- Prawo nie wskazuje nam trybu, w którym przed wcześniejszym opublikowaniem żądamy wyjaśnień, dlaczego został wydany taki wyrok, w takim składzie. Procedura taka nie jest przewidziana - zauważa dr Mariusz Bidziński, konstytucjonalista z SWPS. Wczoraj szefowa KPRM wysłała pismo do TK z informacją o wstrzymaniu publikacji wyroku Trybunału z 3 grudnia i prośbą o zajęcie przez prezesa TK stanowiska ws. wskazanych wątpliwości dotyczących składu sędziowskiego. Postępowanie sprawdzające w tej sprawie wszczęła prokuratura w Warszawie.
Jak skomentował Paweł Kukiz, Trybunał Konstytucyjny jest instytucją, która wymaga gruntownej reformy. Jego zdaniem konstytucja z 1997 r. jest aktem przestarzałym. - Zapis, że prezydent stoi na straży konstytucji jest absurdalny - dodał.
Jak skomentował szef klubu PO Sławomir Neumann, Beata Kempa może mieć wątpliwości dot. składu, w którym TK orzekał, ale musi realizować orzeczenie Trybunału i je publikować. - Prawo i Sprawiedliwość dewastuje autorytet Trybunału Konstytucyjnego od wielu tygodni. (…) Teraz rozumiem na pierwszą linię frontu została wystawiona pani Beata Kempa - dodał.
Wniosek o wszczęcie postępowania karnego w związku z możliwością popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu Karnego poprzez odmowę publikacji w Dzienniku Ustaw wyroku TK z 3 grudnia złożył także adw. Piotr Paduszyński.
Byli prezesi samorządu radców prawnych w wydanym oświadczeniu wyrazili głębokie zaniepokojenie się wypowiedziami i "instrumentalnymi działaniami" przedstawicieli włazy ustawodawczej i wykonawczej oraz zaprotestowali przeciwko m.in. lekceważeniu Konstytucji, Trybunału Konstytucyjnego i systemu trójpodziału władzy.
- Wydawanie wątpliwości dot. składu, w którym TK orzekał, jest szukaniem wyjścia z trudnej sytuacji, w której politycy PiS sami postawili zarówno prezydenta Andrzeja Dudę, jak i premier Beatę Szydło - stwierdził Rafał Grupiński (PO).
- Jarosław Kaczyński wraz ze swoimi doradcami pcha w sposób nieuchronnych najważniejsze osoby w państwie przed Trybunał Stanu. Wydaje się, że jednym ze sposobów PiS, by uchronić prezydenta Andrzeja Dudę przed konsekwencjami jeśli chodzi o Trybunał Stanu, była próba niepublikowania wyroku TK, to nie do przyjęcia - podkreślił.
Prof. Maciej Gutowski z Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu podkreślił w TVN24, że jakiekolwiek wątpliwości dot. wyroku TK nie mogą być uzasadnieniem dla opóźniania ich publikacji w Dzienniku Ustaw.
- Nie może być podstawą do wstrzymania publikacji wyroku. Czynności premiera w tym zakresie są wyłącznie techniczne, przypominają zadania drukarza - powiedział. - To jest nieważne czy są i jakie są ewentualne wyjaśnienia prezesa TK, one są po prostu niepotrzebne - zwrócił uwagę.
- Złożyliśmy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). - A zatem niedopełnieniu obowiązków tj. niepublikowania, niezwłocznego, orzeczenia TK, przekroczenia kompetencji poprzez uzurpowanie sobie prawa do opóźniania ogłoszenia orzeczenia, a także uzurpowania sobie prawa do oceniania, czy orzeczenie TK jest zgodne z prawem, czy nie - wyjaśniła.
- Prawo nie wskazuje nam trybu, w którym przed wcześniejszym opublikowaniem (wyroku) żądamy wyjaśnień, dlaczego został wydany taki wyrok, w takim składzie. Procedura taka nie jest przewidziana - zauważa dr Mariusz Bidziński, konstytucjonalista z SWPS.
- Urzędnik, który dokonuje publikacji, jest "narzędziem" niezbędnym do ogłoszenia aktu, w tym przypadku wyroku. Ocenianie nie należy do jego obowiązków - podkreślił.
Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa powiedziała, że nie otrzymała wyjaśnień od przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego, dlaczego skład orzekający Trybunału został zmniejszony i "czy w związku z tym nie zachodzi przesłanka do stwierdzenia nieważności orzeczenia".
- Dziękuję prof. Rzeplińskiemu za odpowiedź, ale ona nie odpowiada na wątpliwości co do ważności orzeczenia TK i składu orzekającego - powiedziała Kempa.
- Moje dobre imię zostało naruszone i zostaną wyciągnięte z tego konsekwencje - powiedziała szefowa KPRM Beata Kempa.
- Przy przeglądaniu dokumentów mam prawo zwrócić się o przesłanie stosownych wyjaśnień, niezależnie od tego, jak dany organ jest usytuowany - powiedziała szefowa KPRM Beata Kempa. - Wątpliwości dotyczyły nie meritum wyroku, ale sposobu procedowania - podkreśliła.
- Wyrok TK będzie publikowany, nieprawdą jest, że KPRM "skasowała" wyrok - powiedziała rzeczniczka rządu Elżbieta Witek. - Prezes TK wywołuje kłamliwy szum medialny - dodała.
- Jesteśmy w szóstym dniu roboczym i nie rozumiemy, skąd wzięło się to zamieszanie. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego niezwłocznie drukowanie to 14 dni - podkreśliła Witek. Jak dodała, "poprzednia ekipa drukowała (orzeczenia TK) średnio od 4 do 9 dni".
O godz. 13.15 zostanie wygłoszone oświadczenie szefa kancelarii prezesa Rady Ministrów Beaty Kempy oraz rzecznika prasowego rządu Elżbiety Witek.
„W nawiązaniu do pisma (stanowiska) Ministra - Członka Rady Ministrów, Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Pani Beaty Kempy, skierowanego do Prezesa Trybunału Konstytucyjnego 10 grudnia 2015 r., uprzejmie zwracam uwagę, że:
- zgodnie z art. 190 ust. 1 Konstytucji - orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają "moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne",
- zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji - ogłaszanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego jest obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie przez organ do tego zobowiązany, którym jest Prezes Rady Ministrów.
Konstytucja nie przewiduje w tym zakresie żadnego wyjątku.
Ponawiam zatem - na podstawie art. 190 ust. 2 Konstytucji oraz art. 105 ust. 2 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 015 r. w sprawie K 34/15”
- Mamy do czynienia już z niezwykłą demolką konstytucji, to totalna demolka. Ciężko szukać kolejnych słów. Nie ma co odwoływać się do prawa, a na pewno nie ma co odwoływać się do Prawa i Sprawiedliwości, do ich refleksji, zmiany podejścia, do ładu demokratycznego, do praw obywatelskich - powiedział na piątkowym briefingu w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że według niego prawa te są w Polsce "niezwykle zagrożone".
- Już sam PiS zaczyna się gubić, bo kilka dni temu marszałek Kuchciński skierował list do przewodniczącego PE, w którym powołuje się na wyrok TK z 3 grudnia. Dziś słyszymy, że ten wyrok nie będzie opublikowany. To jest zupełne pogubienie się, nie tylko w funkcjonowaniu państwa, ale również we własnej partii - ocenił szef PSL.
Rolą Kancelarii Premiera jest techniczne opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a nie jego merytoryczna ocena - powiedział konstytucjonalista dr Ryszard Balicki. Dodał, że TK miał prawo orzekać w składzie 5-osobowym, a szefowa KPRM Beata Kempa "myli się".
Uzasadnienie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące orzekania 3 grudnia 2015 roku w 5-osobowym składzie.
- Jeśli naprawdę odmówiono by publikacji wyroku TK, byłoby bardzo ostrym złamaniem konstytucji — powiedział prof. Jan Zimmerman z Katedry Prawa Administracyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, były promotor Andrzeja Dudy.
- Na szczęście jest jeszcze furtka, bo jak wynika z pisma pani Beaty Kempy, ona wstrzymuje wykonanie, co też jest niezgodne z prawem, ale oczekuje na odpowiedź prof. Rzeplińskiego - dodał.
- Proszę zwrócić uwagę na to, że w piśmie pani Beata Kempa użyła słów "w mojej ocenie", jest to więc jej prywatny pogląd - ocenił prof. Zimmerman. - Urzędnik KPRM nie może formułować takiej oceny i ona nie może mieć nic wspólnego z publikacją wyroku TK, bo to jest wymóg konstytucyjny, który wiąże premiera w 100 procentach - podkreślił.
Profesor zauważył jednak, że nie jest w stanie powiedzieć co stanie się w sytuacji, w której mimo wszystko do publikacji wyrok w Dzienniku Ustaw nie dojdzie. - Ja jako prawnik nie jestem już w stanie tego ogarnąć. Jeśli mamy do czynienia z całkowitym bezprawiem, to prawnik jest bezradny - stwierdził prof. Zimmerman.
"Zapraszamy wszystkich, dołączajcie do nas, 12 grudnia o godzinie 12:00 przed Trybunałem Konstytucyjnym przy Alei Szucha w Warszawie", apelowali na wspólnej konferencji prasowej w Sejmie przedstawiciele opozycji: Tomasz Siemoniak (PO), Ryszard Petru (Nowoczesna), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Barbara Nowacka (SLD) oraz Mateusz Kijowski (KOD).
Tego dnia pod hasłem "Obywatele dla demokracji" organizowana jest manifestacja w obronie demokracji.
- Przykro mi jest bardzo, bo niektóre fragmenty tego pisma są na poziomie nieprzystającym prawnikom - Ryszard Kalisz ocenił w TVN24 pismo wysłane przez szefową KPRM Beatę Kempę do prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
- Jeśli wskazuje się, że skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa, to przecież nie może tego oceniać strona po wyroku, bo tak się jej to podoba - powiedział. - Wyroki TK są ostateczne i ich strona mogłaby co najwyżej go zaskarżyć do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ale nie uważać, że skład był źle obsadzony - zwrócił uwagę.
- 8 grudnia do prokuratury wpłynęło zawiadomienie od osoby fizycznej o podejrzeniu popełnienie przestępstwa niedopełnienia obowiązków w związku z nie publikowaniem w Dzienniku Ustaw wyroku TK z dnia 3 grudnia - poinformował na konferencji prasowe Przemysław Nowak z prokuratury w Warszawie.
- Wdrożyliśmy postępowanie sprawdzające, w jego ramach zwróciliśmy się do prezesa Rządowego Centrum Legislacji z prośbą o wyjaśnienia, czemu wyrok nie został opublikowany. Po uzyskaniu odpowiedzi zdecydujemy, czy zachodzi uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa - powiedział.
- Przestępstwo urzędnicze dotyczące niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. W zawiadomieniu nie ma wskazanych osób, jest na to za wcześnie - podkreślił.
Został przewrócony stolik. Kiedyś miałem kolegę, który gdy grał w szachy i mu nie szło, wywracał szachownicę. Mamy do czynienia z wywróceniem szachownicy i spytaniem "no i co nam zrobicie?" - stwierdził Grzegorz Miecugow. - Pani Beata Kempa patrzy nam bezczelnie w oczy i mówi "tak, łamię prawo, no i co mi zrobicie? - powiedział.
- Platforma Obywatelska złoży w piątek doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa urzędniczego przez szefową KPRM Beatę Kempę - zapowiedział Tomasz Siemoniak. Chodzi o wstrzymanie publikacji wyroku TK. - PiS idzie na wojnę z państwem prawa - ocenił Siemoniak.
Jak dodał, nie może być tak, że "urzędnik dokonuje oceny, czy publikować orzeczenie TK, czy ono mu się podoba czy nie". - To jest absolutny skandal - podkreślił.
- Beata Szydło dołączyła do łamania konstytucji przez prezydenta Andrzeja Dudę. To dowód na to, że Prawo i Sprawiedliwość traktuje państwo jako prywatną własność - powiedział Sławomir Neumann (PO).
- Apelujemy, by zaczęli przestrzegać prawa i wyroków TK. Jeżeli tego nie zrobią, to maszerują równym krokiem pod Trybunał Stanu. Do tej pory maszerował prezydent Andrzej Duda, dzisiaj wziął pod rękę premier Beatę Szydło - ocenił.
- To, co zostało napisane w liście, stanowi podstawę, by wyciągnąć wniosek, że wyrok się w Dzienniku Ustaw nie pojawi - powiedział mec. Zbigniew Roman w TVN24.
- Ale mam nadzieję, że gdy wątpliwości zostaną rozwiane, a nie mam wątpliwości, że prezes Andrzej Rzepliński będzie w stanie wyjaśnić w jaki sposób i dlaczego podjął takie decyzje, to konflikt zostanie zażegnany i wyrok zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw - podkreślił.
Pismo minister Beaty Kempy do Prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Pismo minister Beaty Kempy do Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. pic.twitter.com/c1PSimTFTa
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) December 11, 2015
W liście do TK szefowa KPRM tłumaczyła, że zgodnie z ustawą o TK, Trybunał orzeka w pełnym składzie w sprawach "o szczególnej zawiłości lub doniosłości" i "za taką sprawę został uznany wniosek grupy posłów dotyczący zgodności z konstytucją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym". Kempa zaznaczyła, że w przedstawionym przez prezesa TK uzasadnieniu zarządzenia z 18 listopada o wyznaczeniu rozprawy, którego składu orzekającego był on przewodniczącym, napisano, że "z tymi unormowaniami ustawowymi +wiążą się doniosłe zagadnienia ustrojowe+".
- To stanowisko zaskakuje i zadziwia - ocenił w TVN24 Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa. - Taka sytuacja jest bez precedensu. Przez odmowę publikacji będzie można wpływać na to, że orzeczenia nie będą wchodzić w życie. Czyli Trybunał przestaje być sądem prawa. To najważniejszy organ sądowy, a przez faktyczne działania, można w ten sposób doprowadzić do jego paraliżu - ocenił.
TVN24: prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające ws. braku publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia
- Od dzisiaj mamy Rzeczpospolitą Polską, w której będą publikowane tylko te wyroki, które się rządowi podobają, a nie będą te, które się nie podobają - powiedział Ryszard Petru (Nowoczesna). - Niezwłoczna publikacja (wyroków) znaczy automatyczna. Rząd ma je tylko wydrukować, a nie decydować, czy to jest dobry wyrok, czy zły - podkreślił.
- Wyroki Trybunału Konstytucyjnego nie dość, że są obowiązujące, to jeszcze muszą być bezzwłocznie opublikowane. Nie zauważyłem w konstytucji zapisu, że jeżeli Beata Kempa uzna inaczej, to może tych wyroków nie publikować - powiedział Cezary Tomczyk (PO).
- Beata Kempa naraża się na bardzo poważną odpowiedzialność. O tym, jak pracuje TK, decyduje jego prezes i nigdy, w ciągu 25 lat, nie było to kwestionowane - podkreślił.
Beata Kempa, szefowa Kancelarii Premiera, przesłała wczoraj wieczorem list do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego.
"Do wyznaczenia składu orzekającego 3 grudnia ws ustawy o TK, Trybunał zastosował pozaustawowe kryterium, oznacza to naruszenie konstytucji, a skutkiem - w mojej ocenie - jest nieważność wyroku" - napisała szefowa KPRM Beata Kempa w piśmie do prezesa TK.
"Są poważne wątpliwości co do możliwości publikacji wyroku z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw, do czasu zajęcia stanowiska przez prezesa TK publikacja wyroku wstrzymana" - napisano.
"Niewłaściwie obsadzony sąd"
Andrzej Rzepliński powiedział, że na razie nie komentuje sprawy, ale przygotowuje swoje stanowisko i upubliczni je. Ma to nastąpić około południa.
W wyroku z 3 grudnia TK uznał, że Sejm poprzedniej kadencji niezgodnie z konstytucją, "na zapas", wybrał dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale wybór pozostałej trójki był legalny.
Prof. Zoll: jestem bezsilny
Odmowę publikacji wyroku TK w Dzienniku Ustaw skomentował na antenie TVN24 prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. - Jako prawnik nie jestem w stanie tego skomentować - powiedział.
- Mamy bezprawny akt. Zgodnie z konstytucją orzeczenia TK mają być bezzwłocznie publikowane w Dzienniku Ustaw. Jeżeli KPRM odmawia tej publikacji, to mamy do czynienia z kolejnym już serialem łamania konstytucji, teraz z kolei przez premier. Jestem bezsilny - przyznał prof. Zoll.
Zdaniem prof. Zolla, Kancelaria Premiera nie mogła podjąć decyzji o odmowie publikacji orzeczenia. - Premier nie ma żadnych kompetencji do oceny TK, poza tym skład 5-osobowy do oceny ustawy jest składem właściwym. Pełny skład Trybunału jest zastrzeżony do wstępnej kontroli ustaw na wniosek prezydenta, więc w tym przypadku nie zachodził taki obowiązek - podkreślił.
Prof. Zoll jako jedyne możliwe działanie w tej sytuacji widziałbym interwencję Prokuratora Generalnego. - To rola ewentualnie Prokuratora Generalnego, aby wszcząć postępowanie karne wobec osób z KPRM odpowiedzialnych za publikację takiego orzeczenia - stwierdził.
Biuro prasowe Trybunału poinformowało, że TK przedstawi swoją odpowiedź Kancelarii Premiera pisemnie ok. godziny 12.
Autor: mm/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24