W tej chwili na własne życzenia marnujemy nasz fantastyczny wizerunek, bo pokazujemy, że właściwie nie zależy nam na tym, by być w Unii Europejskiej - mówiła w "Jeden na jeden" Beata Stelmach, była wiceminister spraw zagranicznych. Odniosła się do sporu polskiego rządu z instytucjami UE oraz środowej decyzji Komisji Europejskiej o zaskarżeniu Polski do TSUE. - Cały czas mamy problem z praworządnością - dodała.
Komisja Europejska zdecydowała w środę o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z orzecznictwem polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 2021 roku. Chodzi o spór o prymat prawa UE nad prawem państw członkowskich.
Stelmach: trwonimy to, co było tak mozolnie budowane przez 30 lat
Sprawę w "Jeden na jeden" komentowała Beata Stelmach, była wiceminister spraw zagranicznych. - Cały czas mamy problem z praworządnością. Jeszcze do niedawna byliśmy tak bardzo dumni z tego, co osiągnęliśmy w ciągu ostatnich 30 lat. Kiedy zaczynaliśmy naszą transformację na początku lat 90., przestawiliśmy właściwie całe nasze otoczenie prawne na to, (…) byśmy mogli czerpać korzyści z gospodarki, z naszej przedsiębiorczości - mówiła.
- Osiągaliśmy fantastyczne wyniki, mimo że wtedy też zaciskaliśmy pasa. Osiągnęliśmy bardzo wiele. W tej chwili na własne życzenia marnujemy ten nasz fantastyczny wizerunek, bo pokazujemy, że właściwie nie zależy nam na tym – tak można by z zewnątrz patrzeć - by być w Unii Europejskiej, nie zależy nam na tym, by konkurować, by czerpać korzyści z tego, że jesteśmy na jednolitym rynku, że możemy podróżować, że możemy cieszyć się tą wolnością – powiedziała.
- Dzisiaj trwonimy to, co było tak mozolnie budowane przez 30 lat – dodała.
- My mamy problem z praworządnością i dopóty nie naprawimy tego, co zostało zniszczone, dopóki nie możemy myśleć o tym, że będziemy pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, korzystającym ze wszystkich praw i benefitów, które mogłyby popłynąć do naszego kraju - wskazała.
Była wiceszefowa MSZ: Amerykanie byli pierwszymi, którzy zaufali, że zbudujemy demokrację
Była wiceminister spraw zagranicznych pytana była również o wizytę Joe Bidena w Polsce w dniach 20-22 lutego. - Fantastycznie, że przyjeżdża, bo to zawsze jest bardzo ważne i zawsze jest to okazja do podkreślenia naszych dobrych wzajemnych relacji - mówiła.
Wróciła do początku lat 90. - Amerykańskie inwestycje, amerykańska administracja, firmy amerykańskie były pierwszymi, które na początku lat 90. uwierzyły i zaufały, że w Polsce będziemy budować demokrację i wolny rynek - przypomniała.
- O ile na początku inwestorzy zagraniczni przybywali do Polski, bo były tu niskie koszty pracy, w ogóle niskie koszty funkcjonowania, to dzisiaj te same podmioty, albo rozszerzają swoją aktywność, albo poszerzają swój zakres inwestycji, dlatego że mamy fantastyczną siłę roboczą, wykwalifikowanych pracowników na każdym szczeblu - zaznaczyła.
Stelmach: mam nadzieję, że Kurski nie zburzy naszego wizerunku jeszcze bardziej
Stelmach, która w przeszłości była konsultantką Banku Światowego, pytana była o nominację byłego polityka i prezesa telewizji rządowej Jacka Kurskiego na stanowisko w tej instytucji.
- Mam nadzieję, że pan Kurski nie zburzy nam jeszcze bardziej naszego wizerunku - odparła krótko.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24