- To, co jest najgorsze w tym marszu, w tej inicjatywie i zapowiedziach, to jest nawet nie to, że próbuje się robić wodę z mózgów Polaków. Przede wszystkim godzi się w polską rację stanu, przede wszystkim wzrusza się fundament wolności Polski - mówił w programie "Kawa na ławę" o sobotnim marszu środowisk prawicowych Adam Szejnfeld (PO). - Jeżeli ktoś, a szczególnie partia polityczna, politycy, którzy kiedyś byli ministrami, twierdzą po 33 latach od stanu wojennego, po 25 latach od odzyskania przez Polskę niepodległości (…), że w Polsce mamy nadal stan komuny, bo takie hasła wczoraj wczoraj były (…), to to jest najgorsze. To jest wielkie kłamstwo, wielkie oszustwo - mówił Szejnfeld. - Całe szczęście, jestem o tym święcie przekonany, że nikt w to nie wierzy. Oprócz tych, którzy wczoraj szli w tym marszu - dodał.
Tania propaganda
- Nikt nie uwierzy przede wszystkim w tę tanią propagandę, którą tutaj zaserwował nam Adam Szejnfeld - replikował Jarosław Gowin (Polska Razem). - Nikt z nas nie snuje analogii pomiędzy stanem wojennym a dzisiejsza Polską. To, że marsz był 13 grudnia, wynikało z tego, że Prawo i Sprawiedliwość od paru już lat organizuje wtedy właśnie marsze upamiętniające jedną z najwspanialszych polskich tradycji: dziedzictwo Solidarności - tłumaczył. - Proszę zwrócić uwagę, co było główną treścią tego marszu: obrona wolności. Tam był bardzo silny akcent obywatelski, akcent republikański - dodał.Z przebiegu marszu zadowolony był też Joachim Brudziński (PiS), który był jedną z osób zawiadujących pochodem. - Było godnie, było poważnie, było bezpiecznie - ocenił Brudziński. - Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom, służbie porządkowej, policji, funkcjonariuszom BORu - dodał.
"Wyglądało pięknie"
- Trzeba przyznać: wyglądało pięknie - mówiła z kolei Barbara Nowacka (TR). - Natomiast hasła, które żeście państwo głosili, już nic z tą pięknością nie miały - zastrzegła. - Wykrzykiwanie o "biciu czerwonej hołoty" na prawdę nie służy ani wolności, ani demokracji - dodała.Eugeniusz Kłopotek (PSL) przyznał natomiast, że po sobotnim marszu "odetchnął z ulgą", jak podkreślił, z dwóch powodów. Pierwszym powodem był fakt, że marsz odbył się w spokojnej atmosferze, a drugim, że zdaniem Kłopotka, "wczorajszy dzień pokazał, że polska demokracja obroniła się sama". Kłopotek stwierdził także, że droga, którą po wyborach obrało Prawo i Sprawiedliwość "to droga wprost do niebytu politycznego".- Prawo i Sprawiedliwość, tak jak każda inna partia, ma prawo robić marsze i zgromadzenia. Dobrze, że zrobiła to w formie spokojnej - ocenił Włodzimierz Czarzasty (SLD). Dodał, że jego zdaniem demokracji w Polsce nie trzeba bronić, bo ta ma się dobrze, jednak zupełnie inną sprawą są nieprawidłowości wokół listopadowych wyborów wobec których, zdaniem Czarzastego, nie można przejść obojętnie.
Marsz 13 grudnia
Marsz 13 grudnia
Autor: dln\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24