Namawiam polskich polityków, żeby zmienili politykę wobec Rosji na bardziej poważną. Powinno dojść do spotkania polskich władz z Władimirem Putinem - powiedział w "Tak jest" w TVN24 marszałek senior i ojciec szefa rządu Kornel Morawiecki z koła Wolni i Solidarni.
- Dobrze by się stało dla Polski, dla naszych interesów, aby nasze władze, pan premier, zaprosili do naszego kraju Władimira Putina. To byłby postęp w relacjach obu państw - powiedział w czwartek w rozmowie z "Super Expressem" Kornel Morawiecki.
"Trochę Amerykanie, trochę Niemcy nami grają"
Pytany w "Tak jest" w TVN24, czy namawia premiera, żeby zmienił polską politykę wobec Rosji, Kornel Morawiecki odpowiedział, że "namawia w ogóle polskich polityków, żeby zmienili ją na bardziej poważną".
Jego zdaniem "wielcy tego świata przestawiają nas trochę jak pionki na szachownicy". - Trochę Amerykanie, trochę Niemcy nami grają - dodał.
W jego opinii powinno dojść do spotkania polskich władz z Władimirem Putinem. Morawiecki powiedział, że po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku w orędziu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego "była wyraźna aprobata sugestii, że pan prezydent Kaczyński miał wybierać się na 9 maja na defiladę do Moskwy". - Dlaczego potem nasi prezydenci nie jeździli na żadne spotkanie? - pytał.
Na uwagę, że Rosja zaanektowała Krym, Morawiecki odpowiedział, że "to są bardzo złożone sprawy". - Przed Krymem było Kosowo. Różne rzeczy się działy (...). Wydaje mi się, że istotna linia polskiej polityki wschodniej powinna ulec bardzo poważnej korekcie - ocenił.
"Polska powinna być solidarna z Unią Europejską"
- Nie sposób nie widzieć tego, że świat zmienił się po aneksji Krymu (...). Chyba dzisiaj Polska raczej powinna być solidarna z Unią Europejską, jeżeli chodzi o politykę wobec Rosji, a nie prowadzić niezależną politykę - podkreślił z kolei poseł PO Marcin Kierwiński.
- Jeżeli my domagamy się na arenie utrzymania sankcji dla Rosji - byliśmy jednym z tych państw, które najgłośniej mówiło, że nie ma mowy o uznaniu aneksji Krymu - to teraz ciężko mówić, że powinniśmy zapraszać pana prezydenta Putina - dodał.
Zdaniem Kierwińskiego problemem nie jest to, że my nie wiemy, jaka jest nasza polityka wobec Rosji, bo ona raczej jest zdefiniowana od wielu lat. Według posła PO rząd z jednej strony "głośno pokrzykuje, że jest antyrosyjski", a z drugiej strony realizuje politykę "żywcem wziętą z Kremla i taką, jaką chciałby Putin".
- Rosja jest zainteresowana, aby kraje naszego regionu, w tym Polska, miały jak najgorsze relacje z Europą Zachodnią. Dokładnie to polski rząd niestety dla Polski realizuje - przekonywał Kierwiński.
Morawiecki: nasz prezydent, premier nie mógł wysłać listu do Putina?
Kornel Morawiecki odpowiedział, że "ta opowieść jest trochę bajkowa". Zauważył, że Rosja "bardzo współpracuje z Niemcami", "stara się mieć dobre stosunki" nie tylko z krajami zachodnimi. Dodał, że premier Węgier Viktor Orban wybiera się do Moskwy.
Morawiecki zauważył, że "przywódcy państw zachodnich mogli wysłać telegram gratulacyjny do Putina", kiedy ponownie został prezydentem. - A nasz prezydent, mój syn, premier Polski nie mógł wysłać? Albo przywódcy dużych partii? - pytał.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ:
Autor: js/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24