Równie dobrze może tu dochodzić do naruszenia prawa Unii Europejskiej, a nie tylko polskiej konstytucji. Więc tutaj monopol Trybunału Konstytucyjnego nie jest potrzebny i nie jest konieczny - mówił w TVN24 analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju Patryk Wachowiec, odnosząc się do wniosku premiera do TK dotyczącego zbadania konstytucyjności jednego z artykułów Kodeksu cywilnego. Chodzi o możliwość przyznawania odszkodowań w związku z działaniami władzy publicznej.
Wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna" opisuje sprawę wniosku, jaki premier Mateusz Morawiecki skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Szef rządu chce, by Trybunał zbadał konstytucyjność artykułu 417. Kodeksu cywilnego o odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie organu władzy publicznej. W opinii kancelarii premiera o tej odpowiedzialności nie powinien decydować sąd powszechny, nim decyzji o "niezgodności rozporządzenia z Konstytucją" nie wyda TK.
"To jest taki stary trik"
Tę sprawę komentował w TVN24 analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju Patryk Wachowiec. - To jest taki stary trik, aby wszystkie sprawy odszkodowawcze, związane z koronawirusem, związane z rozporządzeniami, przechodziły przez Trybunał Konstytucyjny. Wiemy, jakie ten Trybunał daje wrażenie, jak on funkcjonuje, kto tam jest - wskazywał.
- Myślę, że tu też jest pewne pole do działania dla Komisji Europejskiej, bo równie dobrze może tu dochodzić do naruszenia prawa Unii Europejskiej, a nie tylko polskiej konstytucji. Więc tutaj monopol Trybunału Konstytucyjnego nie jest potrzebny i nie jest konieczny - powiedział Patryk Wachowiec.
CZYTAJ TAKŻE: "To przypomina zabawę w kotka i myszkę". Przyłębska przekłada terminy, decyzji w sprawie dezubekizacji brak>>>
"Wygląda to jak jeden wielki akt oskarżenia wobec Polski"
Gość TVN24 odniósł się także do debaty, jaka w poniedziałek po południu odbyła się w Parlamencie Europejskim. Dotyczyła ona sytuacji w Polsce, w tym kwestii praworządności oraz tak zwanych uchwał anty-LGBT.
Deputowani dyskutowali na temat projektu raportu w tej sprawie, jaki przygotował szef Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych PE (LIBE), Juan Fernando Lopez Aguilar. Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova zapowiedziała, że KE wkrótce zdecyduje o kolejnych krokach w procedurze o naruszenie prawa przeciw Polsce. Głosowanie nad poprawkami zaplanowano na środę, a nad całym dokumentem - na czwartek.
Patryk Wachowiec wskazywał w TVN24, że przygotowany przez Komisję LIBE raport to jest "zestawienie faktów od końca 2015 do ostatnich wyborów prezydenckich, kwestii mniejszości, kwestii zatrzymania Margot". Nawiązał tym samym do sprawy zatrzymania w sierpniu przez stołeczną policję aktywistki LGBT Margot, która jest podejrzana o uszkodzenie furgonetki z homofobicznymi hasłami i atak na jej kierowcę.
- Wygląda to jak jeden wielki akt oskarżenia wobec Polski. Wyglądało to smutno, ale z faktami się nie dyskutuje - ocenił przebieg debaty.
- Wyglądamy jak taki półczłonek Unii Europejskiej, na równi z Węgrami. Nie liczmy się w procesach decyzyjnych w Unii Europejskiej, sądy innych państw członkowskich nie ufają naszemu wymiarowi sprawiedliwości i taki jest obecny obraz członkostwa Polski w Unii Europejskiej - stwierdził.
Zwracał również uwagę, że w kilku miejscach raportu "europarlamentarzyści wezwali wprost Komisję [Europejską - przyp. red.] do jak najszybszego skierowania spraw do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej". - Mówimy tutaj o kwestii Trybunału Konstytucyjnego, mamy sagę trzech sędziów dublerów, tego braku niezależności Trybunału, chyba bardzo widoczną - wskazał.
- Druga sprawa to kwestia Krajowej Rady Sądownictwa, która psuje system prawny od środka, powołując kolejne osoby na stanowiska sędziowskie - dodał przedstawiciel Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Jako trzecią kwestię będącą przedmiotem zarzutów o łamanie zasad praworządności w Polsce Wachowiec wskazywał sytuację wokół dwóch nowych izb Sądu Najwyższego - nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - których to członkowie zostali wskazani w całości przez nową KRS. Jak przypominał, do tej drugiej izby trafiają skargi nadzwyczajne składane przez ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego. - Ta izba ma z punktu widzenia prawa Unii Europejskiej taki sam status jak Izba Dyscyplinarna - dodał gość TVN24.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej na początku kwietnia zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych sędziów. "Chociaż organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do kompetencji państw członkowskich UE, to mają one obowiązek dotrzymywać zobowiązań wynikających dla nich z prawa Unii" - zaznaczył unijny trybunał.
Źródło: TVN24