Kongresmen Peter King to członek Izby Reprezentantów, z którym będą chcieli spotkać się w USA Antoni Macierewicz i Anna Fotyga. To on w czerwcu zaprezentował w Kongresie projekt rezolucji, której celem jest doprowadzenie do międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy pod Smoleńskiem.
- Jego pozycja jest wysoka, to jest postać, z którą w Waszyngtonie wiele osób się liczy - komentuje amerykanista Zbigniew Lewicki.
W projekcie rezolucji King pisze, że Rosjanie obwiniają polskich pilotów, a Polacy - rosyjskich kontrolerów lotu, którzy z opóźnieniem mieli przekazywać instrukcje pilotom. Padają też słowa o tym, że część strony polskiej nie miała dostępu do miejsca katastrofy i że Polacy otrzymali tylko stenogramy z pokładowych rejestratorów, a nie czarne skrzynki. Projekt wciąż czeka na przyjęcie w Kongresie.
Przeciwko Guantanamo i molestowaniu
Peter King to polityk znany, regularnie pojawiający się w amerykańskich programach publicystycznych, gdzie zdarzają mu się kontrowersyjne wypowiedzi - nie bał się choćby nazwać Michaela Jacksona "molestatorem dzieci".
Często zabiera głos w sprawach terroryzmu - sprzeciwiał się zamykaniu więzienia w Guantanamo. Podobno może też liczyć na funkcję przewodniczącego komisji bezpieczeństwa narodowego.
Z jego mocną pozycją nie można raczej wiązać żadnych nadziei - Kongres nie ma po prostu takich kompetencji o jakie zabiegają delegaci PiS-u. - To gestia Białego Domu lub Ministerstwa Obrony - tłumaczy Lewicki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24