- Wyrok na Kamińskiego jest kuriozalny i pokazuje schizofrenię polskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenił w "Kropce nad i" Adam Bielan (Polska Razem). Przeciwnego zdania był Ryszard Kalisz (Dom Wszystkich Polska), który uważa, że był on w pełni uzasadniony. Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek stwierdził zaś, że w tej sprawie Kamiński jest tylko kozłem ofiarnym.
Trzy lata więzienia oraz 10-letni zakaz zajmowania stanowisk - taki wyrok wydał w poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wobec Mariusza Kamińskiego. Uznał go za winnego przekroczenia uprawnień szefa CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 roku.
Janusz Kaczmarek, były minister spraw wewnętrznych i administracji przyznał w "Kropce nad i", że jest zaskoczony taką decyzją sądu.
W jego ocenie Kamiński stał się kozłem ofiarnym tej sprawy, a na ławie oskarżonych powinny zasiąść inne osoby, które nadzorowały akcję "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej".
- Ktoś tą operację nadzorował, mam na myśli prokuraturę. Ktoś ją akceptował, zatwierdzał wnioski Kamińskiego, konsultował wszystkie zagadnienia. Mariusz Kamiński nie jest prawnikiem. Rodzi się pytanie, dlaczego na ławie oskarżonych nie ma tych osób, których nazwiska i pieczątki są pod wnioskami o operację specjalną - tłumaczył Kaczmarek.
Jak mówił, na ławie oskarżonych powinni zasiadać ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro oraz były zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking.
"Sędzia się pomylił"
Adam Bielan z Polski Razem uważał, że wyrok wobec Kamińskiego jest "kuriozalny" i pokazuje "dużą schizofrenię polskiego wymiaru sprawiedliwości". - Sędzia w tej sprawie się ewidentnie pomylił - stwierdził.
Argumentował, że wcześniej sądy wypowiadały się na korzyść Mariusza Kamińskiego.
Podkreślał, że były szef CBA jest osobą bezkompromisową i gdyby zachowywał się, tak jak wielu polityków PO, to "ukręciłby tej sprawie łeb", a rządy PiS trwałyby nadal.
"Ziobro mówi banialuki"
Poseł Ryszard Kalisz (Dom Wszystkich Polska) stwierdził, że wyrok na Kamińskiego jest w pełni uzasadniony.
- Jestem pełen podziwu dla pana sędziego, że wydał taki wyrok - powiedział. - To nie jest surowy wyrok. On jest maksymalny w granicach zagrożenia, ale jeśli organ państwa bezpodstawnie wszczyna procedury represyjne wobec obywatela, to urzędnik państwowy powinien być ukarany - dodał.
Odniósł się też do komentarza Zbigniewa Ziobry w sprawie Kamińskiego, który powiedział, że kiedyś skazywano "żołnierzy wyklętych, dziś tych, którzy walczyli o Polskę wolną od korupcji".
- Zbigniew Ziobro mówi banialuki (...) On zatracił poczucie rzeczywistości - stwierdził Kalisz.
Dodał, że w latach 2005-2007 organy władzy publicznej naruszały prawa i wolności człowieka i nie miało to nic wspólnego z demokratycznym państwem prawnym. Podkreślał, że z korupcją trzeba walczyć, ale nie wolno łamać praw człowieka.
"Afera gruntowa"
Oprócz Kamińskiego w procesie oskarżeni byli też byli dyrektorzy Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel, którzy otrzymali kary po 2,5 roku więzienia oraz 10-letnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych, a także b. wiceszef CBA Maciej Wąsik, skazany na 3 lata więzienia.
Proces dotyczył słynnej operacji CBA w tzw. aferze gruntowej z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa gruntu na Mazurach (zostali za nią nieprawomocnie skazani w ub.r.). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.
Autor: db/plw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24