Zmarła pedagożka z Obrowa i polonista z Zawiercia, byli zakażeni koronawirusem. "W takich chwilach trudno dobrać słowa. Znaliśmy Was, byliście naszymi przyjaciółmi" – napisali na stronie wójt i sekretarz gminy Obrowo w województwie kujawsko-pomorskim, informując o śmierci chorych na COVID-19 szkolnej pedagog Beaty Ćwik-Rumińskiej oraz Zenona Zielińskiego, wieloletniego lokalnego sołtysa. "Z wielkim smutkiem zawiadamiamy o śmierci naszego kolegi, nauczyciela SP5 Kamila Pietrzyka" - pisze z kolei grono pedagogiczne zawierciańskiej placówki.
W sobotę w szpitalu jednoimiennym w Tychach zmarł 31-letni Kamil Pietrzyk. Był nauczycielem języka polskiego w Szkole Podstawowej numer 5 w Zawierciu, poetą i dziennikarzem. W radiozawiercie.pl prowadził audycję rockową. - Ostatni kontakt twarzą w twarz mieliśmy w sierpniu - opowiadał na antenie TVN24 redaktor naczelny zawierciańskiego radia Paweł Kmiecik.
Potem zakończyli współpracę. W poniedziałek 28 września przez komunikator internetowy Kmiecik pytał Pietrzyka, czy wróci ze swoimi audycjami. - Odpisał, że teraz nie ma do tego głowy. Dopytałem, co się dzieje. Nic poważnego, odpisał, że ma dużo pracy i walkę z grypą - wspomina redaktor.
Z jego informacji wynika, że kilka dni później, w środę lub czwartek., pan Kamil trafił do szpitala.
Informację o tym, że mężczyzna był zakażony koronawirusem potwierdziła Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego.
"Z wielkim smutkiem zawiadamiamy o śmierci naszego kolegi, nauczyciela SP5 Kamila Pietrzyka. Składamy wyrazy głębokiego współczucia oraz szczere słowa wsparcia i otuchy dla Rodziny, bliskich i przyjaciół Kamila" - napisano w niedzielę w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych placówki, w której pracował mężczyzna.
Szkoła uczyła zdalnie
- To był młody, bardzo lubiany polonista. Taka barwna postać: pracował w radiu, pisał książki. Wszyscy go tu lubili - usłyszeliśmy od zawierciańskich nauczycieli, którzy prosili o zachowanie anonimowości.
- Niestety, możemy potwierdzić, iż mężczyzna zmarł w sobotę na koronawirusa. Jak podaje szpital, mężczyzna prawdopodobnie nie miał chorób współistniejących - powiedziała nam Alina Kucharzewska. - Wiemy, że mężczyzna był jednym z pierwszych zakażonych w szkole podstawowej w Zawierciu. Tam dyrekcja po wykryciu zakażenia u tego mężczyzny zdecydowała się, aby przebadać całe grono pedagogiczne. Udało się wykryć dzięki temu kolejne zakażenia wśród nauczycieli, szkoła zawiesiła zajęcia. Wiemy, że zmarł w szpitalu w Tychach - dodała rzeczniczka wojewody.
Dyrekcja Szkoły Podstawowej numer 5 w Zawierciu, w której pracował Kamil Pietrzyk poinformowała o zdalnym nauczaniu 5 października. "W związku z zaistniałą, trudną dla Wszystkich sytuacją, zachęcamy Was do nawiązania kontaktu z psychologiem i pedagogiem szkolnym" – zwracano się do uczniów za pośrednictwem profilu szkoły w mediach społecznościowych.
30 września prezydent Zawiercia Łukasz Konarski informował na Facebooku: "Szanowni Państwo, trzy szkoły podstawowe na terenie Zawiercia zmagają się z problemami związanymi z koronawirusem. W Szkole Podstawowej nr 5 pozytywny wynik stwierdzono u nauczyciela. Sanepid zdecyduje, które klasy będą objęte nauczaniem zdalnym. W dwóch innych szkołach (SP nr 6 i SP nr 2) zakażeni są członkowie rodzin dzieci. Przebywają oni obecnie w izolacji".
"Prosimy, dbajcie o siebie"
"Dziś, po zmaganiach z COVID-19, odeszli od nas Beata Ćwik-Rumińska, pedagog ze Szkoły Podstawowej w Osieku nad Wisłą oraz Zenon Zieliński, mieszkaniec Łążyna II, wieloletni sołtys tej miejscowości" – poinformowano 11 października na stronie urzędu gminy Obrowo. Pod komunikatem podpisani są wójt gminy Andrzej Wieczyński i sekretarz Mirosława Kłosińska.
"Wasze odejście jest tragedią nie tylko dla Waszych rodzin. Jest tragedią nie tylko dla Osieka nad Wisłą, gdzie Ty pracowałaś, kochana Beato i nie tylko dla Łążyna II, z którym całe życie byłeś związany, drogi Zenku. Wasza śmierć pogrąża w bólu całą społeczność naszej gminy, ponieważ wszyscy dzień po dniu czekaliśmy na dobre informacje o Waszym zdrowiu. Potrzebowaliśmy ich, ponieważ bardzo nie chcieliśmy uwierzyć, że koronawirus zacznie zbierać śmiertelne żniwo i w naszym Obrowie. Nie doczekaliśmy się" - napisali włodarze Obrowa. Nauczycielka miała 44 lata.
Zwrócili się też do mieszkańców: "Śmierć Beaty i Zenona pokazuje, że koronawirus zabija. Niech ich walka z chorobą przypomina nam, że musimy dbać o siebie, że nie wolno lekceważyć zagrożenia. Prosimy, dbajcie o siebie!" Zaapelowali też, by mieszkańcy "w tym niezwykle trudnym okresie dla gminy byli razem". "Jako mieszkańcy wiele wspólnie przeszliśmy. Pokażmy, że i teraz stanowimy wspólnotę ludzi odpowiedzialnych za siebie i wspierających się" - dodali.
Ognisko koronawirusa w szkole
Wójt Obrowa już 3 października informował, że ma „w gminie kolejne ognisko koronawirusa, związane ze szkołą podstawową w Osieku nad Wisłą. W południowej części gminy na COVID-19 choruje kilka osób, stan niektórych z nich nie jest lekki. Konieczna jest opieka szpitalna”.
Szkoła po konsultacji z lokalną stacją sanepidu nie została jednak zamknięta, a zajęcia odbywały się tam stacjonarnie.
Katarzyna Wachowska, dyrektorka szkoły informowała na stronie placówki: "Po wywiadach prowadzonych przez sanepid ze wskazanymi przeze mnie osobami, decyzją sanepidu i moją, szkoła i przedszkole pracują stacjonarnie - nie ma powodu do zamykania placówek”. Pięć osób było objętych jednodniową kwarantanną, dwie do 8 października, dwie do 9 października. „Wiem, że noszenie maseczek jest szeroko komentowane i ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Wszyscy nauczyciele i pracownicy zobowiązani są do zakrywania ust i twarzy oraz zachowywania dystansu. Sugerujemy, by uczniowie też nosili maseczki lub przyłbice i obowiązkowo myli ręce. Jest to wyraz wzajemnego szacunku i dbania o zdrowie swoje i tych, z którymi mamy kontakt" – zwracała uwagę dyrektorka.
A wójt gminy apelował za pośrednictwem mediów społecznościowych: "Bardzo proszę, aby rodzice zwracali uwagę na stan zdrowia swoich dzieci. Proszę informować dyrekcję szkół o złym samopoczuciu dzieci, a zwłaszcza o objawach przypominających zakażenie koronawirusem".
Nauczyciele się boją
- To olbrzymia tragedia dla tych społeczności i rodzin, przede wszystkim składamy kondolencje bliskim nauczycieli – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. – To najpewniej pierwsze przypadki śmierci nauczycieli po wrześniowym otwarciu szkół. Obawiamy się, że te osobiste tragedie mogą mieć daleko idące konsekwencje nie tylko w tych gminach i szkołach. Wielu nauczycieli od tygodni zgłasza nam obawy o swoje zdrowie i życie. Wiemy, że część korzysta ze zwolnień zdrowotnych. Bardzo czekaliśmy w sobotę na konferencję premiera, który wprowadziłby jakieś rozwiązania zwiększające ich poczucie bezpieczeństwa. Tak się jednak nie stało, a śmierć tej dwójki nauczycielki może te lęki jeszcze wzmóc – dodaje.
W poniedziałek ZNP wydało oficjalne stanowisko w sprawie nauki w pandemii. "Mimo gwałtownego wzrostu zachorowań na COVID-19 w ostatnich tygodniach, rosnącej liczby szkół pracujących zdalnie lub hybrydowo i tragicznych informacji o śmierci nauczycieli z powodu koronawirusa, rząd nie przedstawił żadnej strategii dotyczącej ochrony zdrowia 4,5 mln uczniów i 600 tysięcy nauczycieli oraz pracowników oświaty" - czytamy w piśmie skierowanym do premiera.
Związkowcy po raz kolejny zaapelowali między innymi o: zmniejszenie liczebności klas, rozszerzenie kompetencji dyrektora placówek oświatowych w kwestii podjęcia decyzji o czasowym nauczaniu w formie zdalnej lub hybrydowej (z pominięciem sanepidu), automatyczne przechodzenie na nauczanie zdalne szkół w czerwonych strefach, zwiększenie nakładów finansowych na oświatę ze względu na rosnące koszty utrzymania szkół w okresie pandemii, doposażenie szkół w środki czystości i dezynfekcji. Związkowcy apelują też o wyposażenie pracowników w sprzęt ochrony osobistej (maseczki z filtrem, przyłbice, przesłony z pleksi w miejscu pracy pracowników powyżej 60 roku życia czy z problemami zdrowotnymi), dostępność do bezpłatnych testów na koronawirusa dla pracowników oświaty, a także bezpłatne szczepienia przeciwko grypie.
"Edukacja jest ważna, ale zdrowie i życie milionów uczniów i nauczycieli jest najważniejsze. Obowiązkiem państwa jest zapewnienie bezpiecznych warunków nauki i pracy uczniom, nauczycielom i pracownikom oświaty! Dlatego stanowczo domagamy się od rządu zapewnienia bezpiecznych warunków kształcenia w czasie pandemii" - kończą swój apel związkowcy.
W sobotę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że na ten moment nie planuje zmian w funkcjonowaniu placówek oświatowych. W piątek 9 października ponad tysiąc z nich nie działała w sposób tradycyjny.
Źródło: tvn24.pl