Uderzył pięścią w twarz ekspedientkę, która żądała, by włożył maseczkę. Trafi na dwa miesiące do aresztu

Na nagraniu widać, jak mężczyzna uderzył ekspedienktę
44-latek uderzył ekspedientkę. Kobieta zwróciła mu wcześniej uwagę, że nie ma maseczki
Źródło: TVN24

Sąd w Bydgoszczy zdecydował o dwumiesięcznym areszcie tymczasowym dla mężczyzny, który najpierw wyzywał sprzedawczynię i groził jej, a podczas kolejnej wizyty w sklepie uderzył kobietę w twarz. Ekspedientka odmówiła obsłużenia klienta, gdyż nie miał osłoniętych ust i nosa, czego wymagają przepisy i względy bezpieczeństwa w związku z epidemią COVID-19.

Komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji potwierdził, że w środę do sklepu na bydgoskim osiedlu Kapuściska wszedł mężczyzna bez maseczki ochronnej. Sprzedawczyni poinformowała go, że nie zostanie obsłużony. Klient wulgarnie skomentował to i próbował zasłonić usta koszulką. Gdy kobieta powtórzyła, że na pewno go nie obsłuży, wyszedł ze sklepu, wyzywając ją i grożąc.

Po chwili przyszedł ponownie, tym razem już w maseczce. Mimo to 23-latka powtórzyła, że go nie obsłuży w związku z jego wcześniejszym zachowaniem. Zignorował jej słowa i podszedł do lodówki, próbując wyjąć piwo. Na uwagę, że towar podaje tylko sprzedawca, nie reagował. Gdy ekspedientka podeszła do niego, odepchnął ją i uderzył pięścią w twarz, po czym wyszedł ze sklepu bez towaru.

Zaatakowana sprzedawczyni na moment straciła przytomność. Jeden z klientów wezwał pogotowie ratunkowe i policjantów. Pokrzywdzona została przewieziona do szpitala na badania.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ekspedientka zwróciła uwagę klientowi, który nie miał maseczki. Wrócił po chwili i ją uderzył

Właściciel sklepu Robert Trojanowski w rozmowie z TVN24 stwierdził, że agresywny mężczyzna to stały klient, który "notorycznie przychodzi bez maseczki".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Dwumiesięczny areszt dla agresywnego klienta

Policjanci kryminalni z komisariatu Bydgoszcz-Wyżyny w czwartek zatrzymali 44-latka, mieszkańca osiedla Kapuściska. W momencie zatrzymania miał w organizmie promil alkoholu.

Źródło: Google Maps

W piątek mężczyzna usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała na czas powyżej siedmiu dni i kierowania gróźb karalnych. Przestępstwa zostały zakwalifikowane jako czyny o charakterze chuligańskim, co wiąże się z zagrożeniem wyższą karą. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o areszt tymczasowy, do czego sąd się przychylił i aresztował podejrzanego na dwa miesiące.

Sprawa została zgłoszona również do sanepidu, który może nałożyć karę finansową za brak maseczki.

Noszenie maseczki w sklepach to "obowiązujące prawo"

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział we wtorek, że "potrzebna jest zmiana prawa", jeśli chodzi o nowe narzędzia dla właścicieli sklepów czy osób obsługujących klientów, które pozwoliłoby egzekwować przestrzeganie zaleceń sanitarnych.

>> Jak karać za brak maseczki w sklepie? "Potrzebna jest zmiana prawa"

Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział w poniedziałek, że w tym tygodniu rozpoczną się kontrole w sklepach. - Trzeba przypomnieć ludziom, że to jest prawo obowiązujące i trzeba nos i usta zasłaniać - powiedział w radiowej Jedynce.

Czytaj także: