Nawrocki: pytano mnie o stan praworządności w Polsce. Kto pytał? Odpowiedzi brak

Karol Nawrocki
Nawrocki nie odpowiada na pytanie, którzy konkretnie politycy amerykańscy wyrażają zaniepokojenie sytuacją w Polsce
Źródło: TVN24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki jest w Stanach Zjednoczonych. W Ogrodzie Różanym w Białym Domu rozmawiał przez chwilę między innymi z sekretarzem stanu Marco Rubio. Później mówił, że jego amerykańscy rozmówcy pytali go między innymi o stan praworządności w Polsce. Pytany przez dziennikarzy o to, kto formułował takie zastrzeżenia, nie wskazał konkretnego nazwiska.

Do krótkiego spotkania między Karolem Nawrockim i Marco Rubio doszło po obchodach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym Białego Domu, gdzie kandydat na prezydenta RP był gościem. Nawrocki uścisnął dłoń szefa dyplomacji USA i obaj wymienili kilka zdań.

W podobny sposób Nawrocki spotkał się ze spikerem Izby Reprezentantów Mikem Johnsonem. Europoseł PiS Adam Bielan podał na platformie X, że Nawrocki odbył też "długą rozmowę" z Jimem Jordanem, szefem komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów. W sobotę w Chicago Nawrocki weźmie udział w corocznej paradzie z okazji święta Konstytucji 3 Maja.

Nawrocki: pytano mnie o stan praworządności w Polsce

Później Nawrocki wspólnie z Bielanem wystąpili na konferencji prasowej.

Bielan mówił, że Nawrocki spotkał się Rubio, Johnsonem, szefową gabinetu Donalda Trumpa Susie Wiles, szefem komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów Jimem Jordanem, a także z sekretarzem zdrowia Robertem Kennedym i kongresmenami.

- To była okazja do tego, abym mógł przedstawić swoje postulaty, swoje programy, swoją wizję polityki międzynarodowej jako kandydat na urząd prezydenta Polski, więc przede wszystkim była to możliwość do zaprezentowania wielu ważnym osobom, sekretarzom tego, jak ja patrzę na relacje międzynarodowe, na rolę Polski i na relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział Nawrocki.

- Odniosłem wrażenie po tych spotkaniach i po tych dyskusjach, że kongresmeni i sekretarze doskonale wiedzą, co dzieje się w Polsce w zakresie i wymiaru sprawiedliwości, i łamania praworządności w państwie polskim - kontynuował.

- Nie ja o tym mówiłem, ale przyznaję polskiej opinii publicznej szczerze, że wśród pytań, które zadawano mi, (...), było pytanie o subwencję dla kandydata na urząd prezydenta, de facto dla partii politycznej, największej partii politycznej w polskim parlamencie, która popiera mnie jako obywatelskiego kandydata. Zadawano mi pytanie, czy rzeczywiście jestem jedynym w tym wyścigu kandydatem, który pozbawiony jest niezgodnie z prawem subwencji - mówił dalej.

- To jest tego typu doświadczenie, które pokazuje, że do Białego Domu te informacje o stanie polskiej praworządności, wymiaru sprawiedliwości i samego wyścigu prezydenckiego docierają - stwierdził.

Nawrocki był pytany przez dziennikarzy o to, kto dokładnie z jego rozmówców formułował zarzuty dotyczące działania obecnych polskich władz. Dziennikarz zadający pytanie przypominał, że Donald Trump pozytywnie wypowiadał się o obecnych relacjach z Polską. - Te pytania, które trafiały do mnie, to były pytania głównie o praworządność, o wolność słowa. Były też dyskusje o ataki na polskie niezależne media, więc w tym zakresie emocji pojawiały się te pytania - odparł Nawrocki. Nie wskazywał jednak z czyich ust taka krytyka miała paść. 

- Pan redaktor z całą pewnością doskonale wie, że Polska niezależnie od zmieniających się rządów aż do tego wyłomu państwa Donalda Tuska była zawsze sprawdzonym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, niezależnie od zmieniających się prezydentów i w Stanach Zjednoczonych, i od emocji politycznej w Polsce - mówił dalej.  

- Właściwie większość rozmówców nawiązywała do tego, co dzieje się dzisiaj w Polsce. I tego, co trudno nazwać uczciwymi wyborami - mówił kandydat na prezydenta.

Pytany, czy teraz Polska nie jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, Nawrocki powiedział: - Absolutnie, my zawsze będziemy - mam nadzieję - sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. - Po to też chcę zostać prezydentem państwa polskiego - dodał.

Nawrocki: nie rozmawiałem z Trumpem

Nawrocki pytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej w Waszyngtonie, czy miał okazję rozmawiać z Donaldem Trumpem, odpowiedział przecząco, Mówił, że "nie było tego w agendzie dzisiejszego spotkania".

Nawrocki podkreślił, że celem jego wizyty w Stanach Zjednoczonych nie jest uzyskanie poparcia przez amerykańskich polityków. - (Przyjechałem tu - red.) po to, aby szybko - gdy zostanę prezydentem państwa polskiego - wejść w ustabilizowanie relacji polsko-amerykańskich i kontynuować dzieło pana prezydenta Andrzeja Dudy w tym zakresie - powiedział.

Poinformował też, że z Marco Rubio rozmawiał przed rozpoczęciem uroczystości w Białym Domu. - Nie rozmawialiśmy ani o Donaldzie Tusku, ani o sprawiedliwości. Rozmawialiśmy bardziej o tym, co ja prezentuję w moim programie. (...). Ta dyskusja odnosiła się do spraw ogólnych relacji polsko-amerykańskich - powiedział. Dodał, że z sekretarzem stanu USA spotkał się także później, po obchodach Narodowego Dnia Modlitwy.

Nawrocki: z Rubio nie rozmawialiśmy ani o Tusku, ani o wymiarze sprawiedliwości
Źródło: TVN24

Adam Bielan relacjonował, że Nawrocki przybył w czwartek do Białego Domu kilka minut po godzinie 10 czasu lokalnego, a uroczystość w Ogrodzie Różanym rozpoczęła się po godzinie 12. Mówił, że były "ponad dwie godziny spotkań przed uroczystością".

Jak dodał, później były też dwie godziny spotkań. - I wracamy o godzinie 16.15. Mamy kolejne spotkania z doradcami do spraw międzynarodowych i bezpieczeństwa - relacjonował Bielan.

 Trump ogłosił powstanie "komisji wolności religijnej" 

Podczas wystąpienia w Ogrodzie Różanym w Białym Domu prezydent USA mówił, że "przywrócił religię krajowi". Twierdził, że dotąd "ludzie wiary nigdy nie byli wpuszczani do Białego Domu", i wspominał słowa swoich doradców, mówiących mu, że wygrał wybory, bo "Bóg jest z nim". Podpisał też rozporządzenie tworzące "komisję wolności religijnej".

Według Białego Domu ma to być instytucja doradzająca administracji USA w kwestiach polityki dotyczącej "praw rodzicielskich w edukacji, ochronie sumienia, atakach na domy modlitwy, wolności słowa, swobodzie wyboru szkoły i 'autonomii instytucjonalnej' kościołów". W skład komisji wejdą przedstawiciele szeregu wyznań i religii. Trump sugerował, że tym działaniem naraża się na skargi prawne za łamanie zasady rozdziału kościoła od państwa, ale zapewniał, że wygra ewentualny proces w tej sprawie.

Narodowego Dzień Modlitwy to wydarzenie ustanowione po II wojnie światowej przez prezydenta Harry’ego Trumana.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: