Dzisiaj przekroczyliśmy pułap 600 zakażeń na dobę - powiedział w czwartek w rozmowie z TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. - Niech ten wynik będzie dla nas sygnałem, co może się stać, jeżeli nadal będziemy lekceważyli obowiązek noszenia maseczek - dodał.
Ostatniej doby potwierdzono 615 nowych zakażeń koronawirusem i jest to największa ich liczba od początku epidemii -poinformowało w czwartek Ministerstwo Zdrowia. Zmarło też kolejne 15 osób. Łączna liczba potwierdzonych zakażeń wynosi 45 031. Zmarło 1709 osób.
- Dzisiaj przekroczyliśmy pułap 600 zakażeń na dobę. Musimy zwrócić uwagę, że to są zakażenia z dwóch, trzech województw - wskazał rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Jak dodał, "nadal mówimy o Śląsku", gdzie "te liczby jeszcze w najbliższych dniach będą wysokie".
"Sytuacja jest dynamiczna"
W czwartek zachorowania potwierdzono we wszystkich 16 województwach. - Cały czas utrzymuje się tendencja, że połowa województw notuje wyniki na poziomie jedności, nie przekraczamy 10. Ale oczywiście sytuacja jest pod tym względem dynamiczna - zaznaczył Andrusiewicz.
Jak dodał, "nadal dominują duże zakłady pracy". - Tym bardziej tak istotny jest ponawiany przeze mnie kolejny dzień apel: maseczki są w Polsce obowiązkowe. Niech ten wynik 615 zakażeń będzie dla nas sygnałem, co może się stać, jeżeli nadal będziemy lekceważyli obowiązek noszenia maseczek - podkreślił rzecznik resortu zdrowia.
"Zachowujmy się odpowiedzialnie"
Andrusiewicz powtórzył apel o odpowiedzialność. - Trwa analiza pod kątem tego, co jeszcze moglibyśmy zrobić, żeby tę odpowiedzialność w pewien sposób, z punktu widzenia państwa, wzmóc. Żeby ludzie dostali jeszcze sygnał do przemyślenia, czy to nasze zachowanie na co dzień jest takie, jakie być powinno - stwierdził.
Zapytany, czy wrócą restrykcje, odparł: - Zapewne będzie możliwość cofnięcia się o jakiś drobny krok.
Dodał, że rząd nie wyklucza tego, co wprowadzają inne państwa. - Jeżeli osoby w Polsce zachowują się nieodpowiedzialnie w strefie publicznej, to przykładem innych państw można wprowadzić podniesienie mandatownika. Jeżeli nie chcemy do tego doprowadzić, by to służby publiczne wymuszały na nas tą odpowiedzialność, to sami zachowujmy się odpowiedzialnie - zaapelował.
Andrusiewicz zwrócił uwagę, że obostrzenia, tak jak ich luzowanie, wprowadzane są rozporządzeniem Rady Ministrów. - Na pewno ze strony Ministerstwa Zdrowia pojawią się pewne rekomendacje w najbliższym czasie - zapowiedział rzecznik. Jak podkreślił, "jednego dnia zawsze może zdarzyć się dość duży skok". - Miejmy nadzieję, że to jest skok jednodniowy, ale nie możemy wykluczyć, że liczba przypadków będzie rosnąć - zaznaczył Andrusiewicz.
"Powstrzymajmy się od wyjazdów do kurortów"
Rzecznik rządu Piotr Mueller w czwartkowej rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" poinformował, że na posiedzeniach rządu i zespołu zarządzania kryzysowego jest rozpatrywany wariant przywrócenia kwarantanny powrotnej w przypadku niektórych krajów. Jak mówił, pod uwagę brana jest na przykład Hiszpania.
- Oczywiście w Polsce liczba osób podróżujących za granicę jest dużo mniejsza niż w latach poprzednich, jest dużo mniejsza niż choćby w Wielkiej Brytanii. Ale tutaj, podobnie jak w innych sferach, niczego nie możemy wykluczyć - oświadczył Andrusiewicz.
Powtórzył, że czwartkowy wynik 615 zakażeń "powinien być sygnałem dla całego społeczeństwa, żebyśmy przemyśleli swoje nieodpowiedzialne zachowania". - Ale to nie jest jeszcze powód, żeby snuć pesymistyczne wizje - zaznaczył.
Zapytany, czy radziłby Polakom jechać za granicę, odpowiedział: - Radze zachowywać dystans w każdym miejscu, w którym jesteśmy.
- Jeżeli nie musimy wyjeżdżać, podróżować samolotem, gdzie będzie przebywało oprócz nas dość dużo osób, nie musimy podróżować autobusem, to powstrzymajmy się od takich wyjazdów. Powstrzymajmy się od wyjazdów do kurortów, gdzie jest bardzo dużo ludzi.
Źródło: TVN24