Pan Janusz przechodził covid w październiku 2020 roku. A chorował ciężko - 2,5 tygodnia spędził pod respiratorem. Do szpitala w Jaroszowcu, gdzie trafił na pocovidową rehabilitację, przyjechał na noszach.
- Jak ja go zobaczyłam, to jakbym go z grobu wyciągnęła. Z łóżka na łóżko był przewieziony - powiedziała o panu Januszu Halina Pasich.
Pan Janusz nie pamiętał słów, z trudnością się komunikował. Po kolejnych turnusach rehabilitacyjnych wracał coraz silniejszy, mógł już siedzieć, a nie tylko leżeć, z czasem z powrotem stanął na własnych nogach. Przed chorobą miał pewne kłopoty z pamięcią, covid to nasilił.
Objawy neurologiczne mogą pojawić się po dłuższym czasie
Choroba osłabiła też nie tylko jego płuca, ale i układ nerwowy. Koronawirus u wielu pacjentów wywołuje objawy neurologiczne już na początku infekcji, takie jak silne bóle głowy zaburzenia węchu i smaku, czy przeczulica skóry. - To jest w granicach od 65 do 70 procent. I jest też taka korelacja ciężkości przebiegu samej choroby z ciężkością i nasileniem objawów neurologicznych - powiedziała neurolog, doktor Olga Milczarek. Jak wynika z artykułu opublikowanego na łamach "The Lancet", przechorowanie covidu zwiększa też ryzyko pojawienia objawów neurologicznych w dłuższym czasie, nawet dwa lata po diagnozie. U dorosłych to może być mgła mózgowa, demencja, zaburzenia lękowe, padaczka i drgawki. U dzieci - poza mgłą mózgową, to bezsenność i drgawki.
W szpitalu w Jaroszowcu, który przez całą pandemię zajmował się intensywną rehabilitacją osób chorych na COVID-19, powikłania neurologiczne covidu obserwowano nierzadko. - Na przykład mieliśmy panią doktor z wyższej szkoły, która zapomniała nawet, jakie pytania układała studentom - powiedział Krzysztof Grzesik, dyrektor Małopolskiego Szpitala Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu.
Long covid w neurologicznej wersji zaobserwowała u siebie także neurolog Olga Milczarek. Problemy trwały rok. - Faktycznie to są zaburzenia koncentracji i uwagi, miałam trudność w przyjmowaniu pacjentów, nie mogłam sobie przypomnieć wielu leków, nie mogłam sobie przypomnieć ich nazw. I rzeczywiście trwało to trochę i ta regeneracja tego układu nerwowego troszeczkę po chorobie zajęła - mówiła doktor.
Pojawiają się zaburzenia depresyjne
U niektórych pacjentów covidowych, szczególnie tych, którzy utracili sprawność, lekarze i fizjoterapeuci zauważali zaburzenia depresyjne. - To byli młodzi ludzie, którzy utracili możliwość samodzielnej egzystencji, którzy nie mogli sami pójść do toalety. Dla których wejście na 2-3 stopień schodów stanowiło potężne wyzwanie - mówił Krzysztof Grzesik.
Pan Mateusz Rambacher zachorował na covid niemal dwa lata temu, podłączony był do ECMO, do respiratora, był 1,5 miesiąca w śpiączce. Do pełnej sprawności jeszcze nie wrócił, mimo, że codziennie się rehabilituje. Covid zostawił także poważny ślad w jego układzie nerwowym. To uszkodzenie nerwu strzałkowego, pogorszenie wzroku.
- Na samym początku, to jeszcze było w szpitalu, zapominałem imion bliskich, tego jak wyglądają, więc tam było naprawdę kiepsko, ale powoli, dwa lata, to zaczyna wracać - wyjaśniał Rambacher. Dzisiaj czasami myli słowa, ale zdarza się to o wiele rzadziej. Wciąż walczy o pełną sprawność - wyprawy w góry na razie zamienił na mniej wymagające spacery.
Autorka/Autor: Anna Wilczyńska, pp//now
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24