Nadal idziemy w kierunku szczytu trzeciej fali. Nie jesteśmy jeszcze nawet pod tym szczytem - poinformował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Przekazał, że w przyszłym tygodniu zostanie uruchomionych kolejnych 4,5 tysiąca łóżek w szpitalach dla pacjentów z COVID-19. Zaznaczył, że jeżeli nie będzie personelu do wszystkich uruchamianych łóżek, "to same te łóżka nikogo nie uratują".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w piątek o 18 775 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 351 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. W czwartek resort informował o 21 045 nowych zakażeniach.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział na konferencji prasowej, że "zmierzamy w stronę tego pułapu, o którym mówiliśmy na początku tygodnia: 15-15,5 tysiąca średnio zakażeń dziennie". - Ale dynamika z dnia na dzień się zmienia. (…) Na pewno wzrosty będziemy mieli, na pewno nadal idziemy w kierunku szczytu trzeciej fali. Nie jesteśmy jeszcze nawet pod tym szczytem - dodał.
"Mutacja brytyjska na pewno będzie się rozszerzać"
Andrusiewicz poinformował, że wariant brytyjski odpowiada w Polsce za około 40 procent zakażeń. - Mutacja brytyjska na pewno będzie się rozszerzać, w najbliższych dniach osiągnie pułap 50 procent - dodał.
Przekazał, że "mamy już tydzień do tygodnia różnicę w skierowaniach na testy w granicach 31 procent". - Podstawowa Opieka Zdrowotna w ostatnim tygodniu zleciła 163 tysiące testów. To pokazuje, jak duże zapotrzebowanie jest na testy, a tym samym pokazuje, jak dużo pacjentów objawowych zgłasza się do poradni zdrowia - mówił rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
- Jedyne, co nas obecnie cieszy, to fakt, że zadziałały obostrzenia w województwie warmińsko-mazurskim, nastąpiło tam stopniowe spowolnienie rozwoju epidemii. Zatrzymało się na dość wysokim pułapie - ponad 60 zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców, kiedy w Polsce mamy niecałe 38 zakażeń na 100 tysięcy. Przyrosty z ostatnich dni to już 7 procent dzień do dnia - podał Andrusiewicz. Wyraził nadzieję, że wprowadzane regionalnie obostrzenia będą wszędzie przynosiły oczekiwane efekty.
Rzecznik MZ: uruchamiamy kolejne łóżka
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia powiedział na konferencji prasowej, że obecnie zajętość łóżek covidowych utrzymuje się na poziomie 69 procent.
- Tylko w ostatnim tygodniu zostało dodatkowo uruchomione około 2000 łóżek, z czego 500 w szpitalach tymczasowych oraz 200 łóżek respiratorowych. Uruchamiamy kolejne łóżka - w najbliższym tygodniu będzie to 4,5 tysiąca łóżek, z czego 1500 w szpitalach tymczasowych i około 420 respiratorowych - poinformował.
"Same te łóżka nikogo nie uratują"
Zaznaczył, że to są plany tylko na najbliższy tydzień. Ale - jak dodał - "łóżka to nie wszystko". - Jeżeli nie będzie personelu medycznego, to łóżka nam w niczym nie pomogą. Stąd dziś widać bardzo jaskrawo, jak ważne jest, niestety, ograniczenie zabiegów planowych. Jeżeli nie będzie personelu do wszystkich uruchamianych łóżek, ponad 4 tysiące łóżek, to same te łóżka nikogo nie uratują - mówił Andrusiewicz.
- To była trudna decyzja o wstrzymaniu zabiegów planowych, ale to jest decyzja ratująca życie i zdrowie ludzkie. Nie było innego wyboru niż taką podjąć - wyjaśnił.
W poniedziałek Narodowy Fundusz Zdrowia zalecił ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo. Ograniczenie nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych.
"Nie ma wskazań, by była nam potrzebna pomoc świadczona przez państwa ościenne"
Andrusiewicz pytany był na konferencji prasowej, czy polski rząd rozważa nawiązanie kontaktów z Niemcami i możliwość transportu tam polskich pacjentów, jeżeli szpitale u nas będą się zapełniały.
- Na dzień dzisiejszy cały czas mamy zwiększany potencjał łóżkowy. Na dzień dzisiejszy łóżek nie brakuje – ani tych sticte covidowych, ani łóżek respiratorowych. Ten potencjał cały czas będziemy zwiększać. Sam fakt, że w najbliższym tygodniu uruchamiamy ponad 4 tysiące łóżek, pokazuje, że te łóżka nadal będą w dyspozycji – powiedział.
Dodał, że obecnie "nie ma wskazań, by była nam potrzebna pomoc świadczona przez państwa ościenne". - To my jeszcze na dziś świadczymy tę pomoc choćby kolegom z Czech czy Słowacji - przekazał.
"Nikt by tego nie chciał, ponieważ będą ziszczały się najczarniejsze scenariusze"
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia zaapelował też o odpowiedzialne zachowanie podczas nadchodzącego weekendu i w najbliższych tygodniach.
- Wiemy, że każdy po tygodniu ciężkiej pracy chce spędzić weekend jak najbardziej swobodnie, ale cały czas jest nasz apel - te najbliższe dni, tygodnie dadzą nam obraz tego, jak może wyglądać epidemia. Nie chcemy, by trzecia fala poszła linią fali drugiej. Na dziś nie wygląda to tak, żeby trzecia fala podążała w ślad za drugą, ale to się może bardzo szybko zmienić, jeżeli nasze zachowania będą nieodpowiedzialne - podkreślił Andrusiewicz.
Zaznaczył, że przy 40-procentowej transmisji wariantu brytyjskiego "niewiele trzeba w naszych zachowaniach, by wirus transmitował jeszcze szybciej i żebyśmy mieli skalę zakażeń średniodzienną na poziomie 20 tysięcy".
- Nikt by tego nie chciał, ponieważ będą ziszczały się najczarniejsze scenariusze - stwierdził rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
- Jeśli chcemy ponownie mieć przynajmniej drugą połowę wiosny i lato w atmosferze większego poluzowania, to teraz musimy wykazać się maksymalną odpowiedzialnością - dodał Andrusiewicz.
Andrusiewicz: szerokie testowanie to nie jest sposób na walkę z koronawirusem
Rzecznik resortu zdrowia odniósł się także do kwestii testowania w Polsce na obecność koronawirusa. Powiedział, że "szerokie testowanie to nie jest sposób na walkę z koronawirusem". Przypomniał, że w Polsce testowano pewne grupy (na przykład górników), ale tam, gdzie występowało ognisko zakażenia.
Jak mówił Andrusiewicz, nie ma sensu testowanie na szeroką skalę. Powołał się na przykład Słowacji, w której akcja testowania populacyjnego wpłynęła na to, jak mówił, że uspokoiła społeczeństwo i trzecia fala "wybuchła na niespotykanym w Europie poziomie".
- Koronawirus ma to do siebie, że rozwija się w ściśle określonym czasie. My, testując pewne grupy zawodowe, nie musimy trafić w ten czas. Bardzo szerokie testowanie to nie jest sposób na walkę z koronawirusem, choć takie głosy się pojawiają – wyjaśnił.
Zwrócił też uwagę na inny problem związany z badaniami diagnostycznymi pod kątem wykrywania wirusa SARS-CoV-2 – niechęć do ich wykonywania.
- To nie jest tak, że mamy problem z dostępnością testów. Nie wszyscy chcą się testować, to jest większym problemem obecnie niż to, czy my mamy możliwości testowania, bo je mamy znaczące – powiedział rzecznik resortu zdrowia.
Lista szpitali tymczasowych w Polsce
Zgodnie z danymi przekazanymi nam w piątek przez Ministerstwo w Polsce działają obecnie 22 szpitale tymczasowe:
1. Dynamic Congress Centre Sp. z o.o. - Wrocław 2. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy (parking) - Legnica 3. Szpital im. Sokołowskiego w Wałbrzychu (puste piętro szpitala) - Wałbrzych 4. Targi Lublin S.A. - Lublin 5. Centrum Zdrowia Matki i Dziecka - Zielona Góra 6. Centrum Urazowe Medycyny Ratunkowej i Katastrof - Kraków 7. Lotnisko Okęcie - Warszawa 8. Szpital Modułowy WIM - Warszawa 9. Szpital Południowy - Warszawa 10. Szpital Narodowy - Warszawa 11. Mazowiecki Szpital Wojewódzki im. św. Jana Pawła II - Siedlce 12. Centrum Badawczo-Rozwojowe PKN ORLEN - Płock 13. Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w Opolu - Opole 14. SP ZOZ MSWiA w Rzeszowie - Rzeszów 15. Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku - Budynek E1 - Białystok 16. Sanatorium MSWiA - Sopot 17. Centrum Wystawienniczo-Kongresowe AmberExpo - Gdańsk 18. Międzynarodowe Centrum Kongresowe - Katowice 19. Zespół Opieki Zdrowotnej w Nidzicy - Nidzica 20. Zespół Opieki Zdrowotnej w Szczytnie - Szczytno 21. Międzynarodowe Targi Poznańskie - Poznań 22. Szpital Kliniczny nr 2 budynek "M" - Szczecin
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24