Poseł koła Kukiz'15 Jarosław Sachajko zeznawał przed sejmową komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych. Przytaczał kulisy swojej rozmowy sprzed kilku lat z prezesem zarządu firmy Cedrob, który miał mu sugerować, że jeśli poprze organizację wyborów, to może otrzymać stanowisko w ministerstwie rolnictwa. Jednocześnie przyznał, że taka propozycja nie padła ze strony PiS-u.
Jarosław Sachajko pytany był przez przewodniczącego komisji Dariusza Jońskiego (KO) o wpis na Facebooku Pawła Kukiza z 5 maja 2020 roku.
Ten opisał sytuację, według której - zgodnie ze słowami Kukiza - do Sachajki spotkał się z sugestią, że może otrzymać stanowisko w resorcie rolnictwa, jeżeli poprze przygotowywane wówczas wybory kopertowe.
"Do Jarosława Sachajki, posła Kukiz’15 z okręgu chełmskiego, byłego przewodniczącego sejmowej komisji rolnictwa, dzwoni prezes jednego z największych w Polsce producentów kurczaków - Cedrobu". Drobiarz zachęca Sachajkę do poparcia PiS-owskiej ustawy o wyborach korespondencyjnych i sugeruje stanowisko w ministerstwie rolnictwa. Drobiarz zaprasza też na spotkanie z premierem. Po konsultacji ze mną, Jarosław Sachajko na spotkanie z Mateuszem Morawieckim idzie. Dużo okrągłych słów typowych dla premiera. Dobro Polski, dobro partii, dobro Dudy" - czytamy w archiwalnym wpisie Kukiza.
"Sachajko pyta, dlaczego premier nie rozmawia bezpośrednio ze mną. VATeusz na to, że Kukiz obraził jego ojca, ale on w swej łaskawości Kukizowi wybacza! (tak, rzeczywiście strasznie obraziłem Kornela, biorąc go na listy Kukiz’15 do Sejmu i zgłaszając na Marszałka Seniora, choć PiS zawsze Kornela wyśmiewał i unikał (o czym premier wie doskonale i się z tym faktem godził). Podsumowując - Premierowi Tysiąclecia i Drobiarzowi nie udaje się przekonać posła Sachajki do zdrady własnych przekonań i wyborców, i zagłosowania za przedłużeniem za wszelką cenę rządów Przekupywaczy i Szantażystów" - napisał Kukiz.
Sachajko: nie było takiej możliwości, aby mnie przekonać
Joński poprosił o odniesienie się do tego wpisu. Sachajko powiedział, że takie spotkanie miało miejsce. - Nie było takiej możliwości, aby mnie przekonać - dodał.
Pytany przez wiceprzewodniczącego komisji Bartosza Romowicza (Polska2050), czy prezes Cedrobu zaproponował mu stanowisko w ministerstwie rolnictwa za poparcie ustawy o wyborach korespondencyjnych, odpowiedział: - Andrzej Goździkowski, który obecnie jest prezesem zarządu firmy Cedrob, zadzwonił do mnie, co mnie wtedy bardzo zdziwiło i powiedział, że tę ustawę trzeba poprzeć. - Prezes zarządu (Cedrobu-red.) proponował spotkanie z premierem, mówiąc o tym, że, że ewentualnie mógłbym pracować w ministerstwie rolnictwa - przekazał poseł.
Romowicz pytał czy Sachajko radził się Pawła Kukiza, co z tym zrobić. - Rozmawiałem z Pawłem Kukizem, mówiąc o swoim zaskoczeniu ofertą spotkania z premierem - odparł. Pytany o spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim, powiedział: - Z tego co mi się wydaje, to było na ulicy Parkowej. Na spotkaniu byłem ja, premier i prezes Goździkowski.
Dopytywany, czy z ust premiera padła propozycja objęcia jakiejkolwiek funkcji w ministerstwie rolnictwa, odpowiedział: - Nie, nie padła.
Natomiast na pytanie czy padła prośba o poparcia wyborów potwierdził słowami: - Tak, jak najbardziej.
Według niego premier Morawiecki mówił, że "zgodnie z konstytucją nie ma możliwości przesunięcia wyborów, i że wybory prezydenckie są bardzo ważne dla ciągłości państwa". Wspominał, że spotkanie trwało około 15 minut.
Sachajko: nie zgadzam się, aby kupować posłów, jak krowy na targu
Sachajko mówił, że zdecydował się na spotkanie z premierem, bo zobaczył możliwość przekonania premiera do tego, by poparł nowelizację ustawy o paszach, którego to projektu Sachajko był autorem. Pytany, czy Goździkowski mówił coś na spotkaniu z premierem, Sachajko powiedział, że "prezes Goździkowski wypowiadał się. Niestety skontrował moją wypowiedź na temat narodowego wskaźnika białkowego i konieczności wprowadzenia tej ustawy".
Pytany o fragment wpisu Kukiza, według którego Sachajko pytał dlaczego premier nie rozmawia bezpośrednio z Kukizem, Sachajko odparł: - W trakcie przekonywania mnie, dosyć krótkiego, aby poprzeć te ustawę, powiedziałem, że należy rozmawiać z liderem, a nie wybierać sobie poszczególnych posłów. Padło również pytanie o to, czy jego zdaniem propozycja stanowiska w ministerstwie było pomysłem Goździkowskiego. Odparł: - Premier Morawiecki pamięta moje poprzednie deklaracje, że nie zgadzam się, aby kupować posłów jak krowy na targu. Nie ryzykowałby próby przekupienia mnie.
Źródło: PAP