Premier Morawiecki realizuje dobrze opracowaną strategię - przekonywała w TVN24 Katarzyna Sójka, pełniąca obowiązki minister zdrowia. Czy uda mu się przekonać kogoś spoza PiS? - dopytywał Konrad Piasecki. - To pytanie do niezależnych posłów i pana premiera. Niedługo zobaczymy - stwierdziła Sójka. Mówiła też o wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku dotyczącego aborcji i jego wpływu na wynik ostatnich wyborów.
Pomimo tego, że większość w Sejmie ma koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, prezydent powierzył misję stworzenia nowego rządu Mateuszowi Morawieckiemu z PiS.
W "Rozmowie Piaseckiego" w środę gościła pełniąca obowiązki minister zdrowia Katarzyna Sójka z PiS. Przekonywała, że "strategia, którą pan premier Mateusz Morawiecki realizuje, jest dobrze opracowana". - Premier przedstawia kolejne konkrety "dekalogu polskich spraw", czyli rzeczy, które będą istotne i które mają łączyć osoby, partie, które będą tworzyły rząd - powiedziała.
Jak dodała, "premier Mateusz Morawiecki od dłuższego czasu pokazuje, jaki jest plan, jaka jest strategia i co będzie chciał zmienić w obszarach zdrowia, w obszarach społecznych, w obszarach edukacji, wielu innych".
Pytana, czy jest choć jeden poseł spoza PiS, który poprze nowy rząd Morawieckiego, odparła: - To jest pytanie do niezależnych posłów i posłanek, ale przede wszystkim też do pana premiera. Myślę, że już niedługo zobaczymy.
- My udowodniliśmy przez osiem lat, że wspólnych mianowników mamy bardzo dużo. Zrealizowaliśmy dużo naszych obietnic i myślę, że lepszych dowodów nie ma - przekonywała. - Dzisiaj skupiamy się na konkretach, a nie na wyborze miejsc i stanowisk - zadeklarowała Sójka.
Mówiła, że "premier Morawiecki, jako przedstawiciel tej partii, która zdobyła najwięcej głosów, otrzymał mandat do tego, by tworzyć ten rząd". - Pozwólmy działać konstytucji, to nie jest stracony czas - przekonywała.
Sójka: wyrok TK zmobilizował kobiety po drugiej stronie
Sójka była pytana, czy jej zdaniem wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, dotyczący aborcji, był jednym z powodów przegranej PiS w wyborach. - Zgadzam się z tym, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego rzeczywiście zmobilizował po drugiej stronie kobiety - mówiła.
Zaznaczyła, że "Trybunał zrobił wszystko zgodnie z prawem, ocenił to w świetle konstytucji".
- Wyrok Trybunału wyprowadził ludzi w marszach na ulice, ale niezwykle istotne jest to, że wiele osób zostało wmanewrowanych w pewną manipulację. Kobiety uwierzyły w coś co nie jest zupełnie prawdą. Uwierzyły, że wyrok spowoduje, że kobiety nie będą mogły dokonać aborcji, kiedy będzie zagrożenie życia lub zdrowia. To jest absolutnie nieprawdą. Uwierzyły, że jeśli zostaną zgwałcone, to nie będą mogły dokonać aborcji. To też jest nieprawdą - przekonywała minister.
Mateusz Morawiecki w powyborczym wywiadzie dla portalu Interia stwierdził, że "zawsze był zwolennikiem kompromisu aborcyjnego", a "skierowanie wniosku w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego było błędem".
Sójka była kilkukrotnie pytana, dlaczego przez trzy lata, które upłynęły od wyroku, rząd nie wprowadził ustawy, która łagodziłaby przepisy i przywracałaby tak zwany kompromis.
Nie odpowiedziała wprost na powtarzane przez prowadzącego pytanie. Mówiła, że "wyrok jest wyrokiem", "można o tym rozmawiać" i że jest "przestrzeń do rozmowy o aborcji".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24