Kaddafi przypomina trochę szalonego zwierza. Przyparty do muru jeszcze może ugryźć - powiedział w "Faktach po Faktach" redaktor naczelny tygodnika "Forum" Jacek Mojkowski. W jego opinii, dyktator przygotował plan "B". Zdaniem arabisty Bogusława Zagórskiego, Kaddafi nie podda się, będzie walczył do końca.
Zagórski podkreślił, że silny charakter Kaddafiego i głębokie poczucie misji, którą ma wobec swojego narodu i świata muzułmańskiego, nie dopuszczą do tego, żeby mógł się poddać. - Nie wiadomo, kto go złapie i jaka będzie jego reakcja, czy np. się nie zastrzeli. W ciągu najbliższych godzin poznamy odpowiedź - zaznaczył arabista.
"Przygotował plan B"
W opinii Mojkowskiego, Kaddafi przypomina trochę szalonego zwierza. - Przyparty do muru jeszcze może ugryźć. Tzn. może nie on osobiście, ale jego bojówkarze, myślę, że tanio skóry nie sprzedadzą. Wielu snajperów jest w Trypolisie i strzelają do ludzi, choć widzą, że reżim już w zasadzie upadł - powiedział redaktor naczelny "Forum". I dodał: - Jest wielu ludzi po stronie reżimu zdeterminowanych walczyć do końca.
Mojkowski zaznaczył, że teraz głównym pytaniem pozostaje, gdzie jest Kaddafi. - Może on ma jakiś szatański plan, że zniknie - zastanawiał się redaktor naczelny "Forum". - Kaddafi utrzymał się u władzy 42 lata, to naprawdę przebiegły zawodnik. Myślę, że miał świadomość jednej rzeczy, która mogła go zaskoczyć, ale na którą musiał być przygotowany - dodał.
W opinii Mojkowskiego, Kaddafi wiedział, że jego godziny są policzone, kiedy rozpoczęła się rebelia w Libii i nie sprawdziło się to, na co liczył. Że nie nie będzie zgody ONZ, by zainicjowana została interwencja w obronie cywilów. - Myślę, że przygotowywał plan "B" na wypadek straty siedziby - zaznaczył Mojkowski.
Tym bardziej, że jak zwrócił uwagę Zagórski, Kaddafi nie wyobraża sobie, aby mógł być schwytany i stanąć przed sądem. - On uważa, że jest rewolucjonistą, który prowadzi masy, a więc masy nie mogą go z niczego rozliczać - powiedział arabista.
Nie ma śladu po dyktatorze
We wtorek po południu libijskim rebeliantom udało się po południu dostać do środka twierdzy Muammara Kaddafiego Bab al-Azizija, którą atakowali od kilku godzin. Nie znaleźli tam jednak żadnych śladów dyktatora ani jego synów.
Szturm na twierdzę nasilał się od rana. Powstańców w walkach wokół fortecy wsparły z powietrza siły NATO, które ostrzelały rezydencję, niszcząc jej bramę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24