Milicjanci, którzy przybyli na miejsce katastrofy prezydenckiego Tu-154 pod Smoleńskiem, słyszeli strzały - donosi Radio ZET. Dziennikarze twierdzą, że informacje o tym pojawiają się w kopiach protokołów przesłuchań świadków przekazanych polskim prokuratorom.
Jak podaje Radio ZET, informacje o "dźwiękach przypominających strzały" znajdują się w przekazanych polskim śledczym protokołach zeznań świadków smoleńskiego wypadku.
Powód wystrzałów
Dziennikarze dodają, że według ich nieoficjalnych informacji, prokuratura zakłada, że pod Smoleńskiem albo eksplodowała zapalona amunicja prezydenckiej ochrony lub też przeganiano gapiów z miejsca katastrofy.
Seremet: mamy zeznania
Naczelna Prokuratura Wojskowa nie udziela informacji na temat zeznań milicjantów. Prokurator Generalny Andrzej Seremet na piątkowej konferencji prasowej poinformował, że polscy śledczy dysponują już 23 uwierzytelnionymi kopiami protokołów z zeznań świadków, w tym milicjantów.
Słynny film
Burzę spekulacji na temat strzałów po katastrofie wywołał opublikowany w internecie amatorski film z miejsca zdarzenia. Według wielu internautów, słychać tam odgłosy używanej broni palnej oraz widać ludzi, którzy mieliby się nią posługiwać.
Filmik badają także eksperci na zlecenie prokuratury. Potwierdzili na razie jego autentyczność - to, że zostało nagrane właśnie na miejscu katastrofy, niedługo po niej, oraz oryginalność - czyli to, że nie było montowane. Wyników szczegółowej analizy jego treści jeszcze nie znamy.
Źródło: Radio Zet, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP