"Lekcja udzielona przez wyborców nie dotarła z siłą, z którą powinna była dotrzeć" - napisała ministra. Jej zdaniem "ciągnąca się tygodniami rekonstrukcja, czy wzajemne zaganianie się do roboty", nie pomogą koalicji w kryzysie, w którym znalazła się po wyborach prezydenckich. Według niektórych, wynik wyborów to była "czerwona kartka" dla gabinetu Donalda Tuska.
"Trzy kluczowe wyzwania"
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wskazała na "trzy kluczowe wyzwania, które stoją dziś przed Polską".
Jednym z nich, zdaniem ministry, jest kryzys demograficzny. "Mamy 5-7 lat aby zapobiec scenariuszowi rozwojowego pustynnienia, w którym wszystko co przyszłościowe zostanie tylko w metropoliach. A dołączenie do rozwoju będzie oznaczało dla młodych przymus wyjazdu do dużego miasta" - napisała.
"Jesteśmy na szarym końcu innowacyjności europejskiej" - wskazała Pełczyńska-Nałęcz. Napisała także o wysokich cenach energii, które są jej zdaniem zarówno efektem wojny w Ukrainie, jak i przestarzałej infrastruktury energetycznej.
Wskazała także na wyzwanie zwiększenia środków na zbrojenia w związku z wojną w Ukrainie. "Mało kto uczciwie przyzna, że te pieniądze trzeba skądś wziąć. Bo złotówki w budżecie nie rosną na drzewach, a biorą się z podatków" - zauważyła.
"Co robić?"
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz napisała, co jej zdaniem należy zrobić wobec wyzwań stojących przed Polską.
"Postawić na nowe technologie w polskich firmach - to warunek konieczny krótszej i lepiej płatnej pracy" - napisała ministra. Wskazała także, że "czterodniowy tydzień pracy to przyszłość". Dodała też, że należy odpartyjnić spółki skarbu państwa. "Antykuwetyzacja to nie tylko odpowiedź na słuszne oburzenie ludzi, których denerwują otłuszczone koty. To także realne zyski dla naszej gospodarki" - napisała.
Ministra przekazała również, że należy wesprzeć średnie i mniejsze miasta. "Te miasta zapewnią okolicznym mieszkańcom dostęp do rozwoju i usług" - wskazała, dodając, że należy inwestować w transport publiczny, który jej zdaniem "nie może polegać na tym, że białe kołnierzyki będą śmigały jeszcze szybciej między Warszawą a Poznaniem".
"Celem ma być dostępność mieszkań dla młodych, a nie czynienie z nich żyły złota dla najbogatszych" - napisała ministra, zaznaczając "pochowanie raz i na zawsze dopłat do kredytów i postawienie na budownictwo społeczne".
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz napisała również o podwyżce podatków dla banków i gigantów cyfrowych, przy czym, jej zdaniem, "ludziom podatków podwyższać nie należy". "Należy przestać opowiadać niestworzone historie (to także apel do prezydenta elekta), że można nagle wyjąć z budżetu 56 mld w ogromnej kwocie wolnej od podatku i nikt nawet tego nie poczuje" - napisała, dodając, że ucierpią na tym edukacja, leczenie seniorów i inwestycje w zbrojenia.
"Potrzebna jest diagnoza, plan i oczywiście jego wdrożenie. To jest warunek konieczny dla sukcesu naszego rządu" - podsumowała. Dodała, że "sukces jest konieczny, abyśmy za 2 lata nie obudzili się w brunatnej Polsce".
Autorka/Autor: kkop
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada