Moim zadaniem jako dyrektora szkoły nie jest załamywanie rąk i narzekanie, tylko analiza tej sytuacji i próba tak dopasowania pracy szkoły, aby jak najbardziej ograniczyć możliwość rozprzestrzeniania się wirusa - powiedział w "Dniu na żywo" w TVN24 Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Śniadeckiego w Warszawie, który mówił o przygotowaniach do inauguracji roku szkolnego w dobie pandemii. Ponowne otwarcie szkół komentowała także profesor Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.
W sobotę Ministerstwo Zdrowia przekazało informację o 900 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Najwięcej z nich - 193 - dotyczy województwa małopolskiego. To drugi najwyższy dobowy bilans infekcji od początku epidemii.
Łącznie w Polsce zakażenie potwierdzono u 61 181 osób, spośród których 1951 zmarło.
"Nigdy nie mamy gwarancji, że te rozwiązania, nawet najbardziej restrykcyjne, zapewnią absolutne bezpieczeństwo"
W "Dniu na żywo" o inauguracji roku szkolnego w dobie pandemii mówił w sobotę Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Śniadeckiego w Warszawie. Stan przygotowań placówki ocenił "w skali szkolnej na czwórkę z małym plusem". - Staramy się cały czas doposażać szkołę. Zastanawiam się też nad sposobami nauczania zdalnego, w szczególności tym hybrydowym sposobem, jakie rozwiązania wprowadzić - mówił.
Gość TVN24 zwrócił uwagę, że "normalnie bez pandemii co roku druga połowa sierpnia jest to wytężony czas pracy dyrektorów, bo musimy przygotować organizację roku szkolnego". - W tym roku jest to dwa razy więcej pracy - ocenił.
Jak powiedział gość "Dnia na żywo", przed powrotem dzieci do szkoły 1 września "jest oczywiście obawa", związana z możliwą falą zachorowań. - Nie wiemy dokładnie, jak wygląda sytuacja epidemiologiczna w Polsce, ale z tych danych ostatnich, gdy mieliśmy kolejny rekord zachorowań, wynika, że te obawy są uzasadnione - przyznał.
- Moim zadaniem jako dyrektora szkoły nie jest załamywać ręce i narzekać, tylko analizować tę sytuację i spróbować tak dopasować pracę szkoły, aby jak najbardziej ograniczyć możliwość rozprzestrzeniania się wirusa. Wiadomo, że najważniejszy tutaj jest dystans i zachowanie procedur - dodał dyrektor Jaroszewski.
Jak przyznał, "nigdy nie mamy gwarancji, że te rozwiązania, nawet najbardziej restrykcyjne, zapewnią absolutne bezpieczeństwo".
Prof. Boroń-Kaczmarska: wszelkie skupiska, w których nie przestrzegamy podstawowych zasad bezpieczeństwa, są ryzykowne
W poranku "Wstajesz i weekend" powrót uczniów 1 września do szkół w dobie pandemii komentowała profesor Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych. - Założenie, że można iść bezpiecznie do szkoły, bo budynki nie zakażają czy można śmiało uczestniczyć w biesiadach weselnych, jest założeniem ryzykownym - zauważyła.
Jak podkreślała profesor, "niebezpieczeństwem jest kontakt z osobą bezobjawową zakażoną, a tych bezobjawowo zakażonych jest naprawdę bardzo dużo".
- Wszelkie skupiska, w których nie przestrzegamy podstawowych zasad bezpieczeństwa przeciwepidemicznego, niestety są ryzykowne - powiedziała.
"Nauka twarzą w twarz jest na pewno bardziej efektywna niż nauka online"
Anna Boroń-Kaczmarska przyznała, "że jeśli chodzi o szkoły, nie reprezentowałaby aż tak bardzo restrykcyjnego stanowiska". - Szkoły są potrzebne przede wszystkim uczniom. Uczniowie, będąc w grupie, uczą się wielu różnych zachowań i funkcjonowania w zespole rówieśniczym - zwracała uwagę profesor.
- Nauka twarzą w twarz jest na pewno bardziej efektywna niż nauka online, gdzie można w różny sposób sobie pomagać - dodała.
- Wierzę w to głęboko, że szkoły będą przygotowane do przyjmowania uczniów i zabezpieczania ich bezpieczeństwa zdrowotnego. Szkoły wydaje się, że nie powinny zostać zamknięte, ale zarówno w nich, jak i w każdym innym miejscu, gdzie są większe grupy ludzi, istnieje ryzyko zakażenia i o tym powinniśmy pamiętać, i dzieci oraz młodzież uczyć od przekroczenia progu, że powinni nosić maseczki, myć ręce, korzystać z środków dezynfekujących i nie dzielić się na przykład kanapkami - mówiła profesor.
"Świat niewątpliwie został zaskoczony pandemią"
Anna Boroń-Kaczmarska przyznała także, że "świat niewątpliwie został zaskoczony pandemią SARS-CoV-2, ponieważ jest to nowy wirus i nigdy przedtem nie było potwierdzenia zakażenia u ludzi tym właśnie drobnoustrojem". - Mało tego, jest to wirus o niesamowitym wręcz potencjale infekcyjności, czyli zakażenie szerzy się między ludźmi bardzo szybko i łatwo - powiedziała profesor.
- Pandemia po prostu trwa. Jak każda pandemia ma ona swoje wzloty i upadki, czyli mamy wyciszenie, zmniejszenie zdecydowanie nowo wykrywanych zakażeń i znowu potem pojawienie się większej liczby - dodała.
Źródło: TVN24