Światowa Organizacja Zdrowia studzi emocje i ostrzega, że liczba szczepień w Europie jest ciągle zbyt mała, żeby uchronić się przed czwartą falą pandemii. W wakacje kraje ze szczepieniami powinny przyspieszyć, ale urlopy i wyjazdy mogą spowodować odwrotny trend. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Kiedy w Europie liczba nowych zakażeń koronawirusem wyraźnie spada i w ramach luzowania obostrzeń możemy znów podróżować czy spotykać się w większym gronie, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wzywa do szczególnej ostrożności. - Z jednej strony widzimy postępy, jakie zrobiła Europa w walce z pandemią, ale z drugiej musimy mieć świadomość, że jeszcze wcale nie jesteśmy bezpieczni - mówi dyrektor WHO na Europę doktor Hans Kluge.
Według niego tempo szczepień nie jest zadowalające, a przed nami jeszcze długa droga do osiągnięcia zbiorowej odporności. - W ciągu sześciu miesięcy w regionie podano ponad 400 milionów dawek szczepionek przeciwko COVID-19. Ale tego lata musimy szczepić w znacznie szybszym tempie - podkreśla doktor Kluge.
Wirusolog profesor Krzysztof Pyrć stwierdza, że jeżeli nie przyspieszymy w Polsce, "nie osiągniemy 80-90 procent do września czy października". - Niestety może być też tak, że w wakacje sobie odpuścimy i to jeszcze bardziej zwolni - obawia się.
"Tylko kwestią czasu jest wzrost liczby zachorowań"
Według ostatniego zestawienia WHO do tej pory w regionie europejskim pierwszą dawkę szczepionki dostało niecałe 29,8 procent ludzi. W pełni zaszczepionych jest 17,3 procent. I to ma być za mało, żeby uchronić się przed nawrotem pandemii i kolejną, jesienną falą zakażeń.
- Jeżeli nie przyjmiemy szczepionki w ciągu najbliższych trzech, czterech miesięcy w zdecydowanej większości, będziemy mieć duży kłopot z falą jesienną. Statystycznie i epidemicznie jest to absolutnie bez wątpliwości - zapewnia doktor Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.
Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19 dr Paweł Grzesiowski również uważa, że "jeżeli zaszczepimy zbyt mało osób dorosłych, to kolejna fala jest czymś oczywistym". - Wirus krąży dalej, pojawiają się nowe, bardziej zakaźne warianty i tylko kwestią czasu jest wzrost liczby zachorowań - uważa.
Niepokój budzi też rozpoczęty sezon turystyczny i związane z nim luzowanie obostrzeń. WHO wylicza, że na taki krok zdecydowało się 36 europejskich krajów, w tym Polska. - W związku z sezonem wakacyjnym podjęliśmy tu z panem premierem decyzję o dalszych luzowaniach - mówi minister zdrowia Adam Niedzielski.
"Nie wystarczą proste zachęty"
W porównaniu ze średnią, którą podaje WHO, Polska wypada całkiem dobrze, bo u nas co najmniej jedną dawkę dostały już ponad 23 miliony osób. Polska mierzy się teraz z innym problemem. Coraz mniej jest chętnych do szczepień. - Polska tutaj akurat odstaje od wielu zachodnich krajów, jeśli chodzi o zgłaszanie się do szczepień. U nas się zaczynają jednak mniej lub bardziej strome schody - zwraca uwagę specjalistka chorób zakaźnych profesor Anna Boroń-Kaczmarska.
- Tu nie wystarczą proste zachęty typu loteria czy jakieś nagrody, tu potrzeba akcji edukacyjnej, uświadamiającej, ale również zbliżenia się do pacjenta z tymi szczepieniami - uważa doktor Grzesiowski.
Eksperci powtarzają, że w najbliższych tygodniach największym wyzwaniem może być Delta - nowy, bardziej zaraźliwy wariant koronawirusa, który już zdążył zdominować Wielką Brytanię. Mimo rosnącej liczby zakażeń nie przybywa tam chorych w szpitalach. Właśnie dzięki szczepieniom.
Źródło: TVN24