Komisja do spraw pedofilii swój pierwszy raport zaprezentowała na konferencji prasowej we wtorek. Opisując "profil krzywdzonego dziecka", wiceprzewodnicząca Hanna Elżanowska podkreśliła, że traumą dla niego jest nie tylko sam kontakt seksualny, lecz również kontakt z organami procesowymi. Pytany o współpracę z władzami kościelnymi w sprawie badania przestępstw seksualnych popełnianych przez duchownych przewodniczący komisji Błażej Kmieciak poinformował: - Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi ze strony Stolicy Apostolskiej, nie otrzymaliśmy także interpretacji ze strony polskich władz kościelnych w tym obszarze.
Państwowa komisja do spraw pedofilii, której pełna nazwa brzmi: Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15, opublikowała w poniedziałek pierwszy raport z wynikami swoich prac. W liczącym ponad 250 stron dokumencie znalazły się między innymi rezultaty badań akt spraw sądowych oraz rekomendacje skierowane do organów państwa.
Na wtorkowej konferencji prasowej członkowie komisji do spraw pedofilii omawiali wyniki tego raportu, który już wcześniej pojawił się na stronie internetowej komisji.
Wiceprzewodnicząca komisji o "profilu pokrzywdzonego dziecka"
Wiceprzewodnicząca komisji Hanna Elżanowska omówiła wnioski płynące z analizy 345 przypadków z 245 postępowań sądowych dotyczących pedofilii. Jak tłumaczyła, różnica w liczbach wynika z tego, że w niektórych postępowaniach występowało jedno pokrzywdzone dziecko, a wielu sprawców, w innych zaś było na odwrót.
- Gdyby spróbować stworzyć profil pokrzywdzonego dziecka, to w przeważającej większości przypadków są to dziewczynki, które w chwili popełnienia przestępstwa były w wieku od 13 do 15 lat. Zamieszkiwały małe miasta do 50 tysięcy mieszkańców albo tereny wiejskie - opisywała. Jak wskazała, dzieci w okresie popełnienia czynu przeważnie - w prawie 80 procentach przypadków - pozostawały w swoich rodzinach biologicznych. Sytuacja finansowa co drugiej z tych rodzin określana była jako przeciętna, sytuację trudną lub bardzo trudną stwierdzono jedynie w 16 procentach analizowanych spraw.
Czytaj więcej: Raport komisji do spraw pedofilii
Objawy wykorzystania seksualnego dziecka
W połowie badanych spraw nikt nie zauważył objawów seksualnego wykorzystania dziecka. - Dziecko samo zgłaszało, że dzieje mu się jakaś krzywda, dopiero w dalszej kolejności zwracali na to uwagę rodzice - poinformowała wiceprzewodnicząca komisji. Jak mówiła, najczęstszymi konsekwencjami wykorzystania seksualnego dziecka był lęk, poczucie winy oraz depresja. Oprócz tego dzieci cierpiały na zaburzenia snu i odżywania, wagarowały, uciekały z domu.
- Pomimo tego, że dotykanie intymnych części ciała skutkuje u tych dzieci bardzo dużą liczbą szkód psychicznych, łącznie z próbami samobójczymi, to te dzieci na etapie postępowania prokuratorskiego oraz sądowego były bardzo osamotnione. Właściwie nie było strony, która dbałaby o ich dobro i ich interesy - podkreśliła Elżanowska. Jak dodała, w prawie 90 procentach przypadków dzieci pozbawione były pełnomocnika. W trakcie czynności procesowych dzieci nie były także obejmowane żadną opieką psychologiczną, choć - jak zaznaczono - "ich stan wskazywałby na to, że takiej opieki bardzo potrzebują".
- Dziecko doświadczało nie tylko traumy związanej z kontaktem seksualnym, ale również traumy związanej z kontaktem z organami procesowymi - podkreśliła Elżanowska.
Współpraca ze stroną kościelną
Dziennikarze pytali o współpracę komisji ze stroną kościelną w badaniu przestępstw pedofilskich popełnianych przez duchownych oraz o reakcję na wnioski skierowane do polskiego episkopatu oraz Watykanu, m.in. w sprawach ujawniania i przekazywania komisji akt postępowań kościelnych.
- Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi ze strony Stolicy Apostolskiej, nie otrzymaliśmy także interpretacji ze strony polskich władz kościelnych w tym obszarze - odpowiadał przewodniczący komisji Błażej Kmieciak.
Jak dodał, obowiązkiem komisji jest dowiedzieć się, jak tego typu sprawy były rozpatrywane także w sądach kościelnych. - Wielokrotnie otrzymaliśmy dotąd zapewnienie o woli współpracy, bardzo się cieszymy z tego zapewnienia, natomiast realizacji tego zapewnienia dotąd nie otrzymaliśmy - mówił Kmieciak.
W opublikowanym na stronie komisji raporcie napisano miedzy innymi, iż "wydaje się, że ciągle istnieje duża różnica między Polską i innymi krajami zachodnimi, jeśli chodzi o współpracę władz kościelnych z różnego rodzaju komisjami państwowymi ds. pedofilii". "W takich krajach jak Australia czy Stany Zjednoczone liderzy kościelni wiele lat temu zrozumieli, że walka z pedofilią i współpraca z władzami państwowymi w tym obszarze to kwestia elementarnej wiarygodności ich instytucji" - dodano.
Źródło: PAP