O powrocie do stref czerwonych, żółtych i zielonych na poziomie powiatu mówił we wtorek Adam Niedzielski. Minister zdrowia przyznał, że rząd bierze je pod uwagę w przypadku przywracania obostrzeń koronawirusowych. Ponadto przekazał, że liczba dziennych przypadków we wrześniu będzie rosnąć.
Minister zdrowia Adam Niedzielski był pytany na konferencji prasowej we wtorek o to, czy rząd ma plan powrotu do stref epidemicznych - czerwonych, żółtych i zielonych - w związku ze zbliżającą się czwartą falą. Mówił, że rząd rozmawiał o "trzech założeniach, które są fundamentalne w tej chwili, w obecnej sytuacji epidemicznej".
- Po pierwsze, chcielibyśmy, żeby te strefy były z powrotem definiowane na poziomie powiatów, dlatego że patrzymy sobie na poszczególne regiony również pod kątem zróżnicowania poziomu szczepień. Bo zaszczepienie populacji w danym regionie jest bardzo ważnym parametrem, który mówi o tym ryzyku, ile będzie zakażeń i jakie będzie obciążenie lokalnej infrastruktury szpitalnej - powiedział.
Adam Niedzielski o strefach
- Drugie założenie jest takie, że chcemy dokonać przeskalowania liczby zakażeń. Bo do tej pory tym podstawowym elementem, który definiował strefę na poziomie powiatowym, była liczba zakażeń na dziesięć tysięcy mieszkańców. Przypomnę, że od 6 (przypadków - red.) na 10 tysięcy to była strefa żółta, a od 12 - strefa czerwona. Tam były brane pod uwagę jeszcze dodatkowe parametry - przypominał szef resortu zdrowia.
Mówił, że rząd chce dokonać "przeskalowania dwukrotnego". - Bo widzimy, że w tej chwili, patrząc na doświadczenia krajów Europy Zachodniej, mamy do czynienia z sytuacją, w której ta sama liczba zakażeń przekłada się mniej więcej na 40-50 procent mniej hospitalizacji. Czyli z punktu widzenia kryterium hospitalizacji, które jest głównym kryterium, jakiego pilnowaliśmy w trakcie pandemii, będziemy chcieli podnieść te progi, na razie wstępnie, co najmniej dwukrotnie - czyli zamiast 6 będzie 12 na 10 tysięcy, a zamiast 12 będzie 24 na 10 tysięcy. Ale jeszcze potwierdzimy to formalnie, po przeliczeniu - powiedział Niedzielski.
Adam Niedzielski: będziemy brać pod uwagę szczepienia
Szef Ministerstwa Zdrowia powiedział, że trzecim założeniem przy podziale na strefy będzie wskaźnik szczepień.
- Trzecie założenie, które przyświeca budowaniu stref, jest takie, że będziemy chcieli brać pod uwagę wskaźnik szczepień. Czyli jeżeli dany region jest według liczby zakażeń klasyfikowany do którejś strefy, to jeżeli w tym regionie zaszczepienie jest powyżej średniego w kraju, to ta strefa będzie obniżona. Czyli jeżeli ktoś ze względu na liczbę zakażeń ma czerwoną strefę, ale jego poziom wyszczepienia jest powyżej średniej, to będzie strefą żółtą. Tak to wygląda w uproszczeniu - powiedział Adam Niedzielski.
Adam Niedzielski: 300 zakażeń dziennie na początku września
Niedzielski przypomniał, że we wrześniu, wraz z końcem urlopów oraz z powrotem uczniów do tradycyjnego nauczania w szkołach, "wrócimy do normalnego poziomu mobilności i interakcji społecznych". Jak ostrzegł - wiąże się to ze wzrostem ryzyka zwiększonej transmisji koronawirusa.
Ocenił, że we wrześniu liczba zakażeń będzie rosła. Oszacował, że na początku miesiąca liczba zakażeń wyniesie około 300 przypadków dziennie. Obecnie jest to około 200 przypadków dziennie. - W okolicy połowy września należy się spodziewać przyspieszenia - powiedział.
Dlatego - zdaniem szefa resortu zdrowia - najważniejszym elementem ochrony nadal pozostają szczepienia, które pomagają ograniczyć transmisję wirusa, a jednocześnie chronią przed najgorszymi konsekwencjami zakażenia.
Niedzielski zaapelował też, by pamiętać o konieczności stosowania tradycyjnych środków zapobiegania zakażeniom, czyli: dystansie społecznym, dezynfekcji rąk oraz noszeniu maseczek w przestrzeniach zamkniętych.
- Jesteśmy w takim punkcie, że wariant Delta już dominuje, tak jak w poprzedniej fali dominował wariant brytyjski. Udział wariantu Delta w strukturze zakażeń wynosi już 95 procent - powiedział Niedzielski. Przypomniał też, że ten wariant jest bardziej zakaźny od poprzednich wersji koronawirusa.
Niedzielski o ewentualnej trzeciej dawce szczepionki na koronawirusa
Szef resortu zdrowia pytany był też o rekomendacje dotyczące podania trzeciej dawki szczepionki przeciwko COVID-19. Przypomniał, że "wczoraj odbyło się spotkanie Rady Medycznej pod przewodnictwem pana premiera Morawieckiego". - Dyskutowaliśmy razem z ekspertami na temat między innymi stosowania tej trzeciej dawki - poinformował.
Pytany, czy trzecia dawka szczepionki na koronawirusa będzie podawana osobom z zaburzeniami odporności, odparł, że poniedziałkowa dyskusja Rady Medycznej na ten temat zakończyła się spójnym stanowiskiem, "że są grupy, dla których w pierwszej kolejności byłoby to możliwe". Pytany zaś, kiedy byłoby możliwe podawanie dodatkowej dawki, ocenił, że "to jest perspektywa tygodni, a nie dłuższa".
Wyraził też nadzieję, że stanowisko Rady Medycznej będzie wypracowane we wtorek lub środę. Wtedy - jak zaznaczył - wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim podejmą decyzję w kwestii podania trzeciej dawki pewnym grupom, które określił jako "najbardziej wrażliwe czy najsłabsze w zderzeniu z pandemią."
Minister mówił również, że kraje, które wcześniej zaczynały proces szczepień, już teraz szczepią trzecią dawkę. Wskazał przy tym na Izrael, USA i Wielką Brytanię.
Zaznaczył, że nie ma jeszcze w tej kwestii decyzji Europejskiej Agencji Leków (EMA), która wprowadziłaby trzecią dawkę do charakterystyki produktu leczniczego. - Czyli po prostu na podstawie badań potwierdziła zasadność jej stosowania - sprecyzował.
- Rozmawialiśmy na ten temat, czy czekać na decyzję EMA, która zapowiada, że decyzję podejmie na początku września, więc też ta przestrzeń czasowa nie jest już taka duża, ale z drugiej strony ja poprosiłem Radę Medyczną o zajęcie wyraźnego stanowiska, w przypadku jakich grup, bez czekania na ewentualną decyzję EMA, powinniśmy taką możliwość dopuścić - dodał.
Amantadyna na COVID-19? Niedzielski: wyniki badań nie potwierdzają skuteczności
Niedzielski mówił także o leczeniu COVID-19 i badaniach skuteczności amantadyny. Przyznał, że "badania nad amantadyną zostały zlecone". Dodał, że badania cały czas trwają, ale w związku z brakiem pacjentów nie można liczyć, że ich wyniki pojawią się szybko.
Przekazał też, że została przeprowadzona analiza wstępna, która dotyczyła osób dotkniętych chorobą Parkinsona stosujących amantadynę, która jest podawana przy tej chorobie. - Tam rzeczywiście nie zauważyliśmy dużej liczby zakażeń, ale to nie jest argument potwierdzający skuteczność leku. Ale to jest argument, który mówi, że warto się zastanowić i pogłębić tę analizę - powiedział.
- Tę analizę staraliśmy się pogłębić w kolejnym badaniu i pierwsze wyniki, bo część pacjentów została przebadana, nie dają żadnych konkretnych informacji polegających na tym, że można jednoznacznie stwierdzić, czy to jest skuteczne, czy to jest nieskuteczne. Próby są za małe, a wyniki nie różnicują w tak wyraźny sposób grup placebo od grupy, która bierze lek - wyjaśniał Niedzielski. Przekazał, że "pod tym kątem wyniki klinicznych badań nie potwierdzają skuteczności tego leku".
Platforma o chorobach rzadkich
- Rząd przyjął Plan dla Chorób Rzadkich, konkretny harmonogram działań z podaniem źródła finansowania. Obejmuje on 37 zadań, które zostaną zrealizowane w latach 2021-2023 – poinformował Adam Niedzielski.
Celem opracowanych rozwiązań ma być poprawa dostępu do procesu diagnostycznego i terapeutycznego (w tym leków sierocych) dla świadczeniobiorców cierpiących na choroby rzadkie oraz edukacji o chorobach rzadkich, a także poprawa monitorowania zachorowalności i leczenia tych chorób.
Plan uwzględnia sześć podstawowych obszarów: ośrodki eksperckie, diagnostykę, dostęp do leków i środków specjalnego przeznaczenia żywieniowego w chorobach rzadkich; polski Rejestr Chorób Rzadkich; platformę informacyjną i paszport pacjenta z chorobą rzadką. - Budżet tego planu to jest blisko 128 milionów złotych, zadania zostały pogrupowane w (...) sześć obszarów - podał szef resortu zdrowia.
Choroby rzadkie dotykając zwykle około 6-8 proc. populacji każdego kraju. W większości są to choroby genetyczne, ujawniające się już w wieku dziecięcym, często skutkujące niepełnosprawnością lub przedwczesną śmiercią. - Definicja, którą przyjęła Unia Europejska, jest taka, że to jest mniej niż pięć przypadków na 10 tysięcy. Tylko, że tych chorób jest bardzo dużo - podkreślił minister. Wskazał, że jest ich 8 tysięcy. - W Polsce cierpi na nie od 2 do 3 milionów osób - mówił we wtorek Niedzielski.
Paszporty dla chorych na choroby rzadkie
Wyjaśniał, że na mocy planu osoby chore na rzadkie choroby otrzymają paszporty, dzięki którym każdy lekarz będzie wiedział, w jaki sposób trzeba się tym pacjentem zaopiekować. Chory będzie mógł z tym paszportem pojawić się na SOR i u każdego innego lekarza. Akcentował, że bardzo ważnym elementem planu jest też utworzenie rejestru, który będzie w zwięzły sposób opisywał wszystkie zidentyfikowane przypadki chorób rzadkich.
Niedzielski poinformował, że pierwsza tura oceny innowacyjnych technologii leczniczych odbyła się już w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. - W tej chwili będziemy podejmowali decyzję o kilku lekach, które będą w ramach tego innowacyjnego dostępu zapewnione - powiedział.
Minister Zdrowia podziękował organizacjom pacjenckim, które – jak powiedział – "bardzo ściśle współpracowały z Ministerstwem Zdrowia nad pracami". - Zespół, który został powołany i wypracował plan, jest odzwierciedleniem pewnego konsensusu między organizacjami pacjenckimi, Ministerstwem Zdrowia i ośrodkami klinicznymi – ocenił Niedzielski.
Dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, gdzie zorganizowano konferencję szefa MZ, dr n. med. Tomasz Maciejewski stwierdził, że przyjęcie planu to bardzo ważny dzień dla pacjentów z chorobami rzadkimi. - Instytut od 70 lat zajmuje się diagnostyką i leczeniem dzieci, głównie z chorobami rzadkimi. To tutaj istnieje Zakład Badań Przesiewowych, który pozwala wykryć 30 chorób rzadkich, zaraz po urodzeniu, u dzieci. Współpraca tego zakładu i Zakładu Genetyki Medycznej pozwala wdrożyć najnowsze metody diagnostyki molekularnej – wskazał. Ekspert akcentował, że dzięki wprowadzeniu Planu dla Chorób Rzadkich pacjenci będą mieli szanse na szybszą diagnostykę i nowoczesną terapię.
Konsultant krajowa w dziedzinie pediatrii metabolicznej oraz kierownik Kliniki Wrodzonych Wad Metabolizmu i Pediatrii IMID prof. Jolanta Sykut-Cegielska oceniła podczas konferencji, że przyjęcie planu to "święto dla pacjentów i ich rodzin". - To także święto dla nas, lekarzy, klinicystów, którzy towarzyszą pacjentowi od początku, czasami do końca jego życia – wskazała.
- Mam nadzieję na wdrożenie i właściwą realizację wszystkich punktów tego planu, bo zawierają one najistotniejsze elementy, które pozwolą na poprawę sytuacji z rzadkimi chorobami, taką realną poprawę – zaznaczyła.
Ponad 100 milionów złotych na badania
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, minister podkreślał, że "choroby rzadkie, z pewnego stanu zaniedbania stają się pewnego rodzaju priorytetem polityki leczniczej czy terapeutycznej w Polsce". - Oprócz działań, które są opisane bezpośrednio w planie i które będą systematycznie realizowane, Agencja Badań Medycznych zleciła badania na kwotę ponad 108 milionów złotych, których celem jest szukanie efektywnych terapii dla chorób rzadkich – przekazał szef MZ.
Minister podał, że Rejestr Chorób Rzadkich będzie tworzony w Centrum Zdrowia Dziecka, a ośrodki referencyjne stopniowo będą wybierane i wskazywane po analizie kompetencji, która wstępnie już została wykonana. - Pozostałe elementy też będą systematycznie przygotowywane – zapewnił Adam Niedzielski
Powiedział też, że "liczba chorób rzadkich tak naprawdę ciągle się zwiększa i odkrywane są nowe mutacje genetyczne odpowiedzialne za różne dysfunkcje zdrowotne". "Pod tym względem ta wiedza również musi być aktualizowana. Dzięki tej platformie będzie taka możliwość" - zapowiedział. "Bardzo się cieszę, że po tylu latach ten plan został zrealizowany" - podkreślił.
Minister podziękował organizacjom pacjenckim, które – jak powiedział – "bardzo ściśle współpracowały z Ministerstwem Zdrowia nad pracami". "Zespół, który został powołany i wypracował plan, jest odzwierciedleniem pewnego konsensusu między organizacjami pacjenckimi, Ministerstwem Zdrowia i ośrodkami klinicznymi" – ocenił Niedzielski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24