W Trójmieście odbyła się w weekend 16. edycja Kongresu Kobiet. Hala na granicy Gdańska i Sopotu tętniła dyskusjami o ekonomii, ekologii, kulturze i bezpieczeństwie. Nagrodę kongresu otrzymała Danuta Wałęsa. W niedzielnym panelu poświęconym kobietom w polityce wzięły udział ministra do spraw równości, ministra edukacji i ministra kultury. - Albo dowieziemy tematy prawno-człowiecze, albo prawica zmiecie nas z planszy - powiedziała Katarzyna Kotula.
Kongres Kobiet rozpoczął się w sobotę w hali Ergo Arena na granicy Gdańska i Sopotu, niedziela to drugi i ostatni dzień wydarzenia.
Wzięło w nim udział kilkaset uczestniczek, wśród nich m.in. prezydentki Gdańska, Sopotu i Gdyni, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska czy Danuta Wałęsa. Jak podali organizatorzy, zaproszenie do Kongresu w roli panelistek i panelistów przyjęło blisko 300 osób. Zorganizowano 60 paneli, 70 stoisk, pięć wystaw i 30 warsztatów.
Tegoroczne hasło Kongresu to "Świat według kobiet".
Nagrodę 16. Kongresu Kobiet odebrała w niedzielę po południu Danuta Wałęsa.
Środa: tym razem kongres idzie z trzema mocnymi ustawami
- To jest absolutnie fantastyczne spotkanie, bo my tutaj nie traktujemy tego spotkania jako uroczystości, tylko tak naprawdę jest tu mnóstwo roboczych rozmów. Formułujemy postulaty. Z wielkim żalem muszę powiedzieć, że 16 lat temu sformułowałyśmy 100 postulatów. I niestety bardzo niewiele z nich zostało zrealizowanych - mówiła w rozmowie z reporterką TVN24 Martą Ulatowską-Jesse współorganizatorka imprezy prof. Magdalena Środa.
Jak dodała, "tym razem kongres idzie z trzema mocnymi ustawami". - To są parytety na listach wyborczych, to jest ustawa o równych płacach za tę samą pracę i to jest ustawa o kwotach w zarządach - wymieniła. - Cały czas walczymy o prawa reprodukcyjne kobiet. Cały czas walczymy o równościową edukację. Zajmujemy się kwestiami ekonomii, gospodarki, spraw międzynarodowych - mówiła Środa.
Kotula: albo dowieziemy te tematy, albo prawica zmiecie nas z planszy
W niedzielę odbył się panel z udziałem trzech członkiń rządu: Katarzyny Kotuli (ministry ds. równości), Barbary Nowackiej (ministry edukacji narodowej) i Hanny Wróblewskiej (ministry kultury i dziedzictwa narodowego).
Kotula mówiła, że niebezpieczeństwem dla rządu jest "próba przestawienia na boczny tor aspektów prawno-człowieczych". Jej zdaniem największy nacisk kładzie się na resorty siłowe, zwłaszcza kiedy "mówimy o wojnie w Ukrainie, czy kiedy jest destabilizacja na Bliskim Wschodzie". Podkreśliła, że zadaniem rządu jest też zrealizować wszystkie obietnice z obszaru prawno-człowieczego. - Albo dowieziemy te tematy, albo za trzy lata prawica zmiecie nas z planszy - stwierdziła.
Dodała, że w umowie koalicyjnej, która - jak oceniła - "rodziła się w bólach", nie udało się wpisać dekryminalizacji aborcji i związków partnerskich. Wyjaśniła, że przygotowane są dwa projekty rządowe o rejestrowanych związkach partnerskich oraz ustawa wprowadzająca. Kotula wskazała, że w zakresie praw osób LGBTQ - "idziemy w dobrym kierunku". - Moim zadaniem jest przeprowadzić ustawę przez Sejm i Senat. Niezależnie czy pan prezydent ją podpisze - zapowiedziała.
Nowacka - pytana o zrealizowane do tej pory obietnice - wskazała na odpartyjnienie kuratoriów, uszczuplenie podstawy programowej, a także zatrudnienie większej liczby psychologów w szkołach. Dodała, że wzrosły wynagrodzenia dla nauczycieli. Zapewniła, że od przyszłego roku szkolnego wprowadzona zostanie edukacja zdrowotna. - Nie będzie dziwnego przedmiotu "wychowanie do życia w rodzinie", tylko będzie porządna edukacja zdrowotna, o życiu psychicznym, seksualnym, o diecie, ruchu, podstawowej opiece medycznej - zapowiedziała. I przypomniała, że od 1 września 2025 roku w szkołach będzie jedna godzina religii.
Wróblewska powiedziała z kolei, że jej resortowi udało się "zakończyć propagandę w mediach publicznych". - Nie ma już tej podwyższającej ciśnienie, psującej debatę publiczną, fałszywej propagandy - stwierdziła. Dodała, że "na ostatniej prostej" jest ustawa o zabezpieczeniu socjalnym dla artystów i artystek. Jako swój sukces wskazała również przywrócenie konkursów w instytucjach kultury na stanowiska dyrektorów. - Jeżeli bez konkursów, to w bardzo transparentny sposób - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa