"Woda coraz bardziej mętna". Nawrocki "nie potrafi wytłumaczyć się z prostej rzeczy"

Gawkowski
Gawkowski: Nawrocki nie potrafi wytłumaczyć się z prostej rzeczy
Źródło: TVN24

Woda w tej sprawie jest coraz bardziej mętna - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, odnosząc się do doniesień wokół drugiego mieszkania Karola Nawrockiego. Jak ocenił, Nawrocki "nie potrafi wytłumaczyć się z prostej rzeczy".

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości Karol Nawrocki wbrew wcześniejszym deklaracjom posiada co najmniej dwa mieszkania, a nie - jak twierdził w trakcie jednej z debat prezydenckich - jedno. Doniesienia w sprawie okoliczności nabycia mieszkania od pana Jerzego zdominowały ostatnie dni kampanii wyborczej.

We wtorek posłowie PiS, w tym Przemysław Czarnek, zorganizowali konferencję, podczas której ujawnili fragmenty dokumentów związane z nabyciem przez Nawrockiego kawalerki. Zaprezentowana przez nich wersja nie była zgodna z tym, co tego samego dnia mówił Nawrocki.

Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica) został zapytany w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, czy dla niego wyjaśnienia i dokumenty sztabu i samego Nawrockiego zamykają albo choć przymykają sprawę jego mieszkania.

- Jeszcze bardziej otwierają i komplikują - odpowiedział.

- Im dłużej na nią (sprawę - red.) patrzę, tym bardziej myślę, że woda w tej sprawie jest coraz bardziej mętna. Od prostego wykupu mieszkania za to, żeby się kimś zaopiekować, aż po człowieka, mówię o Karolu Nawrockim, który nie potrafi wytłumaczyć się z prostej rzeczy. Kiedy płacił, czy płacił na raty? Jak to się stało, że nie miał kontaktu z człowiekiem, którym miał się zaopiekować? - mówił Gawkowski.

Na uwagę, że kandydat PiS na prezydenta mówił, że "pomagał panu Jerzemu, dał mu pieniądze na wykup, dał mu pieniądze, płacił za niego czynsz, zachował się przyzwoicie", wicepremier powiedział, że "to są dokładnie takie same tłumaczenia, jak mafie mieszkaniowe się tłumaczyły, ci, którzy wyłudzali mieszkania". - Dokładnie tak samo. "Nie wiedziałem, nie słyszałem, kiedyś wziąłem, ale zapomniałem" - cytował.

- Sprawa jest prosta. Jest człowiek, jeden, to nie jest 10 mieszkań. Wiadomo, że żyje, bo nie przyszła żadna informacja, że mamy zgon. Wiadomo, że gdzieś zniknął, to mógł trafić do przytułku, na ulicę. Obiecałeś, że się zaopiekujesz, nie opiekujesz się. Masz mieszkanie, które de facto wziąłeś do dożywocia za to, żeby być prawnym opiekunem. Mam wrażenie, że Karol Nawrocki w tej sprawie wiedział dużo, przymknął oczy i nie jest uczciwy w tej swojej opowieści, że tam się nic nie wydarzyło - mówił Gawkowski.

Nawrocki "opowiada historię, która się coraz mniej klei"

Podkreślił, że Nawrocki "nie potrafił powiedzieć, że ma dwa mieszkania, kiedy padło pytanie od Magdaleny Biejat".

- To ona wywołała ten temat i ona zapytała go wprost o to, czy jest za podatkiem, który będzie dawał szansę, że będzie więcej pieniędzy w budżecie, jak się ma więcej mieszkań. Tu zaczęło się kręcenie - mówił Gawkowski.

- Drugi element to to, że miało być mieszkanie przyrzeczone za opiekę, a później się okazuje, że jest akt notarialny i jest wspólna opłata, która notabene została podzielona na raty - dodał. - Jeżeliby było w tej sprawie naprawdę czysto, to usłyszałbym Karola Nawrockiego, który odpowiada na pytania krok po kroku, a nie opowiada historię, która się coraz mniej klei - ocenił.

Jego zdaniem "to bardzo dobrze, że Magda Biejat zrobiła kolejny krok, zgłosiła tę sprawę do prokuratury". - Mam nadzieję, że prokuratura też powie, że tutaj nie chodzi o mętną wodę, tylko o przestępstwo - powiedział minister.

Gawkowski: nie wyobrażam sobie, żeby Nawrocki nie przyszedł na komisję sejmową

Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka wezwała na 9 maja Nawrockiego, aby przedstawił informacje na temat okoliczności nabycia mieszkania w Gdańsku. O zwołanie posiedzenia komisji apelował Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta.

Gawkowski został zapytany, czy Nawrocki ma obowiązek, żeby stawić się przed tą komisją.

Zauważył, że Nawrocki składa oświadczenie majątkowe jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej. - I w tym przypadku Sejm, który ma przy jego powołaniu coś do powiedzenia, mówi: "słuchaj, kolego, tłumacz się z tego". I tak to powinno wyglądać. To znaczy wyobrażam sobie, że w tej sprawie nie będzie migania - powiedział minister.

- Nie wyobrażam sobie, żeby prezes IPN, urlopowany czy nie, na swoje żądanie czy nie, w momencie krytycznym, też dla wizerunku instytucji, nie przyszedł przed komisję sejmową - dodał.

- To jest krok do tego, czy jesteś przyzwoity, czy nie. Możesz oczywiście kręcić, możesz nie przyjść na komisję, możesz zachowywać się jak Zbigniew Ziobro, ale to będzie wpisanie się w taką retorykę, narrację PiSu. To znaczy unikamy sprawiedliwości, bo mamy swoją prawdę. W tej sprawie prawda jest mętna, jest prokuratura zaangażowana - ocenił Gawkowski. - Karol Nawrocki, jeżeli chce się rzeczywiście oczyścić, to niech przyjdzie, opowie, niech więcej zrobi - dodał.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: