W nowym ośrodku po raz pierwszy wyleczą bolący ząb. Kobiety, rodzące nierzadko na ulicach, zyskają porodówkę i dostęp do cesarskiego cięcia. Z kolei laboratorium pozwoli na skuteczne leczenie malarii. Siostry Najświętszej Duszy Chrystusa i Polska Fundacja dla Afryki sfinansują budowę nowego centrum medycznego w Kamerunie. Prace trwają, pierwszy pacjent ma być przyjęty w 2024 roku.
Centrum medyczne ma powstać w miejscowości Abong Mbang w południowo-wschodniej części Kamerunu. Misjonarki Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa prowadzą tam już przychodnię, jednak w dynamicznie rozwijającej się miejscowości potrzeby stale rosną.
Opieka za "symboliczną opłatą". Dla najuboższych - za darmo
W nowym centrum medycznym będą przyjmowane zarówno dzieci, jak i dorośli. W kompleksie budynków ma mieścić się apteka, porodówka, laboratorium i gabinety zabiegowe. Mieszkańcy otrzymają tam również dostęp między innymi do dentysty i okulisty.
Jak podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Katarzyna Urban z Polskiej Fundacji dla Afryki, placówka będzie pobierać jedynie symboliczne opłaty, a najubożsi przyjmowani będą bezpłatnie. - Obecnie w Abong Mbang kobieta musi płacić 30 euro za poród. Ludzi naprawdę na to nie stać, to jest równowartość około 30 kilogramów mąki, za co można wyżywić miesięcznie kilka osób. W nowym centrum medycznym cena wyniesie dwa euro, a od najbiedniejszych osób nie będą pobierane żadne opłaty - podkreśla Urban.
Działaczka zaznacza, że w Kamerunie istnieją szpitale państwowe, ale opieka w nich nie jest bezpłatna. Nie istnieje również system ubezpieczeń. Z tego powodu wiele osób musi wybierać pomiędzy leczeniem a jedzeniem.
Lekarze z Polski będą szkolić Kameruńczyków
W centrum medycznym będzie pracować około 40 lekarzy. - Z zasady będą to Kameruńczycy. Regularnie będą tam jeździć lekarze z Polski na misje i prowadzić szkolenie lokalnych pracowników, będą oni jednak tylko wsparciem dla tamtejszych medyków - przekazała Urban.
Dzięki działalności centrum lekarze będą mogli precyzyjnie leczyć malarię oraz wykrywać przypadki zapalenia wątroby, duru brzusznego czy gruźlicy, która - jak przekazała krakowska fundacja - wciąż stanowi w tej części Afryki znaczący problem. "Bardzo ważne będzie otwarcie dentystyki, bo na prowincji regionu żyją ludzie, którzy jeszcze niedawno nie wiedzieli, co znaczy słowo dentysta" - czytamy w informacji przesłanej przez Polską Fundację dla Afryki.
Formalnie centrum będzie prowadzone przez siostry Najświętszej Duszy Chrystusa i diecezja Abong Mbang.
Część budowy ośrodka finansuje zakon i tamtejsza diecezja, pozostałe koszty mają pokryć datki, zbierane przez Polską Fundację dla Afryki. Potrzebują ponad miliona złotych. W związku z inflacją koszty te są o około jedną trzecią wyższe niż pierwotnie szacowano. W przyszłości działalność ośrodka finansowana będzie ze środków pozyskanych przez misjonarki od darczyńców.
Pierwszy pacjent ma zostać przyjęty w nowym ośrodku w 2024 roku.
Cesarskie cięcie dla najbogatszych
Działacze krakowskiej fundacji oceniają, że jednym z najważniejszych elementów nowego ośrodka będzie porodówka. To oddział, którego nie ma w istniejącej już w Abong Mbang przychodni.
Polska Fundacja dla Afryki przywołuje przykłady kobiet, które przez brak odpowiedniej opieki okołoporodowej musiały rodzić w nieodpowiednich warunkach. Czasem traciły swoje nowo narodzone potomstwo.
- Młode dziewczyny rodzą w domach, w koszmarnych warunkach - mówi siostra Nazariusza, od 20 lat w Kamerunie. - Brak opieki medycznej powoduje liczne komplikacje poporodowe, nierzadko kończące się śmiercią dziecka, matki lub, w najgorszym przypadku, śmiercią obojga. Na to moje serce ani sumienie nie może już dłużej patrzeć - przyznaje zakonnica.
Cesarskie cięcie w Kamerunie to zabieg zarezerwowany jedynie dla najbogatszych. Jego koszt wynosi 150 euro. W okolicy Abong Mbang tylko co piąty poród ma miejsce w szpitalu, a brak lekarza i antybiotyków może doprowadzić do tragedii. "Jak w niedawnej sytuacji, gdy bardzo ciężki poród miał miejsce w domu. Znachor zrobił cesarskie cięcie. Doszło do komplikacji. Kobieta się wykrwawiła i zmarła, podobnie jak jej dziecko. Miała 22 lata" - przekazała fundacja.
Źródło: Polska Fundacja dla Afryki, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Polska Fundacja dla Afryki