W sprawie agresji Rosji na Ukrainę decyzja na Kremlu jeszcze nie zapadła - mówiła w "Faktach po Faktach" analityczka, profesor Agnieszka Legucka. Wskazywała, że dlatego "Zachód nie może pokazać słabości". Generał Mieczysław Bieniek ocenił, że "zimna wojna często może się przerodzić w gorącą".
O sytuacji wokół Ukrainy rozmawiali w "Faktach po Faktach" analityczka ds. Rosji, profesor Agnieszka Legucka z Polskiego Instytuty Spraw Międzynarodowych (PISM) i Akademii Vistula oraz generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji.
Jak mówiła prof. Legucka, w sprawie ewentualnej rosyjskiej inwazji "decyzja na Kremlu jeszcze nie zapadła". - Dlatego wszystkie działania prewencyjne, ale także związane z kwestiami militarnego wzmocnienia wschodniej flanki NATO, są bardzo istotne - wskazywała.
Według ekspertki "Zachód nie może pokazać słabości". - Bo to, co Rosja widzi i to, co szanuje, to jest właśnie silna postawa Zachodu. My jako Zachód musimy pokazać, że jesteśmy zjednoczeni, zdeterminowani i silni. I to jest coś, co w Rosji jest rzeczywiście szanowane - argumentowała.
Generał Bieniek: Putin nagle jest kimś, z kim zaczyna się liczyć świat, czego mu brakowało
Generał Bieniek mówił, że "jest pewna groźba eskalacji". - Wiemy o tym, że zimna wojna często może się przerodzić w gorącą i tego również się obawiają państwa europejskie. Widzimy na razie taką dosyć wstrzemięźliwą pozycję Niemiec i Francji, ale wizyta kanclerza (Olafa) Scholza w Moskwie niebawem, jego spotkanie jutro z (Joe) Bidenem pewne rzeczy na pewno wyjaśnią - powiedział.
Zdaniem gościa TVN24, "Rosjanie rozumieją tę sytuację". - Oni już wywarli nacisk na Ukrainę, ale i na Zachód. Widzimy serię spotkań, nagle Rosja jest dopuszczona od rozmów, nagle Rosja jest na ustach całego świata, nagle prezydent Rosji z prezydentem Chin zawiera deal handlowy - wskazywał. Jak mówił gen. Bieniek, "(Władimir) Putin nagle jest kimś, z kim zaczyna się liczyć świat, czego mu brakowało od aneksji Krymu".
Kim są amerykańscy żołnierze, którzy przybyli do Polski? "Globalna straż pożarna Stanów Zjednoczonych"
Były zastępca dowódcy NATO ds. transformacji mówił również o żołnierzach z 82. Dywizji Powietrznodesantowej, którzy zostali skierowani przez USA do wzmocnienia wschodniej flank NATO, między innymi do Polski.
- To są świetnie wyszkoleni żołnierze, zdeterminowani, dobrze dowodzeni, dobrze wyposażeni, znający doskonale swoje zadania i zaprawieni do zadań w sytuacji bardzo kryzysowej. To jest jakby globalna straż pożarna Stanów Zjednoczonych - powiedział gen. Bieniek.
Wskazywał, że "ta dywizja jest dumą Ameryki".
Generał przekazał, że ta dywizja "utworzona została w roku 1917, potem została zdemobilizowana po wojnie, natomiast reaktywowana w 1942". - Pierwszym jej dowódcą, warto o tym wiedzieć, był Omar Bradley. Doskonały dowódca grupy armii w czasie wojny, a później szef połączonych sztabów - powiedział.
- Ta dywizja brała udział we wszystkich niemal operacjach drugiej wojny światowej, bardzo ważnych – Afryka, Sycylia, Normandia, następnie Arnhem. A po wojnie w takich operacjach, jak Wietnam, Kosowo, Bośnia, Afganistan, Irak - podkreślał.
Polski wojskowy przyznał też, że "obecny dowódca Christopher Donahue - którego znam - jest doskonałym dowódcą". - Oni są dokładnie przygotowani do zadań, które ich czekają, a nawet do tych zadań, o których jeszcze nie wiedzą - powiedział gen. Bieniek.
Prof. Legucka: jeszcze nie zostały uruchomione kwestie sankcyjne
Według prof. Leguckiej transfer żołnierzy na Wschód "to jest realizacja tego, co zostało zapowiedziane przez prezydenta Joe Bidena". - Biden zapowiedział trzy elementy działań prewencyjnych ścieżki dyplomatycznej i ścieżki militarnej - powiedziała.
- Ścieżka dyplomatyczna składa się z trzech elementów: przede wszystkim wzmocnienie wschodniej flanki NATO, dozbrajanie Ukrainy i sankcje - wyjaśniała. Jak mówiła analityczka, dwa pierwsze elementy "są już realizowane". - Jeszcze nie zostały uruchomione kwestie sankcyjne - zauważyła.
- Agresja Rosji na Ukrainę cały czas ma miejsce od 2014 roku, natomiast, jeżeli dojdzie do jeszcze większej eskalacji zbrojnej na Ukrainie, to te sankcje mają być uruchomione, między innymi także wstrzymanie Nord Stream 2 - wskazywała.
Źródło: TVN24