Świat potrzebuje tego stanowiska. Dyplomacja, a nie stosowanie siły. To jest w polskim interesie i dziękuję za to panu prezydentowi - mówił w "Jeden na jeden" sekretarz stanu w KPRM Michał Kamiński. W ten sposób skomentował wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy podczas 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.
Andrzej Duda wystąpił w poniedziałek na 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, która odbywa się w Nowym Jorku. Polski prezydent przemawiał jako trzeci, po prezydent Brazylii Dilmie Rouseff i przywódcy USA Baracku Obamie, ale przed Władimirem Putinem
- Twórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - mówił polski prezydent.
Sprzeciwił się "wizji świata zbudowanego na podziale stref wpływów i agresji ze strony tych, którzy dla własnych korzyści ignorują prawo". Deklarował, że Polska jest gotowa zwiększać bezpośredni wkład w utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa.
"Dziękuję za to prezydentowi"
Wystąpienie Andrzeja Dudy skomentował w "Jeden na jeden" sekretarz stanu w KPRM, Michał Kamiński. Przyznał, że "bardzo mu się podobało".
- Uważam, że to były dobre słowa. Cieszę się, że prezydent Rzeczpospolitej, jeżeli jest za granicą, mówi mądre rzeczy i przede wszystkim nie mówi źle o własnym kraju - powiedział.
Dodał, że "cieszy go ta zmiana w prezydencie Dudzie, który miał ostatnio tendencję, żeby jeżdżąc za granicę, mówić źle o Polsce". - Jeśli to się zmieniło, to super. Trzymam kciuki - dodał Kamiński.
Jak stwierdził, prezydent Duda powiedział podczas przemówienia mądre słowa, które świat powinien usłyszeć.
- Jestem zadowolony i dumny z tego, że Polski prezydent mówi mądre rzeczy światu i mówi rzeczy, które są w polskim interesie - przyznał Kamiński. Dodał, że w naszym interesie jest to, żeby siła nie zastępowała dyplomacji w polityce międzynarodowej.
- Świat potrzebuje tego stanowiska. Dyplomacja, a nie stosowanie siły. To jest w polskim interesie i dziękuję za to panu prezydentowi - powiedział doradca premier Ewy Kopacz.
"W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz"
Odniósł się również do napięcia między premier Kopacz i prezydentem Dudą. - To napięcie wynika z tego, co robi pan prezydent, a nie pani premier - stwierdził Kamiński.
Na pytanie, czy dojdzie do spotkania przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 25 października odpowiedział cytatem biblijnym: "Azaliż jestem stróżem brata mego".
Dodał, że nie wie, czy prezydent będzie chciał się zgodzić na takie spotkanie. - W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz. Pani premier wiele razy proponowała takie spotkanie Andrzejowi Dudzie - powiedział.
Jak stwierdził, "najwyraźniej faceci w PiS-ie boją się Ewy Kopacz". Przypomniał, że Jarosław Kaczyński nie chce debatować z premier, Andrzej Duda nie chce się z nią spotykać. - Powiem tak: panowie przestańcie się bać pani premier - zaapelował.
Kamiński: prezydent nie pojechał nakarmić kota prezesowi
Kamiński skomentował również nocne spotkanie prezydenta Dudy z Jarosławem Kaczyńskim. O wizycie, do której miało dojść w zeszłym tygodniu w czwartek, napisał "Fakt".
- Podejrzewam, że nie pojechał (prezydent - red.) nakarmić kota prezesowi, tylko pojechał po instrukcje - powiedział. Przypomniał, że sam był wcześniej w PiS-ie i "mniej więcej wie, jak ta partia funkcjonuje".
Przy okazji zapewnił, że premier Kopacz nie jest sterowalna. - To jest absolutnie samodzielny polityk. Bardzo twardy wobec swoich współpracowników (...). To jest prawdziwy lider dla Polski - ocenił. Zaprzeczył jakoby premier była uzależniona od Donalda Tuska. - Rządzi Polską i Platformą Obywatelską Ewa Kopacz. Nikt inny - zaznaczył.
Podkreślił, że realny wybór jaki stoi przed Polakami 25 października, to wybór między realnym liderem Ewą Kopacz i Jarosławem Kaczyńskim, który "za pomocą marionetek chce rządzić Polską, bo wie, że sam by wyborów nie wygrał".
Stwierdził, że premier i Platforma gra o zwycięstwo. Ocenił, że Ewa Kopacz jest "w życiowej formie i poprowadzi PO do zwycięstwa".
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24