Komisja śledcza do spraw afery wizowej zawnioskowała do prokuratora generalnego Adama Bodnara o udzielenie informacji, czy osoby podejrzane o podpalenie centrum handlowego Marywilska "wjechały na wizach z programu rządu Mateusza Morawieckiego Poland.Business Harbor" - powiedział jej szef Michał Szczerba (KO). Mówił też, że będzie co najmniej kilka zawiadomień do prokuratury. - Dla mnie afera wizowa to była zdrada. To była zdrada polskich ideałów, europejskich wartości - uważa Szczerba.
Sejmowa komisja śledcza do spraw afery wizowej zakończyła w piątek etap przesłuchiwania świadków. Jako ostatni zeznania złożył prezes PiS Jarosław Kaczyński - zarówno na posiedzeniu jawnym, jak i niejawnym. Wcześniej, 5 czerwca, Kaczyński się nie stawił, uzasadniając to zagraniczną wizytą. Dziś planowano też przesłuchanie Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu. Obajtek jednak po raz kolejny nie pojawił się na przesłuchaniu. W mediach społecznościowych napisał, że nie będzie uczestniczył "w cyrku Koalicji Obywatelskiej".
Komisja śledcza do spraw afery wizowej ma na celu zbadanie legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od dnia 12 listopada 2019 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
ZOBACZ TEŻ: Jarosław Kaczyński przed komisją: o tym mogę opowiedzieć tylko przy zamkniętych drzwiach
Wniosek do prokuratora generalnego o informacje w sprawie podpaleń
Na początku piątkowego posiedzenia Aleksandra Leo (Polska2050) wniosła o wystąpienie przez komisję do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o pisemne wyjaśnienia, czy osoby narodowości białoruskiej lub inni cudzoziemcy, którym postawiono zarzuty dotyczące sabotażu, w tym podpalenia centrum handlowego Marywilska, przebywały na terytorium RP na podstawie wizy wydanej w trybie programu Poland.Business Harbour. Komisja przyjęła ten wniosek. W piśmie zawnioskowano, aby Bodnar odniósł się do wniosku w ciągu 7 dni od jego doręczenia.
- Dzisiaj pani posłanka (Aleksandra) Leo w naszym imieniu złożyła wniosek w kwestii dotyczącej informacji prokuratora generalnego, czy te ostatnie podpalenia w Warszawie, w centrum handlowym na ulicy Marywilskiej (są skutkiem działania - red.) osób narodowości białoruskiej i innych narodowości - mówił przewodniczący komisji.
Szczerba dodał, że informacja ma dotyczyć tego, czy podejrzane o podpalenia osoby "wjechały na wizach z programu rządu Mateusza Morawieckiego Poland.Business Harbor".
- Żądamy tych informacji i przekażemy je państwu, jak tylko uzyskamy dane - dodał.
"Dla mnie to była zdrada"
Przewodniczący komisji podsumowywał też przebieg przesłuchań. - Dla mnie afera wizowa to była zdrada. To była zdrada polskich ideałów, europejskich wartości. To była zgoda na to, że to łapówka decydowała o tym, kto ma wjechać na teren Polski, czy też na teren strefy Schengen. Dzisiaj przekonujemy się o tym, także po przesłuchaniach Jarosława Kaczyńskiego, że nie było żadnej ich kontroli nad polityką migracyjną, nie było również żadnej kontroli nad polityką wizową - powiedział.
Jak mówił, "wizy były wydawane w ilościach absolutnie masowych poprzez różne kanały". Wspomniał o programie Poland.Business Harbour. - 100 tysięcy wiz przydzielanych bez żadnej kontroli, bez zezwoleń na pracę, bez udziału w tym procesie wojewodów, wyłącznie w oparciu o oświadczenia firm - wskazał.
- Wiemy już dzisiaj i zaprezentowaliśmy konkretne dokumenty z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, z Agencji Wywiadu, że rządzący w latach poprzednich nie panowali nad tym programem. A co najgorsze, ten program stanowił, cytuję: "zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa w wymiarze wywiadowczym, ale także terrorystycznym" - mówił Szczerba.
"Będzie co najmniej kilka zawiadomień do prokuratury"
Szczerba zapowiedział również, że będą zawiadomienia do prokuratury. Dopytywany przez dziennikarzy, ilu osób będą one dotyczyły powiedział, że nie może aktualnie tego w sposób jednoznaczny określić. - Będzie co najmniej kilka wniosków, zawiadomień o konkretnym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. One są różnego kalibru - zapowiedział Szczerba.
Przewodniczący komisji, nawiązując do przesłuchania Kaczyńskiego, powiedział, że "przekonujemy się o tym, że nie było żadnej kontroli nad polityką migracyjną, nie było też żadnej kontroli nad polityką wizową". Jak ocenił, wizy były wydawane w "ilościach absolutnie masowych, poprzez różne kanały". - Nie tylko wobec tej tradycyjnej formuły wiz o pracę, studenckich, ale również poprzez ściśle określone formaty, które nie miały podstaw prawnych, a w szczególności nie miały charakteru decyzji rządowych - mówił Szczerba.
Jak wskazał, chodzi o program Poland.Business Harbour, który zakładał uproszczoną procedurę wizową dla firm, startupów i specjalistów IT, bez konieczności uzyskania pozwolenia na pracę. Początkowo był przeznaczony dla obywateli Białorusi, a następnie został rozszerzony o inne kraje. Za jedną ze ścieżek programu odpowiadała KPRM i GovTech. Pod koniec stycznia tego roku program PBH został zawieszony.
Komisja będzie teraz pracować nad sprawozdaniem
Szczerba powiedział ponadto, że komisja obecnie pracuje nad sprawozdaniem i ma ono uwzględnić przesłuchanie szefa PiS. Zaznaczył, że część niejawna prawdopodobnie nie będzie udostępniona opinii publicznej. - Potwierdziły się okoliczności, potwierdziło się nazwisko, które pojawiało się w kontekście afery wizowej. Jest to nazwisko osoby związanej ze środowiskiem PiS - oświadczył Szczerba, nawiązując do niejawnego przesłuchania Kaczyńskiego. Zaznaczył, że nie może udostępnić danych tej osoby.
Szczerba pytany, kiedy komisja przedstawi raport ze swoich prac poinformował, że w przyszłym tygodniu członkowie komisji spotkają się, by podsumować dotychczasowe działania, w tym stan przygotowań sprawozdania. Jak wyjaśnił, "było istotne przesunięcie, jeśli chodzi o przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego i musimy poczekać również na protokół z przesłuchania tego jawnego i niejawnego". Dopytywany, czy wstępne sprawozdanie może się pojawić w przyszłym tygodniu, nie wykluczył tego.
Szczerba powiedział dziennikarzom, że służby specjalne miały sygnały o nieprawidłowościach od połowy 2022 r., jednak nie zajmowały się tą sprawą, bo pojawia się w niej "mocne nazwisko PiS-owskie". - Co do tej osoby skierowano ofertę korupcyjną załatwienia wiz w MSZ. Edgar Kobos był drogi, a ta osoba chciała dotrzeć przez inne źródło, alternatywne - stwierdził Szczerba. Nie sprecyzował, czy ta osoba przyjęła ofertę korupcyjną.
PiS zapowiada poprawki i zdanie odrębne
Wiceszef komisji Daniel Milewski (PiS) zapowiedział, że on, jak i drugi poseł PiS zasiadający w komisji, Piotr Kaleta złożą poprawki do raportu z prac komisji i zgłoszą zdanie odrębne. Podkreślił, że posłowie PiS przygotowali "białą księgę" naruszeń, zaniedbań i zaniechań w pracach komisji, która odnosi się m.in. do sposobu prowadzenia prac, który - jego zdaniem - urąga wszelkim standardom przewidzianym w przepisach. Dodał, że jednym z największych zaniechań komisji jest nieprzesłuchanie wszystkich świadków, których komicja chciała wezwać.
Wyraził nadzieję, że po wyborach do PE, "kiedy opadnie kurz wyborczy", politycy koalicji rządzącej "pójdą po rozum do głowy i przyznają się, że posługiwali się kłamstwem wizowym".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24