Głos w sprawie szczepionek zabrał polski Episkopat. Wygłosił sprzeciw wobec szczepionek firmy AstraZeneca i Johnson & Johnson, bo są one wyprodukowane niezgodnie z nauką Kościoła. Jest oświadczenie i lawina komentarzy z pytaniem, czy takie stanowisko przysłuży się sprawie szczepień, do których zresztą tak bardzo namawia papież Franciszek. Materiał magazynu "Polska i świat".
W dniu, w którym z powodu COVID-19 zmarły 803 osoby, w szpitalach leczy się z powodu tej choroby prawie 34 tysiące pacjentów - w tym niemal 3,5 tysiąca w ciężkim stanie pod respiratorem - Episkopat postanowił wypowiedzieć się w sprawie szczepionek.
Zespół ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych wystąpił publicznie i stwierdził, że są szczepionki, które Episkopat uznaje za wyprodukowane w sprzeczności z nauką Kościoła. - Kiedy w coraz większym stopniu jest możliwość wyboru między szczepionkami mRNA a szczepionkami AstraZeneca czy Johnson & Johnson, powinniśmy ze względu na godziwość ich produkcji wybierać te, które są w jak najmniejszym stopniu skażone związkiem z aborcją – mówi członek zespołu ekspertów KEP ks. prof. Piotr Kieniewicz.
Episkopat uznał, że musi tę sprawę doprecyzować, bo wierni pytali o to swoich księży. "Katolicy nie powinni godzić się na szczepienie tymi szczepionkami, gdyż istnieją inne – wyżej wspomniane mRNA – które nie budzą wiążących sumienie zastrzeżeń moralnych" – stwierdzono w oświadczeniu Konferencji Episkopatu Polski. - Większość ludzi odbierze ten komunikat jako przestrzeganie przed szczepieniem tymi dwiema szczepionkami, co stwarza ryzyko dla ich życia, więc to jest wysoce nieodpowiedzialny komunikat – stwierdza Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego".
Episkopat dopuszcza, co prawda, szczepienie wspomnianymi, w jego ocenie, niemoralnymi preparatami, kiedy na przykład daną szczepionką szczepi się całe grupy zawodowe. "Korzystanie z tej szczepionki jest podyktowane przez prawdziwą konieczność czy obowiązek mający na celu ochronę życia i zdrowia osobistego lub bliźnich, którzy mogliby być zakażeni" – wyjaśniono.
"To nie są komórki świeżo pozyskiwane z embrionów"
Kościół w Polsce powołuje się na technologię wykonania szczepionek - preparaty Pfize/BionTech i Moderna, powstały bez udziału komórek ludzkich. Szczepionki Johnson & Johnson i AstraZeneca bazują na materiale komórkowym ludzkim, pobranym raz - 50 lat temu. Od tego czasu proces wygląda inaczej. – To nie są komórki świeżo pozyskiwane z embrionów. Takie pozyskanie miało miejsce w latach 60. i od tego momentu te komórki płodowe są w bankach tkanek i stamtąd poprzez namnażanie pozyskujemy kolejne komórki do produkcji nowych szczepionek przeciw COVID-19 – tłumaczy wirusolog prof. Maria Gańczak.
- Nie jest określone, czy tam było przerwanie ciąży naturalne czy nienaturalne. Jest to linia, której się używa do produkcji leków i szczepionek. Absolutnie nie są to płody, to jednorazowa linia, której do tej pory używamy – wskazuje pomorski konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych prof. Miłosz Parczewski.
Tak produkuje się szczepionki nie tylko przeciw COVID-19, ale też obowiązkowe i stosowane od lat na odrę, świnkę czy różyczkę. Episkopat zaleca wybór szczepionek etycznych. Jeśli nie ma wyboru - szczepić się tymi, które są dostępne. W Polsce jednak zgodnie ze strategią rządu wyboru nie ma i nie będzie. - Pytanie w mojej głowie powstało, czy rzeczywiście takie stanowisko nam przyniesie większy pożytek, aby opanować sytuację związaną z pandemią – zastanawia się dominikanin o. Paweł Gużyński.
"Szczepienia są najlepszym narzędziem walki"
Kongregacja Nauki Wiary w Watykanie w grudniu powoływała się również na dylematy moralne, ale wydźwięk stanowiska, które wypłynęło z Rzymu, był odmienny. "Należy zatem uważać, że w tym przypadku można używać szczepionek uznanych za klinicznie bezpieczne i skuteczne z sumieniem pewnym, że ich stosowanie nie oznaczałoby formalnej współpracy przy aborcji, z której pochodzą komórki do ich produkcji" – stwierdzono. - Tam było wyraźnie powiedziane, że to nie jest formalny udział w aborcji, ale to daleka zbieżność i nie ma moralnych przeciwskazań – mówi Artur Sporniak.
Sam papież Franciszek podczas wielkanocnego Urbi Et Orbi opowiadał się za szczepieniami, zwracając się do chorujących i do rządzących, że "szczepienia są najlepszym narzędziem walki". - Wzywam całą społeczność międzynarodową, w duchu światowej odpowiedzialności, aby zniwelować opóźnienia w dostawach szczepionek i pozwolić na ich wykorzystanie w najbiedniejszych krajach – apelował papież.
Episkopat pisze jednak scenariusz dla polskich katolików. "Osoby takie winny jednak – w możliwy dla nich sposób – manifestować swój stanowczy sprzeciw wobec wykorzystania materiału biologicznego mającego niemoralną genezę w produkcji tej szczepionki" – oświadcza KEP. Sprzeciw można wyrażać na przykład pisemnie pod adresem producentów - ile osób przez to stanowisko wyrazi sprzeciw wobec szczepień w ogóle - tego Episkopat nie rozpatruje.
Maciej Warsinski
Źródło: TVN24