Minionej doby odnotowano poniżej 13 tysięcy nowych zakażeń koronawirusem w Polsce - poinformował w TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Przekazał też, że zmarło około 30 osób.
- Jest to liczba mniejsza, ale wczoraj mieliśmy dzień wolny, mieliśmy święto narodowe, więc wykonywanych było mniej testów - zaznaczył Andrusiewicz. Przypomniał, że w ubiegły piątek było blisko 16 tysięcy zakażeń.
- Te dane nie oddają rzeczywistości, więc nie powinniśmy się nimi kierować. To, co oddaje rzeczywistość, to wzrosty mniej więcej na poziomie 50 procent tydzień do tygodnia - powiedział rzecznik.
Jak tłumaczył, "widać, że Lubelszczyzna i Podlasie są coraz bliżej szczytu epidemii, ponieważ tamte wzrosty są w tej chwili najmniejsze w skali całego kraju". - Sytuacja na pewno zaognia się w takich województwach, jak Małopolska, Wielkopolska, Śląsk czy województwo opolskie - dodał.
Andrusiewicz poinformował, że minionej doby zmarło około 30 osób. - Ale tutaj też nadmieniam, że raportowanie przez szpitale w dni wolne jest opóźnione - zaznaczył.
Zapytany, czy scenariusz 40 tysięcy zakażeń dziennie w drugiej połowie listopada, o którym mówił wiceminister zdrowia, to scenariusz coraz bardziej realny, Andrusiewicz odparł: - Na chwilę obecną, w oparciu o prognozy, którymi dysponujemy, najbardziej prawdopodobna wydaje się liczba w okolicach 25-30 tysięcy zakażeń - wyjaśniał.
Kiedy szczyt czwartej fali?
Według rzecznika resortu zdrowia, szczyt czwartej fali epidemii powinniśmy osiągnąć na przełomie listopada i grudnia. - Natomiast szczyt hospitalizacji jest zawsze o tydzień, dwa przesunięty, więc pewnie będziemy się z nim mierzyli w połowie grudnia - dodał.
Andrusiewicz powiedział, że "jeżeli hospitalizacja przekroczy liczbę 25 tysięcy, zapewne część zabiegów planowych trzeba by było odwołać". - Na dziś nie podejmujemy takich decyzji - zapewnił.
- W tej chwili nie widzimy potrzeby wprowadzania dodatkowych obostrzeń, co nie znaczy, że sami jako społeczeństwo swoimi zachowaniami nie sprokurujemy dodatkowych obostrzeń - powiedział Andrusiewicz. Zaznaczył, że "na dziś trzy ważne wskaźniki, które rządzą naszą rzeczywistością i podejmowaniem decyzji, to: liczba zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców, liczba szczepień w danym regionie i liczba łóżek w szpitalach".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Marczewski / Agencja Wyborcza.pl