Spłoszył bociany czarne. Były za młode, żeby opuścić gniazdo, "mogą tego nie przeżyć"

Ktoś podszedł za blisko gniazda i spłoszył młode bociany czarne
Spłoszył bociany czarne. Były za młode, żeby opuścić gniazdo
Źródło: Komitet Ochrony Orłów
Ktoś podszedł za blisko gniazda i spłoszył młode bociany czarne, które od razu odleciały. Jak mówi prezes Komitetu Ochrony Orłów, ptaki były za małe, żeby zacząć samodzielne życie. Część z nich prawdopodobnie już nie wróci. A nawet, jeśli odnajdą drogę, mogą zginąć z głodu, bo widok pustego gniazda dla dorosłych bocianów jest sygnałem zakończenia sezonu i zaprzestania karmienia.

Informację o spłoszeniu ptaków przekazał w środę Komitet Ochrony Orłów. Do zdarzenia doszło w Nadleśnictwie Sieraków (województwo wielkopolskie), gdzie obowiązuje strefa ochronna.

- Ptaki dopiero kilka dni temu zaczęły pierwsze loty za gniazdo, nie znają jeszcze najbliższej okolicy i prawdopodobnie część z nich nie wróci już do gniazda, ponieważ mogą nie odnaleźć drogi powrotnej. Dla niektórych może skończyć się to śmiercią z głodu - przekazał dr Dariusz Anderwald, prezes Komitetu Ochrony Orłów.

Dodał, że ptaki były jeszcze za małe na podjęcie samodzielnego życia - miały około 73-75 dni.

- Widok pustego gniazda bez młodych dla ptaków dorosłych jest sygnałem do zakończenia sezonu i zaprzestania karmienia, więc pozostałe młode także mogą głodować, latać po najbliższej okolicy i nie podjąć migracji - tłumaczy prezes.

Ktoś podszedł za blisko gniazda i spłoszył młode bociany czarne
Ktoś podszedł za blisko gniazda i spłoszył młode bociany czarne
Źródło: Komitet Ochrony Orłów

Komitet Ochrony Orłów udostępnił nagranie, na którym widać, jak ktoś podchodzi do gniazda. Osoba ta miała zbliżyć się na odległość około 15 metrów.

- Pozostaje nam ponownie apelować o przestrzeganie przepisów i niewchodzenie do stref ochronnych tak rzadkich ptaków. Jedyna nadzieja w tym, że Ostoja Międzychodzko-Sierakowska jest obfita w pokarm i że rozpoczną już samodzielne życie - podsumował dr Dariusz Anderwald.

Lokalizacja gniazd jest objęta tajemnicą, żeby chronić ptaki

Jak informują na swojej stronie Lasy Państwowe, bociany czarne to bardzo nieliczni mieszkańcy polskich lasów. Ptaki te prowadzą skryty tryb życia.

W 1966 roku liczebność całkowitą bocianów czarnych szacowano na 500 - 530 par lęgowych. W latach 1981 - 1982 wartości te wynosiły 800 - 900 par lęgowych.

"Dzięki ochronie, wysiłkom leśników, naukowców i miłośników przyrody udało się stworzyć im odpowiednie warunki do gniazdowania. Aktualnie liczebność bociana czarnego w Polsce szacowana jest na 1400 - 1600 par. 90 proc. populacji zasiedla niziny i obszary wyżynne, a pozostała część Karpaty i Sudety. Obszar Polski, razem z Litwą i Białorusią, jest położony w centrum zasięgu geograficznego tego gatunku w Europie" - czytamy na stronie.

Gatunek podlega ochronie ścisłej, a wokół gniazd bocianów czarnych Lasy Państwowe wyznaczają strefy ochronne. Dokładna lokalizacja gniazd jest objęta tajemnicą, żeby chronić ptaki przed intruzami. W program ochrony i monitoringu populacji tego gatunku zaangażowanych jest ponad tysiąc leśników i ornitologów w całej Polsce.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: