły będą dotyczyły też zajęć praktycznych i praktyk zawodowych.
System hybrydowy, czyli jaki?
Co oznacza w praktyce nauka hybrydowa? Dotąd ministerstwo mówiło o niej w sytuacji, gdy część szkoły pracowała zdalnie, a część stacjonarnie. Decyzję o tym, kto i kiedy miał uczyć się w domu, podejmował dyrektor placówki, jednak musiał mieć na to zgodę sanepidu. Inspekcja sanitarna wyrażała na to zgodę jedynie w przypadkach, gdy w społeczności szkolnej ktoś zaraził się koronawirusem. Nie można było wysłać uczniów na nauczanie zdalne "zapobiegawczo" lub po to, by dla bezpieczeństwa zmniejszyć liczbę uczniów na terenie placówki. Na takie rozwiązania sanepid się nie zgadzał.
Jak będzie teraz? Od poniedziałku 19 października wszyscy uczniowie ze szkół ponadpodstawowych w strefie żółtej przejdą na system mieszany. Jak informuje MEN, będzie się to odbywało "w trybie ok. 50 proc./50 proc.". Oznacza to, że co najmniej połowa uczniów z danej szkoły będzie miała zajęcia stacjonarnie w szkole, a pozostali zdalnie. Zadaniem dyrektora szkoły będzie wdrożenie odpowiednich procedur wprowadzających oraz poinformowanie całej społeczności szkolnej o przyjętym systemie kształcenia hybrydowego. To dyrektor zadecyduje więc, kto i kiedy będzie uczył się w domu. O takie rozwiązanie już w sierpniu apelował m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Które szkoły w ramach wyjątku będą działać stacjonarnie?
Nauczanie stacjonarne nadal odbywać się będzie w szkołach ponadpodstawowych w następujących placówkach: specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, szkołach specjalnych samodzielnych lub funkcjonujących w zespołach. "W szkołach tych młodzież ma zapewnioną naukę, wychowanie a także prowadzone są zajęcia o charakterze specjalistycznym, terapeutycznym, rewalidacyjnym" - przypomina resort edukacji w komunikacie.
Uczniom, którzy ze względu na niepełnosprawność lub np. warunki domowe nie będą mogli uczyć się zdalnie w domu, dyrektor szkoły będzie zobowiązany do zorganizowania nauczania stacjonarnego lub zdalnego w szkole (z wykorzystaniem komputerów w szkole).
Co z kształceniem zawodowym?
W przypadku szkół i placówek prowadzących kształcenie zawodowe zajęcia praktyczne w strefie żółtej i czerwonej będą prowadzone co do zasady stacjonarnie, w tym u pracodawców. "Jeżeli z programu nauczania danego zawodu wynika możliwość realizacji części zajęć zdalnie, wówczas szkoła lub placówka będzie mogła te zajęcia prowadzić z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość" - czytamy jednak w komunikacie MEN.
Resort sprecyzował, że praktyki zawodowe w strefie czerwonej realizowane będą stacjonarnie lub w formie projektu edukacyjnego albo wirtualnego przedsiębiorstwa. W strefie żółtej praktyki zawodowe będą odbywać się stacjonarnie – o ile u pracodawcy nie wystąpią zdarzenia zagrażające zdrowiu uczniów.
Ograniczeniem nie będą także objęci młodociani pracownicy będący uczniami branżowej szkoły pierwszego stopnia. Będą oni realizować zajęcia praktyczne, o ile u pracodawcy nie wystąpią zdarzenia zagrażające ich zdrowiu.
Ograniczeniem nie będą także objęte internaty, w których przebywają uczniowie, w tym uczniowie z zagranicy.
ZNP pyta: co z podstawówkami i przedszkolami?
W piątek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz zaapelował do premiera o niezwłoczne podjęcie działań zwiększających bezpieczeństwo w przedszkolach, szkołach podstawowych i placówkach edukacyjnych oraz chroniących zdrowie i życie dzieci, uczniów, nauczycieli i pracowników oświaty. - W świetle wczorajszych decyzji rządu ta grupa została całkowicie pominięta w działaniach osłonowych. Rząd nie zaproponował żadnych rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo nauki i pracy w przedszkolach, szkołach podstawowych i placówkach edukacyjnych - komentował Broniarz na konferencji prasowej.
Zgodnie z decyzją premiera szkoły podstawowe i przedszkola nadal będą działać w systemie stacjonarnym, a przejść na zajęcia zdalne lub mieszane będą mogły, tak jak dotąd, tylko za zgodą sanepidu.
MEN poinformowało, że w piątek 16 października 1604 placówki działały w trybie mieszanym (3,31 proc. wszystkich), a 553 - w trybie zdalnym (1,14 proc. wszystkich). W obu przypadkach to najwięcej od rozpoczęcia roku szkolnego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Darek Delmanowicz/PAP