Nie rozumiem, jakie racje stoją za tym, żeby kasyna były w pierwszej grupie obostrzeń, które się likwiduje - powiedział w TVN24 generał, doktor nauk medycznych Andrzej Trybusz, były szef sanepidu. Podkreślił też, że "nie powiększa zaufania" sytuacja, gdy w rozporządzeniach dotyczących luzowania obostrzeń pojawiają się "wrzutki", które nie były wcześniej ogłaszane.
Tydzień temu w piątek na konferencji prasowej została ogłoszona decyzja o luzowaniu obostrzeń. Zmiany dotyczą hoteli, basenów, stoków narciarskich. W czwartek po południu, niemal po tygodniu i na kilka godzin przed wejściem w życie zmian, zostało opublikowane rozporządzenie w tej sprawie. Znalazły się w nim niezapowiadane wcześniej decyzje o otwarciu solariów, saun, salonów masażu i kasyn.
Czytaj więcej: Warunkowe zniesienie niektórych obostrzeń. Lista zmian
"Nie wiem, jaka jest magia w kasynach"
Doktor nauk medycznych Andrzej Trybusz, były Główny Inspektor Sanitarny, a także emerytowany generał był w piątek gościem TVN24. Komentował decyzję o zniesieniu obostrzeń.
- Nie jest dobrze, że otrzymujemy informacje na konferencji prasowej o zamiarach związanych ze znoszeniem obostrzeń, a później - co jest już pewną tradycją - kiedy ukazuje się akt prawny sankcjonujący to, pojawiają się "wrzutki". To nie powiększa zaufania - zaznaczył.
Przyznał, że nie wie, "jaka jest magia w kasynach". - Kasyna były instytucjami, które zostały bardzo późno zamknięte. Kiedy inne branże były już zamknięte, to kasyna jeszcze funkcjonowały. Tak naprawdę to nacisk medialny spowodował, że ktoś się tymi kasynami zainteresował - przypominał Trybusz.
Dodał, że "nie rozumie, jakie racje stoją za tym, żeby kasyna były w pierwszej grupie obostrzeń, które się likwiduje".
- Jeśli chodzi o solaria, sauny trudno mi oceniać bezwzględną potrzebę otwierania tej działalności, ale nie upatruję tutaj istotnych zagrożeń dla zwiększania zakażeń - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock