Ewa Kopacz marszałkiem Sejmu? Jej kandydatura została zgłoszona podczas środowego posiedzenia zarządu Platformy Obywatelskiej - dowiaduje się TVN24. Według nieoficjalnych informacji tekę ministra resortu po niej miałby dostać Bartosz Arłukowicz, niegdyś poseł SLD, dziś PO, pełnomocnik rządu ds. osób wykluczonych. Z rządem pożegna się minister edukacji Katarzyna Hall. PAP podaje, że także szef resortu infrastruktury Cezary Grabarczyk. Wciąż nie wiadomo, co z Grzegorzem Schetyną. Zastąpi Grabarczyka? W środę wieczorem zakończyło się pierwsze po wyborach posiedzenie zarządu PO.
Na zarządzie miała też - jak donosi Radio Zet - zapaść decyzja o ponownej koalicji z ludowcami.
Zmiany nastąpić mają na stanowisku marszałka Sejmu. Do tej pory tę funkcję z ramienia PO pełnił Grzegorz Schetyna. Według opinii posłów Platformy polityk zamierzał pozostać na tym stanowisku. W nieoficjalnych rozmowach mówili, że decyzja premiera o nie zmienianiu składu rządu do końca prezydencji, miała utrzymać Schetynę w fotelu marszałka.
Kopacz marszałkiem, Arłukowicz jej następcą?
Premier po posiedzeniu zarządu poinformował, że w czwartek przedstawi informację dotyczącą rozwiązań w sprawie powołania nowego rządu. A jak dowiaduje się TVN24, Donald Tusk ogłosi wtedy, że nowym marszałkiem z PO ma być Ewa Kopacz. Ją samą miałby zastąpić w resorcie zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Według PAP na "giełdzie" osób, które mogłyby objąć funkcję ministra zdrowia pojawiły się nazwiska obecnego szefa MSWiA Jerzego Millera - który w przeszłości był m.in. szefem Narodowego Funduszu Zdrowia.
Jeszcze przed posiedzeniem politycy PO oceniali, że zarząd nie sprzeciwi się żadnej z decyzji premiera, bo, jak mówił w środę w Sejmie dziennikarzom szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz, jeszcze się nie zdarzyło, żeby zarząd odrzucił propozycję premiera.
O tym, że Donald Tusk wskaże Ewę Kopacz na marszałka Sejmu jako pierwsze poinformowało RMF FM.
Hall się żegna, Boni z teką
To nie jedyne planowane zmiany w rządzie i prezydium Sejmu.
O tym, że minister Hall miałaby opuścić ministerstwo edukacji premier mówił już wcześniej, w wywiadzie dla "Polityki". Zastąpić ją miałby Michał Boni, obecnie Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Według informacji PAP stanowisko ma też stracić minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Agencja pisze też, że na czele tego resortu do końca roku stanie dotychczasowy wiceminister, którego dopiero po nowym roku zastąpi - przy okazji głębszej rekonstrukcji - osoba wskazana przez Tuska. Podobnie, według PAP, ma się stać z resortem Katarzyny Hall.
Schetyna za Grabarczyka?
Czy Grabarczyka zastąpi dotychczasowy marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna? Media podają, że Tusk widziałby go w rządzie, on sam wolałby nadal kierować pracami Sejmu.
Według rozmówców Polskiej Agencji Prasowej, już poprzednia kadencja Sejmu pokazała, że Schetyna jako marszałek Sejmu bardzo szybko odbudował swoją polityczną pozycję (po odejściu z rządu w związku z aferą hazardową). Jak dodają, Tuska niepokoją bliskie relacje Schetyny z prezydentem Bronisławem Komorowskim i sygnalizowane przez nich oczekiwania zwiększenia tempa reform w państwie, podzielane także przez innych polityków PO.
"Premier chce mieć carte blanche do dalszych działań"
Ponadto, jak dowiedziała się PAP, w kierownictwie PO, "premier Donald Tusk chciał podczas środowego posiedzenia zarządu krajowego uzyskać carte blanche dla realizacji swoich rządowych planów. Tusk ponoć nie dzieli się swoimi planami zmian personalnych nawet z wiceszefem partii Grzegorzem Schetyną.
I wykorzystać terminy, jakie daje konstytucja. Maksymalnie
Zgodnie z uzyskanymi przez PAP informacjami w kwestii tworzenia nowego rządu jest koncepcja, by maksymalnie wykorzystać terminy, jakie daje na to konstytucja.
Premier Tusk zapowiedział, że w czwartek przedstawi informację dotyczącą rozwiązań w sprawie powołania nowego rządu. Szef PO rozmawiał w środę na ten temat z prezydentem Bronisławem Komorowskim. - Spotkanie z panem prezydentem przyniosło może jeszcze lepsze rozwiązanie, dzięki któremu pogodzimy te dwie potrzeby: czyli szybszego niż w nowym roku utworzenia nowego rządu, bez kroków pośrednich, a równocześnie zabezpieczenia programu prezydencji - powiedział dziennikarzom Tusk.
Moment powstania rządu wynika z terminów konstytucyjnych biegnących od pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. Zgodnie z konstytucją pierwsze posiedzenia Sejmu (i Senatu) zwołuje prezydent w ciągu 30 dni od dnia wyborów - czyli najpóźniejszym możliwym terminem pierwszego posiedzenia jest 8 listopada.
Zgodnie z konstytucją prezydent desygnuje prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład rządu. Prezydent powołuje premiera wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od pierwszego posiedzenia Sejmu, czyli w tym roku najpóźniej 22 listopada.
Premier, w ciągu 14 dni od powołania przez prezydenta, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. Musi się to zatem stać najpóźniej 6 grudnia. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Konstytucja przewiduje też procedurę na wypadek, gdyby - w tym pierwszym konstytucyjnym kroku - nie udało się powołać rządu.
Źródło: TVN24, RMF FM, PAP