Pandemia odcisnęła bardzo duże piętno na finansach Kościoła. Dochody z "tacy" spadły dziesięciokrotnie. Część wiernych po przerwie przestała w ogóle przychodzić do kościoła - mówił w programie "Tak jest" w TVN24 Marcin Dzierżanowski z fundacji Wiara i Tęcza. Ojciec Rafał Szymko, dominikanin, wskazywał, że epidemia "to też element oczyszczenia Kościoła, bo wracają ci, dla których faktycznie istotna jest relacja z Bogiem".
Goście programu "Tak jest" w TVN24 rozmawiali o sytuacji Kościoła w czasie pandemii.
"Pandemia odcisnęła bardzo duże piętno na finansach Kościoła"
Marcin Dzierżanowski z fundacji Wiara i Tęcza, działającej na rzecz chrześcijan LGBT wskazywał, że "pandemia odcisnęła bardzo duże piętno na finansach Kościoła". - Procent wiernych, którzy chodzili do kościoła, spadł w czasie pandemii, według Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, z 38 procent do 4 procent - mówił.
Jak dodał Dzierżanowski, datki wiernych "na tacę" spadły niemal dziesięciokrotnie. - Cały Kościół w ciągu niedzieli w Polsce zbiera mniej więcej 20 milionów złotych na tacę, a w najgorszych czasach pandemii, w czasie największych ograniczeń, dochody były mniej więcej na poziomie 2,3 miliona złotych - przekazał Dzierżanowski.
Mówił też, że "po kilkutygodniowej przerwie część wiernych przestała w ogóle przychodzić do kościoła". - Wiemy, że duża część wiernych chodziła do kościoła z przyzwyczajenia, z powodów obyczajowych. Pytanie, czy spadek liczby wiernych zostanie jeszcze bardziej przyspieszony przez pandemię - zaznaczył gość TVN24.
- Ten kryzys postępuje. To jest bardzo duże wyzwanie dla Kościoła - podkreślił.
"Wracają ci, dla których faktycznie istotna jest relacja z Bogiem"
Dominikanin ojciec Rafał Szymko, odnosząc się do wypowiedzi przedmówcy, stwierdził, że jeśli uczestnictwo w mszach świętych to "jest coś tylko obyczajowego, tradycyjnego, to jest to też element takiego oczyszczenia" Kościoła. - Wracają ci, dla których faktycznie istotna jest relacja z Bogiem - wskazywał.
Inną sprawą, która - jak mówił dominikanin - "jest ewidentnie szkodliwa dla relacji człowieka z Bogiem", "jest połączenie wiary z państwem". - Kiedy Kościół łączy się z państwem, to się nigdy dobrze nie kończy dla stanu wiary - podkreślił Szymko.
Dodał, że "w Polsce znika też przekaz wiary w rodzinie". - Ludzie, którzy sami są wierzący, nie próbują uczyć wiary swoich dzieci. Znika naturalne przekazywanie wiary - mówił gość "Tak jest".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24