- Wirus, jak się wydaje w tej chwili, jest umiarkowanie groźny. Jego zdolność zakażania i zdolność zabijania nie przekracza zdolności przeciętnego wirusa grypy - mówił Andrzej Horban, krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. Wskazywał także na trzy możliwe scenariusze rozwoju koronawirusa.
Koronawirus pojawił się w grudniu ubiegłego roku w mieście Wuhan, które jest stolicą prowincji Hubei w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych, potwierdzono ponad sześć tysięcy zarażeń i 132 zgony spowodowane wirusem. Chińskie władze praktycznie odcięły od świata liczący 11 mln mieszkańców Wuhan i wprowadziły ograniczenia w przemieszczaniu się w okolicznych miastach.
Mimo to wirus przedostał się poza granice Chin. Dotychczas jego przypadki potwierdzono w 16 innych państwach, w tym dwóch europejskich - we Francji i w Niemczech.
"Wirus, jak się wydaje w tej chwili, jest umiarkowanie groźny"
- Wirus, jak się wydaje w tej chwili, jest umiarkowanie groźny. Jego zdolność zakażania i zdolność zabijania nie przekracza zdolności przeciętnego wirusa grypy - mówił w środę na briefingu prasowym profesor Andrzej Horban, krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.
- Obecnie jesteśmy jeszcze przed rozwojem tak zwanej pandemii. Według klasycznej definicji, pandemia to jest wystąpienie zachorowań na kilku kontynentach. Te wszystkie przypadki, które obserwujemy, to są tak zwane przypadki przywlekane - to są ludzie, którzy ulegli zakażeniu w tymże ognisku (wirusa, w Chinach - red.) i przyjechali do Europy czy do Stanów Zjednoczonych - zwracał uwagę Horban. - Do nas ta epidemia przyjdzie trochę później, ze względu na to, że mamy mniejszy ruch turystyczny - mówił.
"Trzy możliwe scenariusze" rozwoju koronawirusa
Jak mówił Horban, są "trzy możliwe scenariusze" rozwoju koronawirusa.
Wskazywał, że pierwszy wariant oznacza, że "będzie to epidemia relatywnie łagodna". - Tak, jak klasyczna grypa co roku - to znaczy, że jednak te 0,5 procenta lub 0,1 procenta pacjentów umrze. My mamy w porównaniu z Chinami dobry system opieki medycznej, bo jest to system publiczny. Dostęp do lekarzy, do opieki medycznej, jest relatywnie podobny do tego, jaki mają kraje zachodnie, w związku z czym spodziewamy się, że odsetek ludzi, którzy umierają, będzie mniejszy - wyjaśniał Horban.
- Wariant łagodny jest taki, że epidemia będzie ograniczona do tego regionu lub do pojedynczych ognisk w Chinach lub w krajach ościennych i za trzy miesiące w ogóle zapomnimy o tym wirusie - mówił. - Wariant pesymistyczny jest taki, że wirus się zmutuje i będzie jeszcze bardziej zjadliwy niż do tej pory - tłumaczył. Dodał jednak, że w takim wypadku wirus będzie szybciej wygasał ze względu na to, że będzie mniejsza liczba osób, które mogą być źródłem wirusa.
Źródło: TVN24