Cztery dni na lotnisku w czeskiej Pradze spędził Polak, Paweł Jurski. Wraz z innymi pasażerami przyleciał z Amsterdamu i nie został wypuszczony ze strefy tranzytowej. - Straż graniczna powoływała się na MSW, a MSW na straż graniczną - stwierdził Polak w rozmowie z czeską agencją CTK. W czwartek konsul RP w Pradze Artur Łukiańczuk odebrał go oraz drugą osobę i zorganizował im podróż przez Czeski Cieszyn do Polski. Na lotnisku są kolejni Polacy, którzy najprawdopodobniej będą musieli wrócić do Holandii.
Biuro Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych potwierdziło portalowi tvn24.pl, że "służba konsularna Ambasady RP w Republice Czeskiej udzieliła pomocy obywatelowi polskiemu w przedmiotowej sprawie".
"Straż graniczna powoływała się na MSW, a MSW na straż graniczną"
Połączenie Amsterdam-Praga jest jednym z nielicznych regularnie działających lotów, które wznowiono po zawieszeniu większości operacji wykonywanych ze stołecznego lotniska Vaclava Havla. Pawłowi Jurskiemu, który chciał dostać się tranzytem do polskiej granicy, funkcjonariusze czeskiej straży granicznej uniemożliwili opuszczenie lotniska bez podania konkretnych przyczyn.
- Straż graniczna powoływała się na MSW, a MSW na straż graniczną - stwierdził Polak w rozmowie z czeską agencją CTK. Rzeczniczka straży granicznej Renata Grecmanova nie komentowała incydentu. - Ze względu na RODO (zasady ochrony danych osobowych - red.) nie możemy udzielać informacji o podróżach konkretnych osób - przekazała.
Na lotnisku są kolejni Polacy
Konsul RP w Pradze Artur Łukiańczuk powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że polska placówka dyplomatyczna kilkakrotnie występowała z notą dyplomatyczną, prosząc o zgodę na tranzyt wracającego do kraju polskiego obywatela. Zwrócił uwagę, że przepisy przewidują taki tryb postępowania wobec obywateli Unii Europejskiej.
Według konsula Jurski, a także jeszcze jedna osoba, która przyleciała z Amsterdamu, już są w drodze do Polski. Zorganizowano im przejazd do przejścia granicznego na moście w Czeskim Cieszynie. Łukiańczuk podkreślił, że "przypadek Jurskiego nie jest odosobniony, a czeskie urzędy z nieznanych przyczyn nie rozpatrują pozytywnie wszystkich not polskiej placówki".
CZYTAJ TAKŻE: POLSKA PRZEDŁUŻA KONTROLE NA GRANICACH >>>
Jak przekazał konsul, na lotnisku są kolejni Polacy, którzy najprawdopodobniej będą musieli lotem linii KLM wrócić do Holandii. - KLM sprzedaje bilety i nie martwi się tym, co następuje dalej. Nie uprzedza podróżnych o przepisach obowiązujących w Czechach, a na lotnisku Vaclava Havla nie działa przedstawicielstwo tej firmy, które mogłoby rozstrzygnąć kwestię ewentualnego powrotu do Holandii - przedstawił sytuację Łukiańczuk.
Czechy ograniczyły możliwość wjazdu cudzoziemców
Czechy w związku z epidemią COVID-19 ograniczyły możliwość wjazdu cudzoziemców na swoje terytorium. Bez przeszkód, ale z negatywnym testem na obecność koronawirusa, mogą przyjechać posiadacze stałego lub czasowego prawa pobytu na terenie Republiki Czeskiej.
W wyjątkowych sytuacjach, na 72 godziny w celach biznesowych lub naukowych, mogą wjechać obywatele krajów UE. Przepisy dopuszczają także tranzyt obywateli państw UE wracających do swoich krajów. W takiej sytuacji zamiar podróży musi być jednak notyfikowany przez przedstawicielstwo dyplomatyczne.
Źródło: PAP, tvn24.pl