"Faworyci wykorzystali debatę". A kto może stracić?

ArletA ZalewskA i Patryk Michalski
Patryk Michalski: faworyci wykorzystali debatę
Źródło: TVN24

- Moim zdaniem faworyci wykorzystali tę debatę - powiedział Patryk Michalski z Wirtualnej Polski w TVN24, oceniając poniedziałkowe starcie kandydatów. Z kolei reporterka "Faktów" TVN Arleta Zelewska zdradziła, że w sztabie Nawrockiego pojawia się hasło "żeby nie powtórzyło się Jagodno".

Kluczowe fakty:
  • W poniedziałek odbyła się debata prezydencka, w której udział wzięło wszystkich 13 kandydatów na urząd prezydenta.
  • Dziennikarz Wirtualnej Polski ocenił, którzy kandydaci na debacie mogli "zyskać", a którzy "stracić".
  • Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska zdradziła obawy sztabu Nawrockiego i oceniła, o co w najbliższych tygodniach zawalczą kandydaci.

W poniedziałek odbyła się pierwsza w tej kampanii prezydenckiej debata z udziałem wszystkich kandydatów. Zorganizował ją "Super Express".

"Faworyci wykorzystali debatę"

Przebieg debaty komentowali w TVN24 Arleta Zalewska z "Faktów" TVN oraz Patryk Michalski z "Wirtualnej Polski". - Moim zdaniem faworyci wykorzystali tę debatę, dlatego że Rafał Trzaskowski po, jak wielu uważa, ja też tak uważam, nie do końca udanym występie w Końskich, zaprezentował się jako kandydat przygotowany - ocenił Michalski.

Dziennikarz zwrócił uwagę, że z kolei Karol Nawrocki "jest coraz bardziej pewny siebie".- Zależało mu na tym, by utrzymać poziom, a ostatnio jego sztabowcy mają przekonanie, że Karol Nawrocki ma lepszy czas niż na początku. Sondaże też na to wskazują - mówił dziennikarz.

Z kolei Zalewska stwierdziła, że elementem "zadowolenia" z występu kandydata jest m.in. efekt zaskoczenia. - To co zrobił Rafał Trzaskowski z biało-czerwoną flagą, którą w Końskich miał Karol Nawrocki, a tam ją zostawił i tu ją przywiózł Rafał Trzaskowski. To na pewno jest sukces sztabu Trzaskowskiego - powiedziała. 

W trakcie debaty Trzaskowski ustawił na mównicy flagę Polski. - To jest polska flaga, z którą pan Karol Nawrocki przyszedł na debatę do Końskich - wyjaśnił Trzaskowski i dodał, że kandydat PiS "porzucił" ją na sali". - Wszyscy wiemy, co to oznacza porzucić flagę na placu boju. (...) Flagi się po prostu nie porzuca i dlatego ją dzisiaj tutaj mam - oświadczył Trzaskowski.

Zalewska o "efekcie zaskoczenia" w trakcie debaty
Źródło: TVN24

Kto może stracić?

Michalski był pytany o to, czy w trakcie debaty mogliśmy poznać "jakieś oblicze kandydata, którego nie znaliśmy wcześniej". - W przypadku dwóch głównych kandydatów, jak wskazują sondaże, czyli w przypadku Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego, to raczej było umocnienie swoich dotychczasowych wyborców w przekonaniu, że to oni są tymi właściwymi kandydatami, ewentualnie takich wyborców lekkich, którzy rozważali zagłosowanie na danych kandydatów albo pozostanie w domu - mówił dziennikarz.

- Natomiast uważam, że część osób mogła zmienić zdanie co do Sławomira Mentzena, któremu w moim przekonaniu te debaty nie służą. On nie wypada w nich naturalnie, nie wypada tak samo, jak podczas przygotowanych wystąpień, które są taką formą stand-upu - zauważył Michalski i dodał: - Stracić mogą ci kandydaci z samego dołu stawki, no bo mieliśmy też elementy absolutnie skandaliczne, myślę o wypowiedziach Grzegorza Brauna czy kandydata Maciaka, to było coś nie do zaakceptowania.

Zalewska, odnosząc się do tej opinii, zwróciła uwagę na reakcję pozostałych kandydatów. - Tutaj był jednoznaczny sprzeciw poszczególnych kandydatów, którzy reagowali na to co mówił Grzegorz Braun czy kandydat Maciak (...) te reakcje były dla kandydatów istotne, bo oni poprzez te reakcje mogli się pokazać - komentowała dziennikarka.

W trakcie debaty Maciak powiedział m.in., że "podziwia Putina". Grzegorz Braun kilkukrotnie zabierał głos w trakcie wieczoru. W jednym ze swoich pytań do Karola Nawrockiego mówił o "deportacji Ukraińców". Z kolei Sławomira Mentzena pytał o to, "czy dostrzega problem judaizacji" w Polsce. Antysemickie wypowiedzi Brauna wywołały oburzenie wśród kandydatów. Jako pierwsza głos w tej sprawie zabrała Magdalena Biejat, która już po debacie zapowiedziała zawiadomienie do prokuratury.

Michalski: część osób mogła zmienić zdanie o Sławomirze Mentzenie
Źródło: TVN24

"Żeby nie powtórzyło się Jagodno"

Zalewska przekonywała, że w związku ze zbliżającym się terminem wyborów prezydenckich "rozpoczyna się ten czas, kiedy wyborcy będą interesować się wyborami". - To będzie moment, kiedy kandydaci nie tylko już będą walczyć, koncentrować się na tym, żeby na nich zagłosowali wyborcy, ale będą też walczyć o to, żeby jak najwięcej ludzi poszło zagłosować - mówiła reporterka "Faktów" TVN i oceniła, że w drugiej turze zadecyduje frekwencja.

- O tym też była ta debata. Bo to zachowanie, o którym rozmawiamy Karola Nawrockiego, spokojny, stonowany, to jak podchodził, nie wchodził w większe sprzeczki. Te pytania raczej były przewidywalne, takie stonowane. Jemu chodzi o to, jemu, a przede wszystkim jego sztabowi, żeby on nie prowokował, nie mobilizował, nie nakręcał wyborców nazywanych w sztabie anty-PiS - kontynuowała dziennikarka.

Zalewska zdradziła, że w sztabie Nawrockiego pojawia się hasło "żeby nie powtórzyło się Jagodno". - Jagodno równa się gigantyczna mobilizacja po stronie koalicji rządowej. I ja uważam, że ta frekwencja i walka o tę frekwencję również wczoraj wieczorem się rozpoczęła - dodała.

W wyborach parlamentarnych w 2023 roku na wrocławskiej dzielnicy Jagodno ze względu na wysoką frekwencję wyborców głosowano do prawie 3 nad ranem. 

Zdaniem Michalskiego debata ukazała "cele sztabów". - Raczej im bardziej zależy na budowaniu takiego jego wizerunku spokojnego, tego, który właśnie jest w stanie ewentualnie wchodzić w konfrontację, ale nie wywoływać awantury czy dużych emocji. I to się wczoraj udało - mówił o Nawrockim.

- Celem widać sztabu Rafała Trzaskowskiego było przedstawienie kandydata jako bardziej ofensywnego, jako tego, który ma pomysł, przynosi flagę, odnosi się i konfrontuje właśnie z Karolem Nawrockim. Bo z tego, co wiem i z tego, co słyszę, tego zabrakło wyborcom właśnie po debacie w Końskich i na to wskazywali w badaniach - podkreślił dziennikarz "Wirtualnej Polski".

"Żeby nie powtórzyło się Jagodno"
Źródło: TVN24
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: