Posłowie PiS, Beata Kempa i Zbigniew Wassermann, do niedawna byli członkami komisji hazardowej. Śledczymi, po decyzji PO-PSL, już nie są. W poniedziałek stawią się za to przed komisją w charakterze świadków.
Wassermann i Kempa zostali wyłączeni z komisji śledczej 4 grudnia. Posłowie PO uzasadniali, że w 2007 roku Wassermann (wówczas koordynator ds służb specjalnych) i Kempa (ówczesna wiceminister sprawiedliwości) zgłaszali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej.
Przedstawiciele Platformy argumentowali, że Kempa i Wassermann powinni zatem zeznawać przed komisją, jako świadkowie, bo brali udział w procesie legislacyjnym, którego badaniem zajmują się sejmowi śledczy.
PO: posłowie uwikłani
Platforma chce ponadto, by Wassermann wyjaśnił, dlaczego - jako koordynator ds. służb specjalnych - nie reagował m.in. na notatkę sporządzoną w lecie 2006 r. przez Przemysława Gosiewskiego, w której znalazło się zdanie, że
Nie można wykluczać kogoś z komisji tylko dlatego, że prowadził działania zgodne z prawem, działania narzucone przez obowiązującą ustawę, ale trzeba uprawdopodobnić, trzeba wykazać, że był stronniczy, że działał we własnym lub czyimś interesie Zbigniew Wassermann
PO argumentuje, że ówczesny premier Jarosław Kaczyński kazał się tą sprawą zająć CBA, jednak Biuro - jak przynajmniej wynika z dostępnych obecnie dokumentów - nic w tej sprawie nie zrobiło, a Wassermann nie reagował. Polityk PiS tłumaczy jednak, że nic o całej sprawie nie wiedział.
PiS: Platforma chce rozmydlić aferę
Posłowie PiS bronią się, że ich poprawki - zgłaszane w ramach uzgodnień międzyresortowych - miały jedynie charakter redakcyjno-techniczny. A wykluczenie ich z komisji hazardowej określają krótko: - PO robi wszystko, by rozmydlić aferę hazardową - mówią.
Wassermann zapowiada, że podczas poniedziałkowego przesłuchania przedstawi komisji absurdalność decyzji o wykluczeniu go z sejmowego śledztwa.
- Nie można wykluczać kogoś z komisji tylko dlatego, że prowadził działania zgodne z prawem, działania narzucone przez obowiązującą ustawę, ale trzeba uprawdopodobnić, trzeba wykazać, że był stronniczy, że działał we własnym lub czyimś interesie - powiedział poseł PiS.
mtom//kwj
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24