Nagły zwrot akcji w sprawie kary za posadzenie kwiatów

Mieszkanka Mokotowa stworzyła ogródek fasadowy
Ogródek fasadowy na Mokotowie
Źródło: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl

Nie będzie kary dla mieszkanki Mokotowa za posadzenie kwiatów przed kamienicą. - Urząd dzielnicy uwzględnił fakt, że jest to działanie w dobrej wierze, którego intencje są słuszne - przekazał naszej redakcji rzecznik Mokotowa Tomasz Keller. Wcześniej urzędnicy chcieli, by pani Sylwia zapłaciła tysiąc złotych za nielegalne zajęcie pasa drogowego.

Historię pani Sylwii opisywaliśmy we wtorek. Przed kamienicą przy ulicy Bałuckiego na własną rękę usunęła kilka kostek chodnikowych i posadziła kwiaty w rabatach fasadowych. W sumie jest tam pięć niewielkich kwietników wygrodzonych niskimi płotkami. Rosną w nich floksy, tulipany, hortensje i maciejka.

Komuś nie spodobała się jej inicjatywa. Sprawa została zgłoszona do urzędu. Pani Sylwia próbowała co prawda dogadać się z urzędnikami i zalegalizować swoje działanie, ale uznano, że bezprawnie zajęła pas drogowy. W efekcie nałożono na nią karę w wysokości tysiąca złotych.

"Działanie w dobrej wierze"

Po nagłośnieniu sprawy przez media okazało się, że urzędnicy postanowili wycofać się ze swojej decyzji. - Dzielnica odstąpi od nałożenia kary pieniężnej za zajęcie pasa drogowego - przekazał naszej redakcji Tomasz Keller, rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Mokotów.

Odstąpienie od kary nie oznacza jednak, że działania pani Sylwii zostały uznane za legalne. - Faktycznie mieszkanka ulicy Bałuckiego - inicjatorka nasadzeń - nie ma tytułu prawnego do zmiany zagospodarowania terenu miejskiego, ponieważ działała bez stosownego zezwolenia zarządcy drogi, jednak urząd dzielnicy uwzględnił fakt, że jest to działanie w dobrej wierze, którego intencje są słuszne - wyjaśnił rzecznik.

Zapowiedział jednocześnie, że "kolejne kroki w tej sprawie będą podejmowane po dodatkowej analizie, we współpracy z mieszkanką, z poszanowaniem przepisów prawa".

Mieszkanka Mokotowa stworzyła ogródek fasadowy
Mieszkanka Mokotowa stworzyła ogródek fasadowy
Źródło: Zieleń zamiast betonu / Facebook

"Czułam się zastraszana"

Pani Sylwia przekazała naszej redakcji w środę po południu, że nie otrzymała jeszcze oficjalnej informacji z urzędu w sprawie odstąpienia od nałożonej na nią kary.

Przypomnijmy, że kobieta opowiadała nam wcześniej, że jej kontakty z mokotowskimi urzędnikami nie przebiegały pomyślnie. - Nie było dialogu ani próby porozumienia się. Było udowadnianie, że złamałam prawo i trzeba mnie ukarać, żeby nikomu nie przyszło do głowy, aby robić podobne rzeczy. Czułam się przez te półtora roku zastraszana - przyznała.

Czytaj także: