Profesor Jerzy Duszyński, prezes Polskiej Akademii Nauk, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że będzie można mówić o końcu epidemii w Polsce, jeśli zostaną spełnione dwa warunki. Po pierwsze - pojawią się leki. Po drugie - będą wyłącznie zakażenia wtórne, czyli zakażenia osób, które miały już wcześniej kontakt z wirusem (przez zaszczepienie lub zachorowanie). Profesor Tyll Krueger z Politechniki Wrocławskiej mówił z kolei, że w przebiegu czwartej fali najbardziej alarmująca może być statystyka dotycząca liczby zajętych łóżek przez pacjentów z COVID-19.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 4514 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Resort przekazał też, że zmarło kolejnych dziewięć osób chorych na COVID-19. Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 3 034 668 infekcji, z powodu koronawirusa zmarło łączne 77 021 osób.
Prof. Duszyński: niedługo będziemy mogli powiedzieć o końcu epidemii w Polsce
O sytuacji epidemicznej w kraju dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Tyll Krueger z Politechniki Wrocławskiej, kierownik polskiego zespołu MOCOS modelującego przebieg epidemii COVID-19 oraz profesor Jerzy Duszyński, prezes Polskiej Akademii Nauk, przewodniczący zespołu doradczego ds. COVID-19.
- Myślę, że niedługo będziemy mogli powiedzieć o końcu epidemii w Polsce, trzeba tylko spełnić dwa warunki - powiedział profesor Duszyński.
Wskazał, że pierwszy warunek jest taki, że każde nowe zakażenie, z wyjątkiem noworodków czy osób, które przybyły z zagranicy, "będzie zakażeniem wtórnym ". - To znaczy będzie zarażeniem osoby, która już miała kiedyś w przeszłości kontakt z wirusem albo przez zaszczepienie, albo przechorowanie. I paradoksalnie, ta niezwykła zaraźliwość wariantu Delta sprawi, że to nastąpi dość szybko - dodał.
- Druga rzecz to to, że mamy już około 10 leków, które najprawdopodobniej pojawią się w niedalekiej przyszłości - zwracał uwagę.
- Jeśli będziemy mieli spełniony warunek, że każde zakażenie będzie wtórne i że pojawią się leki, to będziemy mogli żyć w miarę normalnie - stwierdził prezes Polskiej Akademii Nauk.
Jednocześnie podkreślił, że "to nie jest ostatnia epidemia, to jest jedna z epidemii i na pewno w przyszłości będą inne". - Nauczymy się żyć z tą epidemią i nauczmy się czekać i być gotowym na przyjście innej. Za 5, 10 lat, ale przyjdzie - powiedział gość TVN24.
Dodał, że "jedną z głównych lekcji, którą powinniśmy wyciągnąć, jest taka, że będziemy z COVID-19 bardzo, bardzo długo".
Prof. Krueger: mamy do czynienia z bardzo niebezpieczną czwartą falą
Profesor Krueger mówił, że w przebiegu czwartej fali najbardziej alarmująca może być statystyka dotycząca liczby zajętych łóżek przez pacjentów z COVID-19. Wskazywał, że jeśli będzie ona przewyższać 30 tysięcy osób, to "będziemy mieć poważny problem".
Dodał, że ta epidemia ma "długoterminową perspektywę".
- Mamy do czynienia z bardzo niebezpieczną czwartą falą - powiedział. Wyraził nadzieję, że polskie społeczeństwo będzie niebawem mieć wyższą odporność zbiorową, bo więcej ludzi się zaszczepi. Zwracał uwagę, że szczególnie w grupie wiekowej powyżej 80. roku życia "mamy dość niski poziom" wyszczepienia.
Jaka najlepsza ochrona przed rozwojem epidemii? Noszenie masek
Goście "Faktów po Faktach" dyskutowali też o tym, jakie należy podejmować działania, aby zmniejszać ryzyko rozwoju epidemii. Profesor Duszyński mówił, że rozmawiał na ten temat z naukowcami z Tajpej.
- Pytałem o to, co oni uważają za najważniejsze, jeśli chodzi o indywidualne podejście do ochrony przed zachorowaniem. Prawdę powiedziawszy mnie zaskoczyło, że wszyscy powiedzieli - noszenie maseczek. My, członkowie polskiego zespołu, wysuwaliśmy różne argumenty, (...). Oni uważają, że noszenie maseczek jest absolutnie bardzo ważnym warunkiem, żeby chronić się przed rozwojem epidemii - wskazywał. - I powiedzieli - na ulicy Tajpej nie ma osoby bez maseczki - dodał.
Na uwagę prowadzącej, że to zupełnie inna sytuacja od tego, co dzieje się na polskich ulicach czy na przykład w sklepach, Duszyński odparł, że "to jest jakaś olbrzymia porażka, zarówno Ministerstwa Zdrowia, jak i naukowców". - Przyznaję, i my jakoś nie umieliśmy dotrzeć z tym przekazem - dodał. - Rok temu mówiliśmy: "noście maseczki w szkołach". Wyśmiano nas, powiedziano - to niemożliwe. Teraz, przy nasileniu epidemii, (to - red.) jest absolutna norma w bardzo wielu krajach - zwracał uwagę naukowiec.
Profesor Krueger: restrykcje dla niezaszczepionych kluczem do zwiększenia poziomu wyszczepienia
Również profesor Krueger podkreślał wagę noszenia masek w walce z koronawirusem. Odnosząc się do słów profesora Duszyńskiego o tym, jak bardzo ten nawyk jest przestrzegany w krajach azjatyckich, zwrócił uwagę, że tam jest zupełnie inna tradycja noszenia masek.
Na pytanie, jak przekonać większy odsetek Polaków do szczepienia, profesor Krueger zasugerował, że powinniśmy w tym względzie podążać drogą na przykład Francji czy Włoch, gdzie również - jak przypominał - chęć zaszczepienia się była dość mała. Mówił, że kraje te doszły do obecnego poziomu wyszczepienia właśnie dlatego, że wprowadziły restrykcje dla osób niezaszczepionych.
Źródło: TVN24