Pabianicki przedsiębiorca pojawił się na tamtejszej komendzie w poniedziałek, 6 października. Przekazał policjantom, że ktoś kradnie towar z jego firmy. Był tego pewien, bo dostał dziwny telefon od niezadowolonego klienta. Problem w tym, że reklamacja dotyczyła produktu, który jeszcze nie trafił do sprzedaży. Przedsiębiorca zaczął badać sprawę i na stronie z ogłoszeniami przeznaczonymi do handlu i wymiany używanej odzieży natknął się na produkty własnej firmy. Aktywnych było ponad 190 aukcji, gdzie można było kupić głównie damską odzież.
Po nitce do kłębka
Policjanci sprawdzili, kto stoi za aukcjami. W ten sposób dotarli do 71-latki, która - jak się potem okazało - była zatrudniona w firmie mężczyzny, który zgłosił kradzież.
"Kobieta pracowała na stanowisku kontrolera jakości oznaczała poszczególne ubrania jako wadliwe i odkładała do specjalnych kartonów" - przekazuje w opublikowanym na stronie policji podkomisarz Agnieszka Jachimek z pabianickiej komendy powiatowej.
Do pięciu lat więzienia
Z ustaleń policji wynika, że 71-latka zabierała poszczególne sztuki ubrań do domu, a potem je sprzedawała.
"W związku z dużą produkcją, w szwalni i w magazynie nie zauważano braków. Cały proceder trwał dwa lata, a pokrzywdzony wycenił wartość strat na kwotę około 30 tysięcy złotych" - przekazuje policja w komunikacie.
Funkcjonariusze odzyskali i zabezpieczyli ponad 220 ubrań takich jak swetry, bluzki, sukienki czy spodnie. Kobieta usłyszała zarzut kradzieży.
"Nieuczciwa łodzianka za popełnione przestępstwo wkrótce odpowie przed sądem. Grozi jej kara do pięciu lat pozbawienia wolności" - zaznacza w komunikacie podkom. Jachimek.
Autorka/Autor: bż/tok
Źródło: tvn24.pl