Donald Tusk byłby dzisiaj Polsce bardzo potrzebny. On na pewno wyrasta ponad wszystkie partie polityczne, które dzisiaj są - mówił w "Jeden na jeden" Michał Kamiński, poseł Unii Europejskich Demokratów.
W maju przyszłego roku kończy się pierwsza 2,5-letnia kadencja Donalda Tuska w roli przewodniczącego Rady Europejskiej. Michał Kamiński mówił w "Jeden na jeden", że scenariusze dotyczące politycznej przyszłości byłego polskiego premiera są "różnorodne".
- Rozmawiałem z bardzo ważnym europejskim politykiem, który powiedział, że dzisiaj być może nie ma większości dla Tuska, ale nie ma też większości dla nikogo innego - mówił były eurodeputowany, pytany o szanse Tuska na pozostanie szefem RE.
Dodał, że jego zdaniem byłoby dobrze, gdyby były premier pozostał w Brukseli. - Ale nie ukrywam również, że życzyłbym sobie tego, żeby Tusk wrócił do polskiej polityki. Uważam, że on by dzisiaj w Polsce był bardzo potrzebny - powiedział Kamiński.
- On na pewno wyrasta ponad wszelkie partie polityczne, które są dzisiaj w Polsce - stwierdził były polityk PiS i PO, pytany, w którym ugrupowaniu widziałby Tuska po jego ewentualnym powrocie do krajowej polityki.
- Można lubić Kaczyńskiego bądź nie, można lubić Tuska bądź nie, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie zakwestionuje faktu, że ci dwaj ludzie w sensie politycznym określili co najmniej ubiegłe dziesięciolecie życia naszej ojczyzny - podkreślił.
"PiS stosuje podwójne standardy"
Gość "Jeden na jeden" był pytany także o sprawę Stanisława Piotrowicza. Magazyn "Czarno na białym" ujawnił na początku grudnia akta IPN, z których wynika, że obecny poseł PiS jako prokurator w czasach PRL podpisał się pod aktem oskarżenia przeciw działaczowi opozycji Antoniemu Pikulowi.
Kamiński mówił, że on sam nie oczekuje konferencji, podczas której Piotrowicz wytłumaczyłby się ze swojej działalności w czasach PRL.
- Został wybrany w wyborach. Pytanie, czy jego wyborcy wiedzieli o jego przeszłości - powiedział poseł Unii Europejskich Demokratów.
Dodał, że w jego ocenie problemem nie jest prokuratorska działalność Piotrowicza, tylko to, że Prawo i Sprawiedliwość "stosuje podwójne standardy".
- PiS uważa, że kryterium nie jest to, co ktoś robił, jego wybory życiowe, błędy, które popełnia, tylko to, czy jest służebny wobec prezesa (partii - red.) - przekonywał Kamiński.
Były polityk PiS stwierdził jednocześnie, że Jarosław Kaczyński "z całą pewnością jest człowiekiem, który lubi władzę autorytarną (...) w ramach demokracji". - Nie porównuję Kaczyńskiego do Stalina czy Hitlera. Co więcej, uważam, że o ile oni byli fanatykami, Kaczyński jest po prostu cyniczny - mówił Kamiński.
Poseł Unii Europejskich Demokratów dodał, że nie weźmie udziału w manifestacji Komitetu Obrony Demokracji zapowiedzianej na 13 grudnia, ponieważ tego dnia zbiera się Sejm. - Uważam, że obowiązkiem posła, o ile nie jest chory, jest uczestniczenie w obradach Sejmu - tłumaczył.
Jak mówił, ma też wątpliwości, czy w rocznicę stanu wojennego taki marsz powinien się zakończyć akurat przed warszawską siedzibą Prawa i Sprawiedliwości.
Autor: ts/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24