Prezes PiS Jarosław Kaczyński stawił się przed komisją do spraw afery wizowej. Po około dwóch godzinach przesłuchania jawnego, jest ono kontynuowane w trybie niejawnym. Kolejnym świadkiem ma być były prezes Orlenu Daniel Obajtek. Przewodniczący komisji poinformował, że sąd przychylił się do wniosku komisji o ukaranie Obajtka za niestawiennictwo na poprzednim posiedzeniu.
To drugi wyznaczony przez komisję termin przesłuchania prezesa PiS. Wcześniej, 5 czerwca, Kaczyński się nie stawił, uzasadniając to zagraniczną wizytą. Komisja zawnioskowała do sądu o ukaranie go grzywną 3000 złotych. Komisja rozpoczęła posiedzenie o godzinie 9.05. Na początku członkowie minutą ciszy uczcili pamięć żołnierza, który zmarł po ataku na granicy polsko-białoruskiej.
Po rozpoczęciu posiedzenia Kaczyńskiego nie było na sali. Pojawił się kilkanaście minut później. Jego przesłuchanie jest drugim punktem harmonogramu.
Po około dwóch godzinach przesłuchania jawnego, jest ono - na prośbę samego Kaczyńskiego - kontynuowane w trybie niejawnym.
Wnioski Kaczyńskiego, odpowiedź Szczerby
Na początku Kaczyński miał zastrzeżenia co do składu komisji. - Skład komisji śledczej ma być proporcjonalny do układu Sejmu. Mamy proporcje widocznie zachwianą. Trudno uznać, że komisja jest w tej chwili komisją sensu stricto - powiedział. Komisja wyłączyła dwóch posłów PiS ze względu na "uzasadnione obawy o brak bezstronności". - Mam wniosek o przeniesienie przesłuchania na termin, w którym Sejm uzupełni skład komisji - mówił prezes PiS.
- Drugi wniosek dotyczy pana posła (Szczerby). Pan też uczestniczył w procederze, nie oceniam jego moralnego wymiaru (…), zabiegania o wizy. W związku z tym nie powinien pan być członkiem tej komisji. W związku z tym składam wniosek o wyłączenie pana ze składu komisji - powiedział do Szczerby. Wniosek nie uzyskał większości. Trzy osoby były za, a cztery osoby przeciw. Poseł Maciej Konieczny pomylił się i zagłosował "za", za co później przeprosił. - Wbrew intencjom zagłosowałem. Odwrotnie zrozumiałem wniosek, nie stała za tym intencja polityczna - wyjaśnił.
Szczerba odpowiedział Kaczyńskiemu. - Chciałbym jednak zaapelować do pana elementarnej uczciwości i przyzwoitości. (...) Dla mnie współpraca z rządem PiS zawsze była czymś bardzo trudnym, ale podjąłem to ryzyko w interesie Rzeczpospolitej, (..) w zakresie ochrony Polek i Polaków przebywających w Mińsku podczas sfałszowanych wyborów prezydenckich. Kiedy te osoby zostały uwięzione przez reżim Łukaszenki, podjąłem się misji wyciągnięcia z białoruskiego więzienia dwóch Polaków. Zrobiłem to nie tylko z przyzwoitości, ale zrobiłem to na prośbę ich rodzin - wyjaśniał Szczerba.
Kaczyński: Proceder zarzucany PiS nie miał miejsca. Było jedno przestępstwo
Kaczyński skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. Mówił, że "komisja i to wszystko, co działo się przed jej powołaniem, wynikało z sugestii, że doszło do jakichś ogromnych nadużyć przy udzielaniu wiz, że doszło do ogromnych nadużyć o charakterze korupcyjnym i że te nadużycia doprowadziły do tego, że do Polski dostało się bardzo wielu cudzoziemców".
- Ta kampania była prowadzona w trakcie kampanii przedwyborczej i niewątpliwie wywarła ogromny wpływ na jej przebieg. Tego rodzaju proceder był zarzucony w gruncie rzeczy Prawu i Sprawiedliwości. A on po prostu nie miał miejsca - przekonywał.
- Miało miejsce jedno przestępstwo o zakresie, który obejmował jakiś ułamek promila tych spraw przyznawania wiz. Państwo zareagowało na to przestępstwo w sposób właściwy, to znaczy sprawcy zostali wykryci, zatrzymani, zostały wyciągnięte wnioski polityczne - zapewniał Kaczyński.
Kaczyński "sobie nie przypomina". Szczerba pokazał dokument
Kaczyński był pytany o program Poland.Business Harbour. Przekazał, że "sprawą bezpośrednio zajmowała się pani minister (Jadwiga) Emilewicz".
Pytany przez Szczerbę, czy otrzymywał z ABW meldunki o nieprawidłowościach związanych z tym programem, prezes PiS odpowiedział: - Ja w tej chwili nie przypominam sobie takiej sytuacji.
Szczerba zaprezentował dokument, przekazany 10 lutego 2021 roku z ABW do ministrów spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych.
- Cytuję, ABW przekazywała informacje "dotyczące możliwej wzmożonej migracji obywateli Federacji Rosyjskiej do Polski i wynikających z niej zagrożeń godzących w bezpieczeństwo państwa, w tym o charakterze wywiadowczym i terrorystycznym, a także możliwości przenikania do Polski wraz z napływem rosyjskich migrantów, osób powiązanych z grupami przestępczymi" - przytoczył szef komisji.
Kaczyński: o tym mogę opowiedzieć tylko przy zamkniętych drzwiach
Szczerba przytaczał też słowa Kaczyńskiego, który mówił, że afera wizowa to "niewielkie przestępcze przedsięwzięcie, które wpadło przez przypadek i nastąpiła reakcja". Zapytał, co to był za "przypadek".
Kaczyński odparł, że może o tym opowiedzieć "tylko przy zamkniętych drzwiach". - Tutaj chodzi o pewne interesy o charakterze czysto osobistym. Tutaj nie ma żadnych spraw związanych z bezpieczeństwem państwa, tylko po prostu z prywatnością - mówił.
- Ta osoba, o którą chodzi, nie ma ze mną żadnych związków rodzinnych ani jakichkolwiek - dodał.
Dopytywany, czy ta osoba jest związana z którymś z polityków Prawa i Sprawiedliwości, mówił do Szczerby: - Opowiem o tym, jeżeli pan się zdecyduje na chwilę zamkniętej rozprawy (przesłuchania - red.).
- To jest osoba związana z kimś, kogo znam, ale osobiście jej nie znam - dodał Kaczyński.
Kaczyński: ta sprawa była przedmiotem zainteresowania służb
Wiceprzewodniczący komisji Marek Sowa z KO pytał prezesa PiS, czy firmy zakwalifikowane do programu Poland.Business Harbour były weryfikowane. Kaczyński odpowiedział, że "zgodnie z ogólnymi zasadami, które były stosowane, jeżeli chodzi o kwestie związane ze Wschodem, to znaczy głównie chodzi o dwa kraje: Rosję i Białoruś, to takie operacje weryfikacyjne były przeprowadzone". - Ta sprawa była przedmiotem zainteresowania służb - dodał. Sowa pytał też Kaczyńskiego o rozpoznanie Agencji Wywiadu, z którego wynikało, że Polska Agencja Inwestycji i Handlu napotykała trudności w skutecznym sprawdzeniu i ocenie wiarygodności podmiotów biorących udział w programie Poland.Business Harbour. Poseł KO mówił, że Agencja Wywiadu informowała ABW o możliwym przyjeździe do Polski w ramach programu Poland.Business Harbour kilkudziesięciu obywateli Federacji Rosyjskiej i Białorusi, którzy otrzymali polskie wizy w konsulatach RP, mimo wcześniejszych decyzji odmownych wydanych w innych placówkach konsularnych naszego kraju. - Z przykrością słucham tej informacji, ale słyszałem pierwszy raz - odparł Kaczyński.
Obajtek ukarany
Na piątkowe posiedzenie komisji został wezwany też były prezes Orlenu Daniel Obajtek. On również, tak jak Kaczyński, nie stawił się w poprzednim terminie. Na początku piątkowego posiedzenia Szczerba przekazał, że sąd przychylił się do ukarania go karą pieniężną w wysokości 3000 złotych.
Na początku posiedzenia Aleksandra Leo wniosła o wystąpienie przez komisję do Prokuratora Generalnego o pisemne wyjaśnienia, czy osoby narodowości białoruskiej lub inni cudzoziemcy, którym postawiono zarzuty dotyczące sabotażu, w tym podpalenia centrum handlowego Marywilska, przebywały na terytorium RP, posiadając wizę w trybie Poland.Business Harbour. Komisja przyjęła ten wniosek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP