Kazimierz Kujda o finansach, o organizacji całego imperium polityczno-gospodarczego Jarosława Kaczyńskiego wie absolutnie wszystko - stwierdził dziennikarz TVN24 Jan Piotrowski, który przeanalizował jego "polityczne CV". Sąd orzekł, że Kujda złożył fałszywe oświadczenie lustracyjne, ale prezes PiS "ma inne zdanie na ten temat". - Sędzia w drugiej instancji musi się zastanowić, czy pójść na kolizję z Jarosławem Kaczyńskim, czy wydać wyrok według własnego sumienia. To niedopuszczalny nacisk na sądy - komentował Robert Kropiwnicki, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Kazimierz Kujda złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Prezes PiS, pytany o wyrok sądu, stwierdził: - Ja miałem okazję zapoznać się z tymi materiałami, mam tutaj inne zdanie. W ogóle orzecznictwo sądów polskich jest przeze mnie od wielu lat bardzo zdecydowanie i jednoznacznie krytykowane.
"O imperium politycznym Jarosława Kaczyńskiego wie wszystko"
O "politycznym CV" Kazimierza Kujdy mówił w studiu TVN24 reporter TVN24 Jan Piotrowski. - Można prześledzić jego karierę i zrozumieć, dlaczego dzisiaj prezes Kaczyński mówi w taki sposób na temat tego człowieka - mówił.
- Jego kariera polityczna zaczęła się w Porozumieniu Centrum na początku lat 90. Teczka Kujdy oficjalnie kończy się na 1987 roku. Sześć lat później jest on już w zarządzie Fundacji Prasowej Solidarność, czyli jednego z pierwszych podmiotów politycznych prezesa Kaczyńskiego - wskazywał Piotrowski.
- Kiedy Fundacja Prasowa Solidarność zamienia się w spółkę Srebrna, Kazimierz Kujda zostaje jej prezesem. To jest człowiek, który o finansach, o organizacji całego imperium polityczno-gospodarczego Jarosława Kaczyńskiego wie absolutnie wszystko - podkreślił dziennikarz.
I dodał, że "pod koniec lat 90., kiedy rządzi AWS, Kazimierz Kujda zaczyna swoją przygodę z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej". - Jego kariera jest zbieżna z tym, jak wygląda cykl wyborczy. Kiedy PiS przegrywa wybory, to Kujda wraca do Srebrnej lub innych podmiotów. A kiedy PiS wygrywa, Kujda wraca do Narodowego Funduszu. On tam dzieli i rządzi, rozdaje karty - powiedział Piotrowski.
Całe "polityczne CV" Kujdy opublikował portal oko.press:
1984-1987 - specjalista, Centrum Informatyki Energetyki, 1988-1990 - adiunkt SGGW, 1988-1990 - specjalista, Wspólnota Energetyki i Węgla Brunatnego, 1990-1995 - kierownik, Polskie Sieci Energetyczne, 1993-1998 - członek zarządu Fundacji Prasowej Solidarność, 1995-1998 - prezes spółki Srebrna, 1998-2001 - członek rady nadzorczej, Bank Ochrony Środowiska S.A. i rady nadzorczej PKP S.A., 1998-2004 - wiceprezes/prezes, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, 2004 - główny specjalista, Najwyższa Izba Kontroli, 2004-2005 - rektor Szkoły Wyższej im. B. Jańskiego w Warszawie, 2004 - rektor WSZiB im. B. Jańskiego w Łomży, 2005-2008 - wiceprezes/prezes NFOŚiGW, 2006-2007 - członek rady nadzorczej Banku Ochrony Środowiska S.A., 2008-2015 - prezes spółki Srebrna, 2009-2015 - członek zarządu spółki Słowo Niezależne, 2012 - likwidator Fundacji Prasowej Solidarności, 2015-2019 - prezes NFOŚiGW.
Komentarz Kaczyńskiego to "niedopuszczalny nacisk na sądy"
O sprawie Kujdy i komentarzach Kaczyńskiego mówili w środę też politycy.
Posłanka Lewicy Magdalena Biejat stwierdziła, że "Jarosław Kaczyński i jego otoczenie nie jest w stanie się jednoznacznie odciąć od tego człowieka". - Zamazuje to, mataczy, rozmywa odpowiedzialność. To świadczy o tym, że jest to absolutnie korupcjogenne środowisko, które nie potrafi samo się oczyszczać, samo kontrolować i stosować wobec siebie standardów, których wymaga od wszystkich wokoło - oceniła.
Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej mówił, że "Jarosław Kaczyński tak bardzo piętnował ubeków, a jak jest jego ubek, to według niego dobry ubek". - Kaczyński wywiera presję na sądy, wiedząc, że to wyrok nieprawomocny. Sędzia w drugiej instancji musi się zastanowić, czy pójść na kolizję z Jarosławem Kaczyńskim, czy wydać wyrok według własnego sumienia. To niedopuszczalny nacisk na sądy - podkreślił.
Źródło: TVN24, oko.press
Źródło zdjęcia głównego: TVN24